David Pressman, który krytykuje węgierską ustawę o suwerenności, głęboko milczy na temat tego, że w Stanach Zjednoczonych również obowiązuje ustawa o agentach, która bardzo poważnie sankcjonuje tych, którzy chcą prowadzić działalność polityczną w Ameryce za zagraniczne pieniądze - ujawniono z czwartkowego wieczoru emisja programu 48 minut - Prowadzący: Tamás Lánczi., w której gośćmi byli politolog Zoltán Kiszelly, dyrektor Centrum Analiz Politycznych Századvég, Máté Kulifai, redaktor „Hetek” i Levente Szikra, starszy analityk Centrum Praw Podstawowych Tamás Lánczi.

Gospodarz programu przypomniał, że zdaniem amerykańskiego ambasadora węgierska ustawa o ochronie suwerenności jest jeszcze surowsza niż rosyjska ustawa dotycząca zagranicznych agentów, ale David Pressman nie wspomniał, że w Stanach Zjednoczonych również obowiązuje ustawa o agentach,

co nakłada poważny obowiązek na wszystkich, którzy chcą zaangażować się w działalność polityczną w Ameryce za zagraniczne pieniądze.

„Amerykanie zawsze chcieli wykluczyć obce wpływy, co jest bardzo słuszne w przypadku suwerennego kraju” – stwierdził Zoltán Kiszelly, odnosząc się do amerykańskiej ustawy z 1937 r. o rejestracji zagranicznych agentów i podkreślił, że Rosja nie jest demokracją typu zachodniego, jak Węgry zatem

rosyjskich regulacji nie można porównywać z węgierskimi, gdyż nasz kraj wzoruje się na amerykańskich i izraelskich przykładach.

Levente Szikra podkreśliła, że ​​ustawa nie wprowadza nowych zakazów, ale obejmuje także stowarzyszenia, które mogą także startować w wyborach samorządowych.

„Dotychczas zakazane było natomiast prowadzenie kampanii ze źródeł zagranicznych i przyjmowanie przez partie finansowania zagranicznego

będą znacznie surowsze kary niż dotychczas”

– podsumował Levente Szikra.

„Uważam, że to hipokryzja, że ​​amerykański ambasador rozpoczyna szkolenie na Węgrzech, podczas gdy w kraju jest wiele do poprawy w dziedzinie praworządności” – powiedział Máté Kulifai, który przypomniał mu, że wobec byłego prezydenta Donalda Trumpa toczy się także proces zostać niepełnosprawny w drodze postępowania sądowego.

„W Stanach Zjednoczonych popełniono znacznie poważniejsze naruszenia prawa, niż Pressman zakłada, że ​​rząd węgierski mógłby potencjalnie dopuścić się poprzez to prawo” – dodał.

„Z Ameryki przysłano tu kilka miliardów HUF dolarów, za pomocą których próbowano wpłynąć na wynik węgierskich wyborów. To jest fakt"

- stwierdził Tamás Lánczi, który uważa wypowiedzi amerykańskiego ambasadora za oczywiste, gdyż zdaniem Pressmana o tym zjawisku w ogóle nie należy rozmawiać.

Według Máté Kulifai

suwerenność powinna być chroniona jeszcze surowszym prawem,

nie wystarczy, że nowelizacja kodeksu karnego załata lukę, dzięki której np. ruch Pétera Márki-Zaya mógł pozyskać zagraniczne finansowanie.

„Amerykańska firma technologiczna jest w stanie tutaj, na Węgrzech, osiągnąć zakaz i wykluczenie węgierskich dziennikarzy, organizacji medialnych i legalnie działającej partii z Internetu za pośrednictwem portali społecznościowych. To próba wywierania wpływu, na którą węgierski rząd nie ma jeszcze odpowiedzi” – wskazał Kulifai, z którym László Toroczkai, przedstawiciel Mi Hazánk i Levente Szikra, przypominający zakaz Donalda Trumpa w mediach społecznościowych, zgodzili się, że takie firmy mają ogromny wpływ.

Zdaniem Levente Szikry

ustawa o suwerenności to duży krok naprzód

ze względu na zmiany w prawie karnym i procedurze wyborczej.

Gospodarz mu o tym przypomniał

Państwowa Izba Kontroli nałożyła karę w wysokości 260 mln HUF na sześć partii opozycyjnych prowadzących kampanię za pomocą funduszy zagranicznych,

powinni zapłacić po 43 miliony HUF każdy, ale narzekają na to.

„Pieniędzy na prowadzenie kampanii w warunkach węgierskich wystarczyło, a partie te przyjmowały także pieniądze zagraniczne” – zwrócił uwagę Zoltán Kiszelly, który przypomniał, że amerykańscy doradcy również zarządzali komunikacją opozycji, dlatego musieli skarcić Putina.

„W kampanii pojawili się także doradcy związani z Partią Demokratyczną”

Zoltán Kiszelly nawiązał do strony amerykańskiej.

„Partia twierdzi, że została oszukana i zwiedziona, ponieważ

pieniądze przepływały przez nie, nawet tego nie zauważając”

Tamás Lánczi ocenił socjalistyczne deklaracje na temat skrzynek fundraisingowych ruchu Gergely'ego Karácsony'ego.

Kulifai doradził politykom opozycji, którzy czują się oszukani, aby w imię przejrzystości poparli ustawę o suwerenności.

Hirado.hu / MTI

Źródło wyróżnionego zdjęcia: hirado.hu/Péter Gyula Horváth