„To zła wiadomość dla Parlamentu Europejskiego, który podstępnie nas atakuje, że zupełnie niepotrzebnie głosował nad wnioskiem potępiającym nasz kraj” – napisała Judit Varga na swoim profilu na Facebooku.

Zdaniem szefa resortu sprawiedliwości Węgier nie można pozbawić stanowiska prezydencji UE przypadającej na drugą połowę 2024 roku. Szef resortu stwierdził w programie Hír TV Napi Aktuális, że głosowanie w PE było niepotrzebne, bo przygotowania do prezydencji 2024 już w naszym kraju idą pełną parą.

Judit Varga stwierdziła: PE nie ma możliwości, aby lewicowo-liberalna większość organu uniemożliwiła Węgrom prezydencję w UE.

"PE nie ma żadnych obowiązków w tym zakresie, jest tylko instytucją polityczną" - zaznaczył szef resortu.

Judit Varga wspomniała również, że przygotowania do węgierskiej prezydencji w UE postępują dobrze z państwami członkowskimi i Sekretariatem Generalnym Rady (który jest organizacją profesjonalną).

Minister widzi to tak: PE próbuje przez pół roku uniemożliwić naszemu krajowi kierowanie Unią, bo jest sfrustrowany, bo jednym z priorytetowych punktów węgierskiej prezydencji będzie badanie praworządności. A prezydencja węgierska rozszerzyłaby dochodzenie w sprawie praworządności również na Parlament Europejski, sprawdzając, czy PE przestrzega odpowiednich przepisów.

A nam nie brakuje przygotowań i doświadczenia, bo rząd przygotowuje się do swojej drugiej prezydentury, co jest w Europie niemal bez precedensu – przypomniała w swoim poście Judit Varga.