Od poniedziałku przez małą węgiersko-austriacką granicę między Ágfalvą na Węgrzech a Somfalvą (Schattendorf) w Austrii można przejeżdżać tylko za gotówkowym zezwoleniem.

Wymagane zezwolenie na przeprawę jest dostępne od środy w gminie Somfalv za 160 euro, z czego 140 euro można kupić w formie bonów w lokalnych sklepach. Jeśli wniosek zostanie rozpatrzony pozytywnie, kierowcy otrzymają przepustkę, a naklejkę potwierdzającą to trzeba będzie umieścić na przedniej szybie. System opuszczania kolumny zainstalowany na granicy automatycznie rozpoznaje ważne prawo jazdy i umożliwia samochodowi przekroczenie granicy i deptaka.

Formularz można również otrzymać w biurze burmistrza w Ágfalv. Jeśli ktoś będzie miał problem z wypełnieniem, służą pomocą. Do wniosku należy również dołączyć dokumenty osobiste i dokumenty potwierdzające uprawnienia, a także wskazać, że wnioskodawca chce przekroczyć granicę z powodów osobistych lub „interesów ekonomicznych”, na przykład w celu podjęcia pracy. Zgłoszenia ocenia panel ekspertów.

Thomas Hoffmann, burmistrz Somfalvy, uzasadnił swoją decyzję, mówiąc, że należy ograniczyć ruch przechodzący przez osadę, dlatego tuż przy granicy powstał deptak.

Burmistrz miasta Ágfalva, Zsuzsanna Pék, nie uważa tego ograniczenia za dobre rozwiązanie. Opowiedziałby się raczej za otwarciem jak największej liczby dróg transgranicznych, na których ruch tranzytowy byłby rozdzielony. Węgierski rząd jest otwarty na to rozwiązanie, ale strona austriacka niestety nie.

Według prawnika konstytucyjnego Zoltána Lomnici Jr., wraz z ograniczeniem ruchu na węgiersko-austriackich przejściach granicznych, granica została w zasadzie zamknięta i nie jest to już kwestia kontroli ani lokalnych regulacji ruchu, ale wiele osób jest zakaz wjazdu do Austrii.

Zwykli użytkownicy przejścia granicznego zorganizowali we wtorek demonstrację, kiedy ogłoszono wprowadzenie środka. Od tego czasu nastroje w Ágfalvie nie opadły.

„Uważamy za całkowicie niezgodne z zasadami Unii Europejskiej i swobodnym przepływem granic, że gmina osiedla uniemożliwia przekraczanie granicy z jakiegokolwiek powodu. Problematyczna jest również treść formularza do wypełnienia oraz sposób oceny. Co oni mają wspólnego z tym, do kogo idziemy i na jakiej podstawie decydują, kogo wpuszczają? Nie zostawimy tego tak! Żyjemy ze skargą iw razie potrzeby pójdziemy do właściwego urzędu Unii Europejskiej lub do sądu” – powiedział Kisalföldowi Gyula Horváth, który wcześniej przez lata pracował w sąsiednim kraju.

Kilka osób uważa wprowadzenie bariery za dyskryminujące. Dodali: mimo że złożyli wniosek, nikt w urzędzie nie był w stanie powiedzieć, jak długo potrwa ocena. Ponadto naklejka, którą należy nakleić na samochód, jest wysyłana pocztą, co może zająć kilka dni.

naród węgierski