Polska i Węgry zapowiedziały, że w przypadku zniesienia we wrześniu ograniczeń w imporcie zboża są gotowe do podjęcia jednostronnych kroków, blokujących handel z Ukrainą.

Pięciu środkowoeuropejskich członków Unii Europejskiej, w tym Węgry, podpisało w Warszawie porozumienie, w którym deklarują dalszą współpracę w kwestii ukraińskiego zboża. Ministrowie rolnictwa Węgier, Polski, Bułgarii, Rumunii i Słowacji również zwrócili się do UE o przedłużenie zakazu importu do końca roku.

Tymczasem Polska i Węgry zapowiedziały, że jeśli do przedłużenia nie dojdzie, a restrykcje zostaną zniesione we wrześniu, to są gotowe do podjęcia jednostronnych działań.

„Polska jednostronnie zablokuje handel z Ukrainą, jeśli Komisja Europejska nie przedłuży czasowych ograniczeń w imporcie zboża przynajmniej do końca roku”

- zapowiedział premier Mateusz Morawiecki w Warszawie na spotkaniu ministrów rolnictwa krajów Europy Wschodniej (Węgry, Polska, Bułgaria, Rumunia, Słowacja).

Morawiecki powiedział też: „Polska nie otworzy swoich granic

Albo Komisja Europejska zgodzi się na wspólne opracowanie rozporządzenia przedłużającego zakaz, albo zrobimy to sami.”

Do Morawieckiego dołączył też minister rolnictwa István Nagy, który to stwierdził

„Węgry wykorzystają również wszelkie środki, aby chronić węgierskich rolników”.

Rozwiązanie umowy zbożowej będzie trudne, także dla Węgier

Kilka dni po tym, jak umowa zezwalająca Ukrainie na eksport zboża przez Morze Czarne nie powiodła się, Moskwa rozpoczęła falę ataków na obiekty w portach w Czarnomorsku i Odessie, niszcząc 60 000 ton zboża. Najwyższy dyplomata UE, Josep Borell, nazwał eskalację rosyjskiej ofensywy „barbarzyńską” i powiedział, że „spowoduje to globalny kryzys żywnościowy” oraz powiedział, że „kraje UE powinny zbudować alternatywne szlaki eksportowe dla Ukrainy”.

Jak wiecie, Ukraina jest jednym z największych na świecie eksporterów kukurydzy, pszenicy i innych zbóż. Po tym, jak Rosja najechała i zablokowała jej porty nad Morzem Czarnym w zeszłym roku, UE ustanowiła lądowe szlaki eksportowe przez jej terytorium. W ciągu roku, który minął od tego czasu, około 60 proc. ukraińskiego eksportu przeszło tymi korytarzami eksportowymi (szlak solidarności), głównie wzdłuż Dunaju, do rumuńskiego portu w Konstancy. Pozostałe 40 procent przepływało przez własne porty Ukrainy w ramach nieistniejącej już Umowy Zbożowej Morza Czarnego. Jednak otwarcie szlaków lądowych spowodowało również bezprecedensowy napływ taniego ukraińskiego zboża do sąsiednich krajów UE, tj. Rumunii, Polski, Węgier, Bułgarii i Słowacji. To zostało wykupione przez lokalnych kupców, więc była nadpodaż

- wszystko to wystawiło na ciężką próbę solidarność wschodnich członków bloku z Ukrainą w związku z wojną.

W związku ze zbliżającymi się jesiennymi wyborami Polska próbowała uspokoić lokalnych rolników, zamykając na wiosnę granicę dla ukraińskiego importu.
Węgry, Słowacja i Bułgaria poszły w ich ślady, a Rumunia, która nie wprowadziła własnych ograniczeń, dołączyła do czterech krajów wzywających do wprowadzenia zakazów na poziomie UE. W rezultacie w maju pięć krajów uzgodniło z Komisją zakończenie stosowania jednostronnych środków w zamian za zapewnienie przez Komisję Europejską pakietu wsparcia w wysokości 100 mln euro dla dotkniętych rolników w pięciu wymienionych państwach członkowskich. W zasadzie umowa wygasa 15 września, ale kraje wschodnie chcą ją przedłużyć o cały rok.

Zdaniem Josepa Borella UE powinna zareagować na eskalację Rosji na Morzu Czarnym poprzez dalsze otwieranie granic zamiast ograniczania handlu.

„Jeżeli szlak morski zostanie zamknięty, będziemy musieli zwiększyć możliwości eksportu ukraińskiego zboża przez nasze porty, co dodatkowo obciąży sąsiada Ukrainy”

- powiedział przed spotkaniem ministrów spraw zagranicznych UE.

A także konieczność większego zaangażowania państw członkowskich UE w celu otwarcia granic i ułatwienia transportu ukraińskiego zboża z portów czarnomorskich.

Dzień po spotkaniu minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba zaapelował do UE

dołożyć „maksymalnych wysiłków” w celu ułatwienia eksportu zboża z kraju.

„Podczas gdy Rosja niszczy porozumienie zbożowe, atakuje ukraińskie porty i próbuje zarabiać na rosnących cenach żywności, Ukraina i Unia Europejska muszą dołożyć wszelkich starań, aby uprościć eksport żywności z Ukrainy, zwłaszcza poprzez maksymalne zwiększenie przepustowości alternatywnych korytarzy transportowych (pasmo Solidarności)”.

Pomimo polskich i węgierskich „groźb”, jeden z wyższych urzędników komisji powiedział, że „przedwczesne” byłoby stwierdzenie, czy ograniczenia muszą zostać przedłużone poza termin 15 września.

Mandarynka

Wyróżniony obraz: AFP