Werbalne ataki na Węgrów są w Rumunii na porządku dziennym, a „krucjata” tocząca się w najbardziej wysuniętej na wschód części Székelyföld, w wąwozie Úzvölgy, trwa nadal.

Trwa postępowanie karne w sprawie podżegania do nienawiści lub dyskryminacji na cmentarzu wojskowym Úzvölgy po uroczystościach zorganizowanych przez rumuńskie organizacje nacjonalistyczne 22 października, kiedy to organizacje Calle Nemzet Útja (Calea Neamului) i Bractwo Ortodoksyjne (Fratia Ortodoxa) zorganizowały z tej okazji paradę z okazji Dnia Armii Rumuńskiej na cmentarzu na granicy powiatów Bákó i Hargita.

Tłum liczący około dwustu osób, w większości ubranych w rumuńskie stroje narodowe, machających rumuńskimi flagami, wszedł na cmentarz, gdzie czekał na nich stół.

Z głośników leciały rumuńskie pieśni wojskowe i rumuński hymn narodowy. Odbyli ceremonię prawosławną i odczytali listę rumuńskich bohaterów, których szczątki, ich zdaniem, spoczywają na cmentarzu Úzvölgy.

Uczestnicy „Obecni!” na wyzwiska reagowali okrzykiem, a także rozciągnęli transparent z napisami „Węgrzy, wracajcie do Mongolii, skąd przybyliście” oraz „Węgier nie ma na mapie Europy”. Ataki słowne się nie liczą i nie liczą.

Być może tym razem poniosą konsekwencje za podżeganie do nienawiści antywęgierskiej

Niech każdy sam zdecyduje, co jest ważne w Święcie Armii Rumuńskiej – 25 października został uznany za święto w okresie komunistycznym, a wraz z wstąpieniem na tron ​​Karola Wielkiego główny cel rumuńskiej transformacji 23 sierpnia został zrealizowany w tym dniu w 1944, wyzwolenie całego terytorium kraju spod okupacji niemiecko-węgierskiej, likwidując skutki prawne dyktatora wiedeńskiego z 30 sierpnia 1940 r.

Najbardziej wysunięta na wschód część Székelyföld, legendarnego miejsca II wojny światowej, Úzvölgye była już uważana za rodzaj miejsca pożegnania w czasach komunizmu.

Cmentarz na mniej znanej przełęczy Karpat Wschodnich, w dolinie potoku Úz, który obiecał wieczny pokój mieszkającym tam Węgrom podczas dwóch pożarów świata, został przekształcony w godne miejsce pamięci dzięki znacznej węgierskiej pomocy państwa po zmiana reżimu.

Wiele osób spadło na dach Mogyoró podczas najazdu rumuńskiego w 1916 roku, a pamięć o nich zachowała zbudowana rok później kaplica.

Według spisu z 1924 r. na oddzielnych kwaterach pochowano 1350 żołnierzy węgierskich, austriackich, niemieckich, włoskich, serbskich, rosyjskich i rumuńskich – co najmniej tysiąc Węgrów, w większości czterech z Królewskiej Węgierskiej 39. Dywizji Piechoty, 9. z Kassa, żołnierze 10. pułku Miszkolca, 11. pułku Münkacsi i 16. pułku Bésztercebánya.

Podczas II wojny światowej 26 sierpnia 1944 roku wkroczyła tu armia radziecka, a niewielka węgierska straż graniczna, nie mogąc stawić prawdziwego oporu, musiała uciekać wraz z miejscową ludnością.

Wyludniony obecnie Międzynarodowy Cmentarz Wojskowy Úzvölgye, należący do wsi Csíkszentmárton w okręgu Hargita, stał się miejscem konfliktu rumuńsko-węgierskiego cztery lata temu po tym, jak tysiące Rumunów wdarło się na cmentarz 6 czerwca, w Dzień Bohaterów Rumunii.

Ich celem był udział w prawosławnym poświęceniu rumuńskiej działki i pomnika na cmentarzu. Setki Szeklerów próbowały zapobiec zamachowi za pomocą łańcuchów życiowych, lecz bezskutecznie, tylko dzięki dyscyplinie Węgrów wydarzenia nie przerodziły się w poważniejsze okrucieństwa.

Od tego czasu spór o własność cmentarza przeradza się w ciągłe rozbiórki cmentarzy.

Chociaż w bitwach pod Úzvölgy w 1944 r. nie brały udziału żadne jednostki rumuńskie, w oficjalnej terminologii rumuńskiej cmentarz nazywany jest międzynarodowym cmentarzem wojskowym. Dotyczy to również eksperymentu gminy Dormánfalva (Darmanesti) w powiecie Bákó: chcą pokazać rumuńską tożsamość cmentarza. Od lat trwa spór terytorialny pomiędzy wsią a Csíkszentmárton, chociaż zgodnie z obowiązującym do dziś prawem z 1968 roku, osada administracyjnie należy do Csíkszentmárton.

Jednak kilka lat temu dyrektorzy urzędów katastralnych powiatów Bákó i Hargita zgodzili się, że potok Úz będzie stanowić bardziej naturalną granicę, i zaznaczyli to na mapach.

