Według byłego premiera Mateusza Morawieckiego „więźniowie polityczni” są w Polsce po raz pierwszy od czasów generała Wojciecha Jaruzelskiego, który wprowadził stan wojenny w 1981 roku.
Szefowa gabinetu Grażyny Ignaczak-Bandych powiedziała w komercyjnym newsie TV Republika: Kamiński i Wasik byli gośćmi głowy państwa, a policja włamała się do pałacu prezydenckiego, gdy prezydent Andrzej Duda już wyszedł, bo Swiatłana Cyhanouszka, Liderowi białoruskiej opozycji towarzyszył wyjazd na spotkanie z członkami białoruskiej opozycji.
Kilku polskich polityków opozycji nazwało to, co się wydarzyło, zamachem stanu. Według byłego premiera Mateusza Morawieckiego „więźniowie polityczni” są w Polsce po raz pierwszy od czasów generała Wojciecha Jaruzelskiego, który wprowadził stan wojenny w 1981 roku.
„Policja wkracza do Pałacu Prezydenckiego, aby aresztować parlamentarzystów opozycji ułaskawionych przez prezydenta”
– można przeczytać we wpisie X byłego rzecznika rządu Piotra Müllera, przedstawiciela PiS.
Szymon Szynkowski vel Sek, były minister spraw zagranicznych, przedstawiciel PiS, powiedział, co się stało
„pokazują rządy bezprawia, są międzynarodowym wstydem, jakiego nie było od 1989 roku”.
W grudniu sąd skazał Kamińskiego i Wasika na dwa lata więzienia za nadużycia, których dopuścili się w 2007 roku w kontekście walki z korupcją. Jednak prezydent Andrzej Duda ułaskawił ich już w 2015 roku. Decyzja o ułaskawieniu wywołała spór prawny, jej przeciwnicy argumentowali, że nie może zostać przyznana, gdyż wyrok I instancji nie był jeszcze prawomocny.
W czerwcu br. Sąd Najwyższy zarządził nowy proces przeciwko Kamińskiemu i Wasikowi, a na podstawie grudniowego wyroku Sąd Okręgowy w Warszawie w poniedziałek wszczął transport Kamińskiego i Wasika do więzienia.
Policja próbowała już aresztować obu polityków w ich rezydencji we wtorek rano. Tymczasem Kamiński i Wasik udali się do pałacu prezydenckiego, gdzie rano na zaproszenie Andrzeja Dudy wzięli udział w oficjalnej uroczystości. Na konferencji prasowej, która odbyła się po południu na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego, obaj politycy podkreślili: nie ukrywają się, są obecnie gośćmi głowy państwa, ale jeśli trafią do więzienia, staną się więźniami politycznymi. Po złożeniu deklaracji wrócili do pałacu.
Nie trzeba było długo czekać, polskie baliby pokazały już swoje prawdziwe oblicze
Premier Donald Tusk na wtorkowej popołudniowej konferencji prasowej stwierdził, że niepokojące jest to, że głowa państwa „uczestniczy w chaosie i konflikcie mającym wpływ na ustrój państwa”. Powołując się na kodeks karny, Tusk podkreślił, że każdy, kto ukrywa sprawcę przestępstwa, ponosi odpowiedzialność karną. Dodał: cytatem chce uświadomić Dudzie, „w co się zaangażował”.
Nowy minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński napisał na portalu społecznościowym X: „wszyscy są równi wobec prawa”.
Jak wynika z komunikatu urzędu głowy państwa, we wtorek wieczorem przy udziale Andrzeja Dudy urząd rozpoczął konsultacje w sprawie tego, co się stało. Grażyna Ignaczak-Bandych ogłosiła później w katolickiej telewizji TV Trwam:
o „bezprawnych i konstytucyjnych działaniach” polskiej władzy wykonawczej prezydent poinformuje w piśmie pozostałych szefów państw i instytucji międzynarodowych.
We wtorek wieczorem przed Pałacem Prezydenckim zebrały się setki demonstrantów, domagających się uwolnienia Kamińskiego i Wasika. Większa grupa protestujących pojawiła się także przed warszawskim komisariatem policji, dokąd zabrano obu przedstawicieli. Obecnych było kilku polityków PiS, w tym lider partii Jarosław Kaczyński.
Menschen chantieren: #Freiheit für #politischeGefangene !
(Angeblich hält hier die #Polizei Maciej #Wąsik und Mariusz #Kamiński fest.) #Polen https://t.co/zrgkI8pYKG
— Grazyna Gintner (@grazynagintner) 9 stycznia 2024
Jak wynika z wieczornego komunikatu policji, obaj skazani zostali przewiezieni do więzienia w Warszawie. Przed budynkiem więzienia przemaszerowali także Kaczyński i politycy PiS.
"Jesteśmy z Tobą!"
skandowali. W rozmowie z reporterami Kaczyński zarzucił gubernatorom „lekkomyślne łamanie konstytucji”.
MTI
Wyróżnione zdjęcie: MTI/PAP/Adam Warzawa