W wyniku wojny na Ukrainie światem wstrząsnął wicher ryzyka cywilizacyjnego. Poniżej – nie pretendując do miana kompletności – postaram się przedstawić wielkie zagrożenia cywilizacyjne naszych czasów.

Energia jest podstawą funkcjonowania naszej gospodarki . Ponieważ zasób ten nie jest równomiernie rozmieszczony na Ziemi, najmniejsze zakłócenie w przepływie energii ma wpływ na cały świat. Widzimy to teraz, w wyniku wojny na Ukrainie i sankcji wobec Rosji. A jeśli nie ma ogrzewania przez kilka dni w zimie, woda i rury grzewcze zamarzają. Taki los czeka Ukrainę.

Energia, globalizacja

globalizacji mającej na celu optymalizację zysków rozwinęły się długie łańcuchy produkcji i handlu, a jeśli nastąpi w tym zakłócenie, choćby z powodów politycznych, to linie maszynowe gdzieś się zatrzymają lub pojawi się niedobór rynkowy . Te pierwsze widzieliśmy w branży motoryzacyjnej z powodu niedoboru.

Dzisiaj wszystko jest zasilane elektrycznością, a wiele ważnych programów jest kontrolowanych przez satelity. 1 września 1859 roku nastąpił ogromny rozbłysk słoneczny , który spowodował wyładowanie elektryczne między przewodami telegraficznymi w USA. Dziś rozbłysk słoneczny tej wielkości zniszczyłby satelity i transformatory w dużej części Ziemi. W wielu miejscach przez miesiące nie byłoby prądu, stanęłyby fabryki, usługi bankowe, nie byłoby oświetlenia, wody i ogrzewania itp. Podkreślam, że satelity można niszczyć środkami militarnymi ! Zaznaczę również, że uważam, że wiele produktów przemysłowych jest zbyt skomplikowanych. Typowym tego przykładem jest samochód i wiele gadżetów, z których większość ludzi nawet nie potrafi korzystać.

Urbanizacja jako kompletna podatność na zagrożenia

Urbanizacja sama w sobie stanowi również ryzyko cywilizacyjne. Przed iw czasie II wojny światowej nawet w najbardziej rozwiniętych krajach energia elektryczna nie była jednym z podstawowych warunków życia ludności wiejskiej. Wieś była samowystarczalna pod względem produktów najbardziej niezbędnych do przetrwania. Miała żywność, wodę ze studni i niezależne ogrzewanie. W czasie wojny było to rezerwowe źródło żywności dla miasta, a czasem jego schronienie. Obecnie w krajach najbardziej rozwiniętych praktycznie zanikła warstwa samowystarczalności w zakresie podstawowych warunków życia. Nawet na obszarach wiejskich ludność zaopatruje się w żywność w sklepach, ich zaopatrzenie w wodę i ogrzewanie uzależnione jest od funkcjonalności zakładów użyteczności publicznej, a te ostatnie od importu energii. W naszej arogancji tradycyjne kominy nie są już budowane w nowych domach. Setki milionów ludzi w krajach rozwiniętych znalazło się w stanie całkowitej bezbronności. Widzimy to jako konsekwencję gwałtownie rosnących cen energii.

Jak długo postęp techniczny ma sens?

Ludzkość powinna zatem stanąć przed problemem, jak długo rozwój techniczny ma sens i jak długo warto zwiększać ryzyko cywilizacyjne wynikające z długich łańcuchów produkcji i handlu ? Gdzie leży rozsądna granica międzynarodowego podziału pracy? Zadaję pytanie: gdybyśmy usunęli import z węgierskich sklepów, to co by zostało na półkach oprócz jedzenia? Lubię też wygodę, nie chcę świecić lampą naftową i myć się w zlewie, jak to robiłam w dzieciństwie, ale wciąż mam wrażenie, że ludzkość już zbyt wiele ryzykuje. Z takiej wysokości można upaść! Moim zdaniem, w przeciwieństwie do globalizacji, konieczne jest zwiększenie wskaźnika lokalnej produkcji i samowystarczalności oraz skrócenie łańcuchów produkcyjnych i handlowych.

Wysoko wykwalifikowany naukowiec i społeczeństwo masowe

Omówione wcześniej zagrożenia cywilizacyjne miały charakter techniczny, ale są też dwa specyficzne, humanitarne zagrożenia cywilizacyjne: wysoko wykwalifikowany naukowiec i społeczeństwo złożone z ludzi masowych. Zobaczmy pierwszy. Genetyk naszych czasów jest już w stanie zagłębić się w cudowny proces indywidualnego rozwoju, jest już w stanie utrzymać embrion przy życiu w sztucznym łonie, a połączenie tej wiedzy z manipulacją genami może być już wykorzystane do ukierunkowanej hodowli człowieka. A biolodzy i naukowcy techniczni pracowali/pracują przy produkcji broni masowego rażenia, która jest zdolna do niszczenia życia na Ziemi wyższego rzędu. Obaj naukowcy stanowią ogromne ryzyko cywilizacyjne! Zerwanie zakazanego owocu z drzewa poznania było hańbą!

