Kijów nie spodziewał się takiej „zdrady”: Ukraina ma nowego wroga, a łączne jej straty w wyniku polskiej blokady mogą przekroczyć miliard euro.

Jak poinformowała węgierska policja, w związku ze wzmożonym ruchem tranzytowym na przejściu granicznym w Záhony, w kilku miejscach należy spodziewać się objazdów.

Policja kieruje ciężarówki z autostrady nr 4 w Kisvárda na drogę 4145. Pojazdy mogą wracać na autostradę etapami, pod nadzorem policji, w Tiszabezdéd; ciężarówki jadące w kierunku granicy ukraińskiej od strony autostrady M3 zostaną zwrócone z autostrady na zjeździe Őri i skierowane w stronę przejścia w Csengersima, zmniejszając w ten sposób obciążenie przejścia Záhony i liczbę ciężarówek oczekujących na autostradzie 4, Szabolcs - Szatmár ogłosił - w sobotę na stronie police.hu Komenda Główna Policji Bereg Vármegyei.

Napisali, że trwające kilkudniowe blokady i demonstracje paraliżują ruch towarowy na przejściach granicznych Polski i Słowacji.

W związku z polską blokadą, do której dołączyli także słowaccy przewoźnicy, blokując jedyne ukraińsko-słowackie przejście, po którym mogą jeździć także ciężarówki, na Węgrzech już odczuwalne są korki, gdyż ciężarówki jadące na Ukrainę próbują dotrzeć do celu przez Węgry.

Wskazano, że

Ze względu na wzmożony ruch tranzytowy na przejściu granicznym Záhony w kilku miejscach należy spodziewać się objazdów.

Kilometrowe kolejki ciężarówek

W ostatnich dniach na przejściach granicznych ogromnie wzrósł ruch tranzytowy, a ciężarówki jadące na Ukrainę czekają w kilometrowych kolejkach na autostradzie nr 4.

Policja obsługuje przejście graniczne na pełnych obrotach, jednak czas oczekiwania nadal wynosi kilka godzin, co wynika głównie z faktu, że pomimo przyspieszenia przez węgierską policję wyjścia, „otwartość i płynność wjazdu po tej ukraińskiej stronie jest daleka od proporcjonalne” – napisali.

W związku z tym problemem szczególną uwagę zwraca się na pojazdy ciężarowe stojące na poboczu drogi, które utrudniają poruszanie się po dotkniętym odcinku drogi, a niebezpieczną sytuację powodują także kierowcy często wysiadający z pojazdów.

Poinformowano również, że

policja na bieżąco współpracuje z władzami słowackimi w celu rozwiązania sytuacji,

ponieważ część ciężarówek jadących na Ukrainę czeka na Słowacji.

Po stronie polskiej utknęło ponad dwa tysiące ciężarówek, a po stronie ukraińskiej co najmniej 800. Dwóch kierowców zginęło już w kolejce. Sytuacja jest trudna i napięta. UE wspiera jednak strajkujących. Do akcji włączyli się także polscy rolnicy.

Jak podaje Bloomberg, członkowie węgierskiej, polskiej, słowackiej, czeskiej i litewskiej grupy branżowej Międzynarodowej Unii Transportu Drogowego napisali do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, w której proszą ją o rozpatrzenie umowy przewozowej z Kijów.

Umowa wygasa w czerwcu 2024 roku. Ministerstwo Infrastruktury Ukrainy opracowało procedurę ewakuacji. Aby ubiegać się o wsparcie państwa, wystarczy wypełnić specjalną ankietę. Muszą jednak zostawić ciężarówkę.

MTI/MH