Od czasu publikacji suplikonów Fiducia papieża Franciszka nigdy nie byliśmy tak blisko schizmy.

Od początków pontyfikatu Franciszka zawsze były tego oznaki, księża i grupy teologiczne walczyły ze sobą, ścierały się poglądy konserwatywne i bardziej liberalne. Teraz jednak podział między obydwoma obozami jest już namacalny. Między kontynentami toczy się walka, a Węgry już są w nią zaangażowane. Istnieją jednak różnice nawet w obrębie poszczególnych krajów, między oficjalnym stanowiskiem katolickim a, jak zobaczymy, na przykład księdzem dominikańskim. Oczywiście nasz liberalny teolog katolicki, który wykłada w Wiedniu, cieszy się, podobnie jak cała prasa świata liberalnego, po tym, jak papież Franciszek zatwierdził błogosławieństwo par homoseksualnych. Kościół katolicki w Europie Zachodniej z zadowoleniem przyjmuje to i przez pewien czas prosił o to nawet papieża. Głównie Europa Środkowa i Afryka stawiają opór i nie pozwalają na błogosławieństwo. Dlatego można powiedzieć, że schizma jest bliska.

Konferencja Biskupów Węgierskich Katolików wydała oświadczenie dotyczące „błogosławieństwa”.

Zgodnie z tym „każdy człowiek może być błogosławiony indywidualnie, bez względu na jego tożsamość płciową i orientację seksualną”, należy jednak unikać wspólnego błogosławieństwa w przypadku osób żyjących w związkach osób tej samej płci oraz osób pozostających w małżeństwie nieważnym w Kościół. Jednocześnie podkreśla, że ​​z miłością i szacunkiem towarzyszymy naszym braciom i siostrom żyjącym w szczególnych sytuacjach życiowych.

Zatem, bardzo słusznie, chodzi o indywidualne błogosławieństwo, ale błogosławieństwo w związku nie jest poparte.

Ksiądz katolicki zapytany, czy pobłogosławiłby pary tej samej płci, odpowiedział: Osobiście, jako jednostka, będę błogosławił, ale nie związek, bo wtedy uświęcałbym grzech.

Kościół polski jest tego samego zdania. W oświadczeniu Konferencja Episkopatu Polski stwierdziła, że ​​błogosławieństwo współżycia osób tej samej płci nie jest możliwe.

W 30 krajach Afryki homoseksualizm jest nielegalny i zagrożony karą śmierci. Kapłanom nie wolno było udzielać takiego błogosławieństwa. Według prasy liberalnej Kościół stanął po stronie prawa wykluczającego. Ale prawda jest taka, że ​​Afryka, gdzie siła wiary jest wielokrotnie większa od Europy, zdecydowanie opowiadała się za prawem Bożym. Nigeryjscy katolicy oświadczyli, że „w Kościele nadal nie ma możliwości błogosławienia współistnienia i działalności par tej samej płci”. Oświadczyli, że „błogosławieństwo par homoseksualnych jest sprzeczne z prawem Bożym, nauką Kościoła, prawami narodu i wrażliwością kulturową ludu”.

Natomiast w Europie Zachodniej w społeczeństwie króluje kultura liberalna, gdzie zachwiana jest wiara, gdzie zamykane są kościoły, gdzie liczba wiernych maleje i gdzie witane jest „błogosławieństwo”.

Przodują w tym Niemcy, Belgia i Szwajcaria. Ich biskupi od dawna domagali się możliwości błogosławienia par tej samej płci. W „Fiducia supplicons” czują spełnienie pragnienia Kościoła otwartego i mają nadzieję przybliżyć wiernych do Kościoła. Niestety, są w poważnym błędzie, gdyż postępują jedynie wbrew prawom Bożym.

Konserwatywny krytyk Papieża, kardynał Gerhard Ludwig Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, słusznie twierdzi, że jest to „wewnętrznie sprzeczne” i że biskupom należy zabronić udzielania błogosławieństw.

László Tokodi (OP), dominikański ksiądz i przełożony parafii dominikańskiej Szent László w Debreczynie, wygłosił oświadczenie w sprawie błogosławieństwa par tej samej płci. Z jego pism jasno wynika, że ​​reprezentuje on stanowisko sprzeczne z oświadczeniem Konferencji Biskupów Węgierskich Katolików.

Tym samym podział już istnieje w kraju.

Przytacza piękny biblijny przykład błogosławieństwa i nawrócenia. („Błogosławi was, nawracając każdego ze swojej niegodziwości” (Dz 3,26). Jednocześnie podkreśla, że ​​nie może błogosławić grzechu, tylko grzesznika. Zwraca także uwagę na fakt, że obowiązuje dekret papieża Franciszka nie tylko dla par tej samej płci, ale także dla par różnej płci żyjących w małżeństwach pozakościelnych.W Biblii znajdziesz kolejny dowód na to, że błogosławieństwo służy także przełamywaniu mocy zła („zło dobrem zwyciężaj” ( Rzymian 12:21). „Błogosławieństwa przynoszą łzy pobudzające do pokuty. Dlatego nie powinniśmy bać się błogosławić par tej samej płci żyjących w nienormalnej sytuacji” – pisze. Otrzymał jednak komentarz od Atyi Laci, seniorki pracownika CitizenGo, co dosadnie burzy całą argumentację.

