Egon Máté Póka, węgierski basista i kompozytor, zdobywca nagrody Pétera Máté, zmarł dwa lata temu. w czwartek w Telexie , odnoszącym się do prelegentów, szczegółowo wymieniono rzekome lub rzeczywiste wcześniejsze przestępstwa Egona Póki. Osoba Egona Póki wysunęła się teraz na pierwszy plan, ponieważ w Radzie Muzycznej Petőfi rzekomo zrodził się pomysł nazwania uczelni muzyki pop i sztuki imieniem Egona Póki.

Kilku byłych uczniów i pracowników szkoły zawodowej w Kőbánya zgłosiło firmie Telex, że ich zdaniem Egon Póka nie jest godny nazywać placówką edukacyjną jego imieniem.

Egon Póka, popularny muzyk dawnego zespołu Hobo Blues Band oraz jeden z założycieli i dyrektorów zarządzających Studia Muzycznego Kőbányai, a następnie zastępca dyrektora i dyrektor artystyczny, regularnie witał i całował uczniów szkoły, typowo 18-23-letnich, i kilka pracownic, nauczycielek, a on głównie nazywał kobiety „moimi maluchami” , pisze Telex w długim artykule opisującym i przedstawiającym molestowanie i molestowanie seksualne w naturalny sposób, zgodnie z wypowiedziami zaangażowanych osób, które nie podały swoich pełnych imion i nazwisk.

Według oskarżycieli Póki do jego działań o charakterze molestowania seksualnego dochodziło w latach 2010–2017 w kierowanym przez niego Studiu Muzycznym Kőbánya.

Demeter Szilárd, dyrektor Muzeum Literackiego Petőfi, podzielił się swoją opinią na temat sprawy Póki w sprawie Mandinera:

„Telex zaatakował Egona Pokę w długim, nadpisanym i po mistrzowsku złośliwym artykule. Jeden z najwybitniejszych węgierskich muzyków rockowych, któremu możemy być wdzięczni nie tylko jako studentom muzyki, ale także setkom niezwykle dobrych muzyków, którym zawdzięczamy jakość dzisiejszej węgierskiej sceny muzycznej.

Spider Egon nie może się obronić, bo nie żyje. Zaatakowanie martwej osoby jest łatwym zwycięstwem medium, ponieważ nie ma ono możliwości obrony. Nie możesz stawić czoła tym, którzy go oskarżają, nie możesz mu powiedzieć, co czyta. Nie musisz patrzeć mu w oczy.

Spider Egon też czasami nazywał mnie moim małym dzieckiem. I nie poczułem się z tego powodu „urażony”, choć na początku było zabawnie to słyszeć, nawet żona mnie tak nie nazywa – ale mnie to ucieszyło. Odebrałem to jako znak zaufania. W ten sposób dał mi do zrozumienia, że ​​jestem dla niego ważny, a nie przypadkowy komisarz ministerialny czy jeden z wielu węgierskich basistów, którzy szanowali go i szanują jako półboga.

Pająk Egon był osobą surową, bezpośrednią i uczciwą. Jest człowiekiem – a nie świętym. Jako dobry człowiek stworzył wspólnotę. Czasem argumentował zawzięcie, bo kierowała nim pasja, włożył nie tylko swoją wiedzę, ale i duszę w podnoszenie jakości muzyki węgierskiej.” – napisała Demeter Szilárd.

László Gyimesi , dyrektor szkoły w Köbánya, również poparł Egona Pókę w jego odpowiedzi na pismo Telex. „To tchórzliwa osoba, która ponad dwa lata po śmierci Egona Póki twierdzi lub pyta o wydarzenia, które mogą naruszyć jego reputację i prawo do miłosierdzia” – napisał .

Zsolt Bayer odpowiedział na artykuł Teleksu blogu Bádog

„Dziesięć lat temu Telex Póka opublikował podły, obrzydliwy, podły „artykuł” o Egonie, ale hej, Telex jest od tego i tamtego, a jego pracownicy są właśnie tacy. I oczywiście świat nie upadnie z tego powodu, a Telex i nikczemni, małostkowi, którzy w nim pracują, zostaną dawno zapomniani, kiedy będziemy nadal słuchać Vadászta – tak.

Źródło: Mandiner , Naród Węgierski

Zdjęcie na okładce: Póka Egon w 2014 r. (Fot.: MTI/Zsolt Szigetváry)