Zarówno Ukraińcy, jak i Chorwaci podnoszą ceny tranzytu w szalony, skoordynowany sposób, a dostawy energii to kwestia fizycznej rzeczywistości, a nie polityczno-ideologicznej.

„Gdyby rosyjskie źródła zostały odcięte, dostawy energii na Węgry stałyby się fizycznie niemożliwe” – powiedział Péter Szijjártó podczas dyskusji panelowej na Forum Ekonomicznym w Sankt Petersburgu .

Minister spraw zagranicznych powtórzył swoją głośną tezę, że opieka to kwestia realności fizycznej, a nie polityczno-ideologicznej.

Szijjártó podkreślił, że istnieją cztery niezwykle ważne warunki wstępne zagwarantowania bezpieczeństwa dostaw energii w Europie.

Ponieważ należy udostępnić wiele źródeł energii i dróg tranzytowych, węgierski rząd rozumie to przez „dywersyfikację”, a nie tylko zastąpienie jednego dostawcy, co więcej, niezawodnego dostawcy innym. Miał na myśli Gazprom, którego regularnie nazywa solidnym dostawcą, podczas gdy rosyjskie dostawy do kilkunastu krajów UE zostały wstrzymane w zeszłym roku z różnych powodów i usprawiedliwień.

Ostrzegł: „To, czy kupujemy gaz z Rosji, nie jest kwestią gustu politycznego”.

Stwierdził, że przygotowania do kolejnego sezonu grzewczego należy rozpocząć z wielką siłą i jak najwcześniej, bo będzie on znacznie trudniejszy niż poprzedni. W związku z pierwszym punktem przypomniał, że jeszcze do września ubiegłego roku do Europy docierały znaczne ilości rosyjskiego gazu ziemnego, ale poza Węgrami praktycznie spadły one do zera i można mieć tylko nadzieję, że na kontynencie będzie łagodna zima Ponownie. W ujęciu liczbowym oznacza to, że w zeszłym roku do UE dotarło około 60 miliardów metrów sześciennych rosyjskiego gazu rurociągowego (plus LNG), podczas gdy w tym roku mamy już 11 miliardów metrów sześciennych, więc jeśli tranzyt przez Ukrainę i Turcję kontynuuje zwykły dzienny postęp wolumenu, roczny wolumen wyniesie 22-25 miliardów metrów sześciennych. Jeśli chodzi o dostawy gazu, przypomniał jej o tym

Na Węgrzech ilość zmagazynowanego gazu pokrywa już ponad 37 proc. rocznego zużycia, podczas gdy w Europie wartość ta wynosi średnio nieco ponad 21 proc.

Wyjaśnił, że niektórym krajom nie należy pozwalać na czerpanie korzyści z obecnego kryzysu i trudnej sytuacji. Tak, jak powiedział

Dziś ropa naftowa dociera na Węgry dwoma szlakami, a dwa sąsiednie kraje podnoszą ceny tranzytu w „szalony, skoordynowany sposób”, tym samym zaostrzając kryzys.

Wskazał tym samym, że Ukraińcy kilkukrotnie w tym roku znacznie podwyższają opłatę tranzytową z powodów częściowo budżetowych, a częściowo geopolitycznych, a Chorwaci również wprowadzili zgrubną podwyżkę taryf na gazociągu adriatyckim ze względów budżetowych i geopolitycznych, ponieważ a także spory energetyczne między dwoma krajami (Mol-INA).

Poruszył temat ideologicznej i politycznej kampanii przeciwko energii jądrowej w Europie i dał do zrozumienia, że ​​nawet jeśli jest to duży i potężny kraj,

węgierski rząd nie chce iść w ślady Niemiec w ograniczaniu energii jądrowej.

Podkreślił, że energia jądrowa, jako bezpieczna, czysta, zrównoważona i tania metoda produkcji energii elektrycznej, jest gwarancją długoterminowego bezpieczeństwa energetycznego i jedynym sposobem na utrzymanie mediów na rozsądnym poziomie i osiągnięcie zielonych celów. W związku z tym ostatnim podkreślił, że jeśli powstanie Paks II, zapobiegnie to 17 mln emisji dwutlenku węgla rocznie, a także podkreślił, że nie da się wyprodukować wystarczającej ilości energii z samych elektrowni słonecznych i wiatrowych, do tego potrzebne są reaktory jądrowe .

Wyróżniony obraz: strona Pétera Szijjártó na Facebooku