Nowy typ osoby

Na koniec trzeba powiedzieć słowo o ludziach, którzy tworzą społeczeństwo naszych czasów. Oswald Spengler tak charakteryzuje ten nowy typ człowieka w swoim dziele „Zmierzch Zachodu” (1923): „... zamiast ludów rosnących razem z ziemią pojawia się nowy koczownik, pasożyt, mieszkaniec miasta, pojawiający się w bezkształtnym falującym tłumie, pozbawiony tradycji, niereligijny, inteligentny i nieproduktywny człowiek faktów”. Szczegółowo przedstawiłem ten typ osoby w moim artykule opublikowanym na stronie CÖF w dniu 27 kwietnia 2022 r. zatytułowanym „Opozycja między wsią a wielkim miastem według Oswalda Spenglera”.

Drugi wielki współczesny filozof, Jose Ortega y Gasset, nazywa nowy typ człowieka człowiekiem masowym: „Człowiek masowy czuje się doskonały… Wygłasza frazesy, przesądy, strzępy myśli lub po prostu puste słowa… Głosi prawo zwykłych ludzi, zwyczajność jako prawo i niesie je przez... Europa stworzyła system norm... Teraz ludy masowe postanowiły odrzucić ten system norm, którym jest sama cywilizacja europejska... Jeśli odejdziemy poza chrześcijanami, idealistami, starymi liberałami itp., nie znajdujemy wśród przedstawicieli obecnej epoki ani jednego, którego stosunek do życia nie powinien opierać się na przekonaniu, że ma wszelkie prawa i żadnych obowiązków. czuje, że ma nieograniczone prawa... nie powinny go interesować żadne obowiązki - takie jak uprzejmość, prawdomówność, a przede wszystkim szacunek dla jednostek nadrzędnych i oceny... Człowiek masowy po prostu nie ma moralności... ta osobowość ma nie reprezentują jakiejś innej cywilizacji walczącej ze starą, a jedynie zwykłe zaprzeczenie”. Mówiąc ostrzej: nihilizm.

Według O. Spenglera wielkie kultury umierają, gdy jedynym wielkim celem w duszy człowieka jest zarabianie pieniędzy. Nazywa tego typu ludzi „nomadami i pasożytami”, a miejscem pojawiania się tego typu ludzi jest wielkie miasto kamiennych kolosów. J. Ortega nazywa nowy typ człowieka „człowiekiem masowym”, którego stworzenie było możliwe dzięki następującym zasadom: „Trzy zasady czynią możliwym ten nowy świat: liberalna demokracja, eksperymentalne nauki przyrodnicze i uprzemysłowienie. Dwa ostatnie można podsumować: technika”. XIX w czasie rewolucji przemysłowej XIX wieku do miasta napłynęła masa w większości nieistniejących, często bryłowych ludzi, których dawni mieszkańcy miasta nie mogli ani zasymilować, ani wychować do siebie, bo proporcje na to nie pozwalały. Mógł to mieć na myśli J. Ortega z połączonym pojęciem „techniki”.

W swoim wnikliwym spostrzeżeniu, że rozpoczęła się degeneracja liberalnej demokracji, zauważył zasadniczą różnicę między nowymi a „starymi liberałami”. I już teraz bardzo dobrze widać, dokąd prowadzi skrajny kult wolności. Podsumowując, obaj wielcy filozofowie jednocześnie dostrzegli pojawienie się nowego typu człowieka, który, gdyby się rozprzestrzenił, zniszczyłby naszą chrześcijańską cywilizację. W naszych czasach tego typu ludzi nazywamy wiecznymi rewolucjonistami lub postępowcami. Obie opinie dotyczące stworzenia nowego typu człowieka dobrze się uzupełniają.

Podkreślam, że sytuacja moralności i kultury w świecie białego człowieka jest dziś znacznie gorsza niż była sto lat temu, ponieważ samo państwo liberalne już działa na rzecz zniszczenia naszej kultury opartej na chrześcijaństwie na Zachodzie – wprowadzając ustawodawstwo niezgodne z tradycyjne zasady moralne! I lewicowo-liberalna większość Unii. A wraz z pojawieniem się Internetu obrona przed ideami niszczącymi moralność jest prawie niemożliwa. Co dwaj wielcy filozofowie powiedzieliby dziś o idealizmie społeczeństwa otwartego, wielokulturowości, kulcie dewiacji seksualnych, szaleństwie płci i zdradzie Europy? Niestety, nie słyszę protestujących głosów Kościoła chrześcijańskiego ani filozofów. Ciekawe czego uczą na naszych uczelniach pod tytułem filozofia i etyka? Kto dziś czuwa nad moralnym porządkiem ludzkości?

Prawdopodobnie największym ryzykiem cywilizacyjnym jest amoralny typ ludzi, którzy odrzucają wszelkie tradycyjne zasady moralne stając się masowymi!

2023.02. 05.

Autor: Pál Bartha ny. inżynier leśny Telki

Zdjęcie na okładce: Ilustracja / Pablo Picasso – Guernica