Komik, który stał się politykiem, jest coraz bardziej pogardzany przez coraz większą liczbę osób ze względu na okrutny pobór do wojska, jaki ma miejsce w kraju, który ludzie otwarcie porównują do metod NKWD i Gestapo. Były minister spraw wewnętrznych wezwał także Zełenskiego do przyznania się: liczba strat ukraińskich to pół miliona osób.
Na Ukrainie, podobnie jak na terenie byłego Związku Radzieckiego, w wiele rzeczy nie można wierzyć. Jednym z nich są badania opinii publicznej. Kupuje się go od Ungváru do Władywostoku.
A istotą demokracji o słabych podstawach jest manipulacja, bo naprawdę można łowić w zamieszaniu.
Nie inaczej jest na Ukrainie, gdzie od prawie dwóch lat (do tego czasu tylko w bardziej subtelny sposób) zakazana jest wolność słowa ze względu na stan wojny. Firmy analityczne mierzą największą popularność komika, który stał się przywódcą ludowym, prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Wybuch wojny przydał się prezydentowi, znanemu w społeczeństwie jedynie jako klown, który w lutym 2022 roku osiągnął najniższy poziom popularności.
Później jednak nawet sam Władimir Putin mógł pozazdrościć sposobu, w jaki wskaźnik Zełenskiego poszybował w górę.
Minęły jednak dwa lata, miliony ludzi uciekło, jedna czwarta kraju znajduje się pod okupacją rosyjską, a setki tysięcy są pogrzebane w ziemi. Gospodarka działa na respiratorach, korupcja osiągnęła bezprecedensowy poziom, ceny rosną i powróciły przerwy w dostawie prądu. Paleta nie jest kompletna, ale przynajmniej zarysowuje zasługi prezydenta, który prawnie zakazał sobie prowadzenia negocjacji pokojowych z obecnymi przywódcami Rosji.
Pojawiły się głosy krytyczne
Były minister spraw wewnętrznych Ukrainy ogłosił niedawno liczbę ofiar wojny na Ukrainie. Jurij Łucenko powiedział w telewizji byłego oligarchy Petra Poroszenki zwanego Priamijem, że nadszedł czas na szczerość,
oraz Wołodymyr Zełenski i Naczelny Wódz Walerij Załużny powinni przyznać, że liczba poległych i ciężko rannych żołnierzy ukraińskich osiągnęła obecnie pół miliona.
Były szef resortu dodał też, że miesięcznie na froncie życie traci średnio trzydzieści tysięcy ukraińskich żołnierzy. A ponieważ obecne kierownictwo w Kijowie tego nie przyznaje, mniej osób będzie zmotywowanych do obrony kraju:
Trzeba podzielić pięćset tysięcy ludzi przez liczbę miesięcy, aby otrzymać trzydzieści tysięcy żołnierzy miesięcznie. W ten sposób możemy z grubsza zrozumieć, co tak naprawdę dzieje się na froncie. Taka sama jest liczba ofiar i ciężko rannych. Trzeba powiedzieć ludziom prawdę! Ukraińcy zasługują na prawdę! Muszą wiedzieć, ile osób już upadło, a wtedy w społeczeństwie nie będzie już tematem, czy potrzebna jest kolejna mobilizacja, czy nie. Tak, to szokujące! Ale właśnie taki szok pomógł pół miliona ludzi zapisać się do służby wojskowej 24 lutego 2022 roku. Nie ma innego wyjścia!
- powiedział były minister spraw wewnętrznych, niegdyś więziony przez dwa lata przez prezydenta Wiktora Janukowycza. Jego wypowiedź jest o tyle ciekawa, że rzeczywista liczba ofiar na Ukrainie objęta jest tajemnicą wojenną.
Jest politycznym trupem popularnego przywódcy
W ostatnim czasie Zełenski spotkał się z krytyką także w ławach mniejszych frakcji opozycji. Ostatnio poważną krytykę spotkał przedstawiciel skądinąd awanturniczej partii Holosz, czyli Hang. Wydaje się, że na Ukrainie mogą być naprawdę duże kłopoty, jeśli nawet teść partii, która w chaosie czuje się jak u siebie, wyrazi poważną krytykę. Roman Kostenko, notabene sekretarz Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Rady Najwyższej Ukrainy, a notabene pułkownik SZBU, stwierdził, że
Zełenski jest martwy w sensie politycznym i nie ma co liczyć na to, że zostanie wybrany na prezydenta po raz drugi.
Przedstawiciel powiedział to w związku z tym, że prezydent nie wypowiedział się jeszcze na temat nowego projektu ustawy mobilizacyjnej. Nawiasem mówiąc, ustawodawstwo tak pozbawia praw wyborczych, że nawet najciemniejsze dyktatury na świecie pokiwałyby głowami z aprobatą. Pozbawiłoby to w praktyce wszystkich praw obywatelskich tych, którzy nie zgłaszają się do służby wojskowej w dowództwie pomocniczym. Kostenko dodał również:
Zełenski musi zrozumieć, że nigdy w życiu nie zostanie prezydentem. I musi maksymalnie wykorzystać swój mandat, aby chronić kraj. Obecnie jest trupem politycznym. Jedyne, co mu pozostało, to ankiety i zaufanie, jakim wciąż darzy ludzi.
Według Kartel, popularnego ukraińskiego kanału politycznego Telegram, odrzucenie mobilizacji jest ogromne w społeczeństwie ukraińskim. Według nich jedyne, co przemawia na korzyść rządu, to to, że ludzie są podzieleni i zastraszeni. Wszyscy w kraju żyją w strachu, a to bardzo zły znak. Ale nadejdzie czas, kiedy ludzie zjednoczą się przeciwko bezprawiu, a wtedy domek z kart Zełenskiego za chwilę się zawali. dodaje kanał Telegram.
Wyróżnione zdjęcie: Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwiedza frontowe miasto Awgiejewka we wschodniej Ukrainie 29 grudnia 2023 r., jak widać na zdjęciu opublikowanym przez służbę prasową ukraińskiego prezydenta. Siły rosyjskie od miesięcy oblegają i próbują otoczyć Awgijówkę. Służba prasowa prezydenta MTI/EPA/Ukrainy