W Austrii trzech uczestników festiwali mogłoby otrzymać roczną przepustkę krajową, gdyby wytatuowała słowo „karta klimatyczna” lub jeden z odpowiednich obrazów promocyjnych. Napisane przez Francescę Rivafinoli.

Austriacy mają taką minister klimatu i środowiska, zieloną Leonore Gewessler, która poza swoim sprzeciwem wobec energetyki jądrowej może być znana z tego, że w 2021 roku przyjechała pociągiem na konferencję klimatyczną do Glasgow na 27 godzin jako swego rodzaju Greta Epigon.

wybór najbardziej nieuzasadnionego i jednego z najdroższych sposobów promocji kolei,

w przeciwnym razie nawet w ostatniej chwili na rozkładowych lotach byłoby wolne miejsce, co mogłoby zmniejszyć emisję samolotu na osobę. Ale przynajmniej miał spektakularny projekt PR, więc od tego czasu ze spokojniejszym sercem podejmuje zabójcze dla klimatu loty nawet na odległość Wiedeń-Kassa.

A oto nowa kampania: minister wykonała na ramieniu zmywalny tatuaż, reklamując przepustkę wiejską, zwaną przepustką klimatyzacyjną, na festiwalu muzycznym ku radości, że trzem festiwalowiczom udało się otrzymać roczną przepustkę o wartości 821 lub (powyżej 25 lat) 1095 euro na 12 miesięcy, jeśli na całe życie wszyty zostanie napis „karta klimatyczna” lub jeden z odpowiednich obrazków promocyjnych.

To tak, jakby Balaton Sound, pod patronatem Ágnes Hornung, umieścił na skórze odważnych młodych Węgier określenie „wiejski csok” w zamian za bezpłatne przybory toaletowe;

lub w restauracji typu fast food zamiast trzech BigMaców, osobie, której nadgarstek ozdobiony będzie do śmierci żółtą literą m w czerwonym kwadracie, przysługiwałyby cztery; a w zamian za portret Szilárda Németha z widokiem na biceps, obniżka użyteczności dotyczyłaby także ponadprzeciętnej konsumpcji przez pół roku.

Jednocześnie tylko pierwsi kandydaci mogli skorzystać z możliwości, jaką dają w sumie dwa austriackie festiwale, więc szybka decyzja była kluczowa – nie żeby tak spał klient, który może być jeszcze nastolatkiem : jeśli kusi Cię bezpłatna przejażdżka pociągiem jako młody student, pokaż nam część swojego ciała, a my je podgrzejemy.Igły.

Ale ci, którzy się spóźnili, również nie wyszli z pustymi rękami i z niezaszytą skórą: osoba z przepustką na klimatyzację lub z płonącym klimatyzatorem i tak może jechać za darmo, zgodnie ze stanem. Jest to szczególnie idealny motyw dla osób z lękiem klimatycznym: wystarczy, że spojrzą na odpowiedni punkt na własnym ciele, a nerwica może zacząć się wirować.

Ale jak zaznaczył minister, z tej możliwości mogły oczywiście skorzystać wyłącznie osoby, które ukończyły 18. rok życia i to tylko w ciągu dnia – co od razu pociesza, gdyż

na przykład na przeciętnym letnim festiwalu o trzeciej po południu, wychodząc z pewnego koncertu Ekkstacy, stan każdego dwudziestolatka sprzyja podejmowaniu spontanicznych decyzji na całe życie.

Gdyby ten sam młody dorosły popełnił przestępstwo, biorąc pod uwagę jego wiek, mógłby zostać w sądzie potraktowany jak nieletni, twierdząc, że na tym etapie rozwoju może jeszcze wkraść się jakaś bezmyślna głupota.

To nie jest tak, że wynajmowanie ciał dorosłych w zamian za wynagrodzenie nie budzi wątpliwości etycznych – kto dziś powie, że „nie żartujcie, to tylko sprytny chwyt marketingowy, nawet słowo „karta klimatyczna” zostanie zauważone na skóra niektórych już wytatuowanych młodych ludzi, sag schon”, dlaczego jutro mielibyśmy widzieć jakiekolwiek problemy z macierzyństwem zastępczym? Kobiety, które rodziły już kilkukrotnie, zgadzają się na wykorzystanie swojego ciała w szczytnym celu, w zamian za korzyść finansową – w dodatku to „tylko” dziewięć miesięcy.

Zostawmy jednak moralizowanie i godność ludzką w tyle. W grę wchodzi coś ważniejszego: klimat.

Co innego, że ktoś o mądrym umyśle wpadł na pomysł, że warto uwrażliwiać młodzież na ochronę naszej planety za pomocą zmywalnych naklejek i trwałych tatuaży, ale ten mądry pomysł przeszedł przez kilku urzędników, w tym samego ministra – i najwyraźniej nikt z pomyśleli o tym. , że przed ostrzeniem czegoś należy przyjrzeć się możliwemu wpływowi na środowisko. Na przykład: teraz, gdy nie mamy już zaufania, że ​​obywatel Europy podczas picia nie zgubi zakrętki plastikowej butelki, aby nie zatrzymała się ona za Jangcy i nie dotarła do oceanu, z pewnością powinniśmy rozpowszechniać wśród dzieci folie do tatuażu z dwutlenkiem tytanu młody?

Jeśli chodzi o klimat, czy naprawdę potrzebujemy młodych ludzi (za pieniądze podatników), aby wyryć sobie nazwę naszego obecnego produktu politycznego, wytwarzając stosy niebezpiecznych odpadów, używając wszelkiego rodzaju urządzeń jednorazowego użytku i takich a takich ryzykownych materiałów?

To prawda, że ​​na zakończenie udanej kampanii Leonore Gewessler również zwróciła się do festiwalowiczów z prośbą „proszę, proszę, nie śmiecić”. Trzydniowa impreza dobiegła już końca, prace porządkowe mają potrwać dziesięć dni.

Jak widać na zdjęciach, pierwszym zadaniem jest likwidacja wysp plastikowych i puszek po piwie, które powstały na rzece w pobliżu miejsca festiwalu.

Zastanawiam się jednak, czy austriacki budżet sfinansuje już w przyszłym roku jakieś piercingi do klimatyzacji dla młodych ludzi.

Mandarynka