Kierowca Red Bulla Max Verstappen nie musiał długo cieszyć się wspaniałym trofeum Herend, które otrzymał za zwycięstwo na torze Mogyoród.

Bolało patrzeć, co działo się na podium pod koniec ogłoszenia wyników Grand Prix Węgier Formuły 1. Lando Norris z McLarena, jak zwykle, rozbił butelkę szampana, aby uczcić swoje drugie podium z rzędu, ale kiedy to zrobił, wazon zwycięstwa Maxa Verstappena z Red Bulla spadł z górnej części podium.

Wykonany przez Herend Porcelánmanufaktura, na podstawie unikalnego projektu, ręcznie, z dekoracją z 18-karatowego złota - tak, aby zwycięzca mógł go trzymać w dłoniach tylko wtedy, gdy go otrzyma.

Verstappen zdjął podium w dwóch kawałkach, pracy o wartości pomysłowej 15 milionów HUF, a potem dowiedział się od Norrisa, że ​​w zasadzie zawdzięcza to sobie…

„Eee… Max po prostu położył to zbyt blisko krawędzi” - usprawiedliwił się kierowca McLarena. „Nawet nie wiem, myślę, że tak się stało. To nie mój problem, to jego!”

Verstappen nie zostawił sprawy na tym iw strefie przesłuchań pociągnął swojego przyjaciela do odpowiedzialności za zabójstwo. – Powiedziałeś, że to moja wina?! Daję ci czerwoną kartkę!” - powiedział obrońca tytułu.

W każdym razie po tym, co się stało, nie było oznak napięcia między dwoma zawodnikami. A McLaren przeprosił rywala. „Bardzo nam przykro… Red Bull Racing i Max Verstappen”, napisali na swoim portalu społecznościowym z niezbyt przekonującą szczerością…

M4Sport