Na facebookowej stronie Fideszu Budapeszt skomentował raport Gergely'ego Karácsony'ego w sprawie sprzedaży ratusza oraz posiedzenie komisji badającej zamiar sprzedaży i ewentualne sprawy.

Burmistrz, zajęty swoją codzienną pracą, ale bogaty w posty na Facebooku (lub tych, którzy piszą dla niego posty), napisał m.in.:

Przyszedłem dziś rano do ratusza i zgadnij co, nadal tam jest.
Podobno mieliśmy go sprzedać. Wczoraj też wyszło na jaw - na komisji badającej rzekomą sprzedaż ratusza, bo taki mamy system - że w ratuszu nie działa żaden "system prowizyjny", a nawet sam lider frakcji Fidesz stwierdził: nikt nawet nie rozmawiał o istnieniu takiego systemu. "

Stołeczna organizacja Fidesz skomentowała post w następujący sposób:

Czytanie ze zrozumieniem Gergely'ego Karácsony'ego jest również hiperpasywne.

Po pierwsze: nikt nigdy nie twierdził, że ratusz został już sprzedany. Jednak na wczorajszym posiedzeniu komisji śledczej - wbrew twierdzeniom Karácsony'ego - ujawniono, że nie podjęli nawet decyzji, że nie zamierzają sprzedawać.

Po drugie: lider frakcji Zsolt Láng nie powiedział, że nikt nie mówi o systemie prowizyjnym działającym w ratuszu. Na wczorajszym posiedzeniu chodziło właśnie o to, że potrzebna jest komisja śledcza, żeby jednoznacznie stwierdzić, czy taki system działa, czy nie, jak twierdzą w kilku nagraniach osoby zaznajomione z nieruchomościami Urzędu Miasta.

Jak widać, Gergely'ego Karácsony'ego też nie było na wczorajszym spotkaniu, ale bezwstydnie się prześlizguje i znowu zafałszowuje rzeczywistość. Czekamy na kolejne posiedzenie komisji śledczej, na którym mamy nadzieję, że nic „nieistotnego” mu nie wypadnie i wreszcie będziemy mogli go wysłuchać twarzą w twarz zamiast wiadomości zamieszczanych na Facebooku!”

Źródło i obraz tytułowy: Facebook