Eszter Schittl z sukcesem walczy w imieniu CitizenGo o ochronę wartości chrześcijańskich w kraju i za granicą. Napisał co następuje:

„Drogi Ojcze Laci!

To co piszesz o błogosławieniu grzesznej osoby jest bardzo piękne, chyba nikt nie może się z tym sprzeczać. Nikt nie mówi, że błogosławieni są tylko sprawiedliwi, a grzesznicy nie. W końcu wszyscy jesteśmy grzesznikami. Problem dotyczy błogosławieństwa par.

Zapraszam Cię do krótkiego przemyślenia na ten temat, jeśli pozwolisz:

Dlaczego indywidualne błogosławieństwo, jakie było możliwe dla osób żyjących w takich związkach, nie wystarczy? Dlaczego ważne jest dawanie w parach? Jaka jest nadwyżka błogosławieństwa udzielonego w parze, dla której trzeba było otworzyć tę bramę?

Jeśli odpowiedź w jakikolwiek sposób uwzględnia ich związek, to od razu dochodzimy do sprzeczności, ponieważ sama relacja jest problematyczna, nie według Boga, i w zasadzie błogosławieństwo nie może jej obejmować.

Jeśli związek nie jest tak zwanym „nadwyżką”, która powoduje konieczność udzielenia im błogosławieństwa jako pary, to co?

Jeżeli nie ma takiej „nadwyżki”, która sprzyjałaby podwójnemu błogosławieństwu dla takich par, to dlaczego nie można błogosławić ich indywidualnie, tak jak to było do tej pory?

Zwłaszcza, że ​​takie sparowane błogosławieństwa powodują zamieszanie, a nawet skandal. Czy nie przeszkadzałoby ci to lub nie zgorszyłoby cię, gdyby mężczyźni lub kobiety trzymali się za ręce i otrzymywali błogosławieństwo? Albo gdy zabiegasz o błogosławieństwo ze swoim kochankiem, który ma w domu współmałżonka i dzieci? Jak to wpływa na duszę porzuconej pary? Co Kościół mu w ten sposób przekazuje? Albo do tych, którzy ze względu na Jezusa nie rozpoczynają nigdy nowego związku nawet po tym, jak ich małżeństwo się rozpadło... Czy dziecko nie jest zdezorientowane, gdy widzi, że jego rodzic otrzymuje błogosławieństwo od księdza ze swoim nowym partnerem? Przypominają mi się msze zakochanych organizowane corocznie przez franciszkanów w drodze i błogosławieństwa tam udzielane. Czy byłoby w porządku, gdyby od teraz do kolejki dołączały pary niezorganizowane i pary homoseksualne?

To wszystko może być prawdziwym problemem, tam gdzie zaczynają się te błogosławieństwa…”

W naszym kraju w dalszym ciągu istnieje sprzeciw wobec stanowiska Konferencji Biskupów Katolickich Węgier.

Miklós Beer to były biskup hrabstwa Vác, regularnie występujący w mediach lewicowych, gdzie często publikowane są jego liberalne zasady. Złożył teraz oświadczenie i to, co powiedział, z pewnością nie jest zaskakujące, biorąc pod uwagę jego poprzednie wypowiedzi. Powiedział: „Nie mogę interpretować jego (tj. papieża Franciszka) postawy wobec gejów w żaden inny sposób niż wyrozumiałość i współczucie okazywane osobom uciskanym, pokrzywdzonym przez los, osobom z jakimś rodzajem niepełnosprawności, czego znowu wiele osób nie rozumie zrozumieć". Dodał, że ci ludzie często wyrażają swój ból, nie mogą zmienić swojej orientacji, ale chcą pozostać w kościele.

W rzeczywistości jest to nic innego jak liberalny humanizm, który ignoruje prawa Boże i koncepcję, że jesteśmy dobrzy bez Boga.

Podobnie postrzegany jest András Hodász, wyrzutek były ksiądz katolicki, który obecnie jest w związku homoseksualnym. W swoim ostatnim podcaście wyjaśniał, że osoby tej samej płci mogą żyć w wierności i miłości. Zgodnie z tym miłość zakrywa wszystko, z tym wyjątkiem, że miłość nie może zakryć grzechów, jak wielu ludzi sobie dzisiaj wyobraża.

Katolicka zakonnica prowadząca święte życie, której Jezus pokazał niebo i piekło, tak opisała swoje szokujące przeżycie: „Chodząc po piekle, widziałam na ziemi duszę żyjącą w związku homoseksualnym, która przeżywała straszliwą mękę i powiedziała o swoim grzech: „Nazwaliśmy to miłością”.

Tworzy się schizma pomiędzy tymi, którzy pozostają w prawdziwej wierze, a tymi, którzy poddają się „księciu świata”.

Katarzyna Pająk

Zdjęcie na okładce: Papież Franciszek podczas Mszy św. odprawianej w Bazylice św. Piotra w niedzielny wieczór
Źródło: Facebook/Vatican News