Jednak zgodnie z prawem sprzed prawie pięćdziesięciu lat Csíkszentmárton nadal ma prawo do tego terenu, gdyż cmentarz stanowi część majątku publicznego osady, co potwierdziła decyzja rządu z 2010 roku. Choć cmentarzem od zawsze opiekowała się gmina Csíkszentmárton, w kwietniu 2019 roku Dormánfalva samowolnie utworzyła na nim rumuńską działkę. Na ogrodzonym miejscu pamięci z bramą Székely stoi około sześciuset drewnianych krzyży, a obok nich postawiono betonowe krzyże upamiętniające żołnierzy rumuńskich – częściowo na chodniku cmentarza, a częściowo na nieoznaczonych jeszcze grobach żołnierzy węgierskich.

Po niezliczonych zawiłościach prawnych i administracyjnych, 29 czerwca 2023 roku betonowe krzyże usunięto, a wkrótce zwolennicy organizacji Calea Neamului zastąpili je stu pięćdziesięcioma drewnianymi krzyżami.

„Sataniści, zostawcie krzyże w spokoju! […] Jeśli ktoś odważy się położyć ręce na stu pięćdziesięciu drewnianych krzyżach, zwrócimy je wszystkie, gwarantuję to! Dziś go rozbierają, my robimy nowe i wszystko ustawiamy na swoim miejscu. Demonstrujemy w Csíkszereda, Csíkszentmárton, aby Węgrzy przyzwyczaili się do rumuńskiej flagi, która została skradziona z cmentarza” – powiedział w przesłaniu wideo Mihai Tîrnoveanu, szef Calea Neamului.

W ciągu ostatnich lat cywilny działacz dentystyczny z Braszowa stał się najzacieklejszym agitatorem antywęgierskim w Rumunii.

Tîrnoveanu, który stoi na czele tej rakiety, ma obecnie zarzuty karne za wandalizm i profanację grobów, twierdzi jednak, że rząd węgierski wywiera presję polityczną na władze rumuńskie, aby pociągnąć go osobiście i kierowaną przez niego organizację do odpowiedzialności.

Tymczasem żadna partia rumuńska nie zdystansowała się od skrajnego antywęgierskiego charakteru ostatnich wydarzeń w Úzvölgy.

Po konsultacjach parlamentarnego sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i Handlu Levente Magyara z ambasadorem Rumunii w Budapeszcie, jak wynika z informacji ministerstwa, ten obiecał podjęcie działań wobec skandalicznych wydarzeń. Tîrnoveanu nazwał stanowisko ambasadora Rumunii w Budapeszcie skandalicznym i miał nadzieję, że doniesienia prasowe opierają się na błędnym tłumaczeniu. Patriotyzm mówcy nie ogranicza się do antywęgierstwa, sprzeciwiał się on m.in. edukacji o historii Rumunii i nauczaniu o Holokauście w rumuńskich szkołach.

Aktywista regularnie organizuje prowokacyjne tournée po osadach Székelyföld, jednak jego działaniom nie towarzyszy duży sukces.

Stowarzyszenie głoszące pokrewieństwo ideologiczne z Unią Zjednoczenia Rumunów, skrajnie prawicową partią parlamentarną AUR, zorganizowało w zeszłym roku rumuńskie święto narodowe w Kézdivásárhely, ale występ delegacji, która przybyła z wielką paradą ubrań, utonął w pustym nacjonalizmie . Tîrnoveanu i jego współpracownicy zaplanowali także akcję mającą na celu niedopuszczenie do tegorocznego wystąpienia premiera Viktora Orbána w Tusvány, co zostało jednak udaremnione przez funkcjonariuszy organów ścigania.

Kelemen Hunor, prezes RMDSZ, nawoływał do zdecydowanych działań władz i instytucji państwowych.

Według niego głównym wnioskiem wynikającym z braku oficjalnej odpowiedzialności jest to, że instytucje państwowe są słabe lub współwinne tej historii.

Uznał za niedopuszczalne, że choć społeczność węgierska jest regularnie wydalana z kraju i odsyłana do Azji, dominujący gracze rumuńskiej polityki nie potępiają tego, co się stało. Według niego instytucje rumuńskie muszą podjąć zdecydowane działania przeciwko antywęgierskim nacjonalistom w Úzvölgy.

W międzyczasie mieszkańcy Csíkszentmárton usuną podniesioną na cmentarzu rumuńską trójkolorową flagę, gdyż po sierpniowych uroczystościach zdjęto także węgierską, gdyż zgodnie z przyjętym przez samorząd lokalny regulaminem cmentarnym flagę można wywieszać wyłącznie latane na słupie podczas upamiętnień i uroczystości. Tîrnoveanu mają gwarancję, że uda im się je odzyskać przy pomocy organów ścigania, które zawsze licznie pojawiają się na podobnych wydarzeniach. Wszystko to będzie miało miejsce w 2023 roku, w tzw. przyjaznych stosunkach dwóch krajów UE.

naród węgierski

Zdjęcie na okładce: Nowe drewniane krzyże postawione przez rumuńską organizację A Nemzet Útja (Calea Neamului) w miejscu usuniętych betonowych krzyży na cmentarzu wojskowym Úzvölgy 11 lipca 2023 r. Źródło: MTI/Nándor
Veres