Donald Trump nie włoży ani grosza w wojnę ukraińsko-rosyjską, więc wojna się zakończy, co jest zbieżne z interesami Węgier.

Tamás Sulyok to prezydent republiki stabilny, przewidywalny, dobrze znany i potrafiący przekazać nam wszystkim swój spokój – stwierdził premier w niedzielnej rozmowie z obecną anteną m1.

Viktor Orbán wskazał, że powołany w niedzielę na urząd Tamás Sulyok jest siódmym prezydentem Republiki Węgierskiej i jako premier mógł współpracować ze wszystkimi siedmioma głowami państw węgierskich.

Dlatego ma pojęcie, „jaki prezydent nadaje się do jakiej sytuacji”, który prezydent w danej sytuacji najlepiej przysłuży się Węgrom.

Teraz była to sytuacja „kłopotliwa”, bo poprzednia prezydent republiki Katalin Novák odeszła w związku z sprawą o ułaskawienie, co także wzbudziło emocje – zauważył premier. Zdaniem premiera prezydent stabilny, spokojny, przewidywalny, dobrze znany i potrafiący zapewnić nam wszystkim spokój, najlepiej służy interesom Węgier, a jego przygotowanie, wiedza i autorytet nie podlegają dyskusji. Takim człowiekiem jest były prezes Trybunału Konstytucyjnego – stwierdził Viktor Orbán, nazywając zaletą to, że kraj zna już Tamása Sulyoka.

Premier wyjaśnił: prezydenta republiki wybiera parlament, złożył propozycję frakcjom większościowym i wybrany został Tamás Sulyok. Pojawiło się kilka nazwisk, ponieważ Węgry są krajem szczególnie silnym intelektualnie, więc jest sporo znakomitych ludzi, którzy odważnie mogliby podjąć się tej pracy – dodał.

Taka sama szansa istniała także dla lewicy, ponieważ przedstawiciele mniejszości również mogą nominować prezydenta republiki, ale teraz z tej możliwości nie skorzystali – zauważył Viktor Orbán.

Premier podkreślił: Tamás Sulyok jest prezydentem nominowanym przez węgierskich parlamentarzystów i przez nich wybieranym. Dodał, że skoro przedstawicieli wybierają narody, to prezydenta wybierają narody, choć w drodze przeniesienia.

Viktor Orbán wspomniał także o tym, że jeszcze przed złożeniem propozycji frakcjom poprosił o spotkanie z Tamásem Sulyokiem. Wskazał mu, że frakcja nie podjęła jeszcze decyzji, że na Węgrzech są pewne prominentne osoby, o których myśli, ale on jest jednym z nich, i zapytał, czy zgodzi się, jeśli przedstawiciele go o to poproszą. W trakcie rozmowy padło sporo kwestii związanych z polityką zagraniczną, moralnością i konstytucją, ale ponieważ nie spotkali się po raz pierwszy, ale znali się od dawna, jego poglądy były znane premierowi i frakcji .

Premier określił Tamása Sulyoka jako głęboko religijnego katolika, dla którego zaproszenie nie jest próżnością czy sprawą osobistą, ale służbą. Będziemy mieć teraz prezydenta, który będzie służył swojemu krajowi „od pięt po uszy” w każdej komórce, z oddaniem i jako wierzący – zauważył.

Viktor Orbán skomentował, że choć nowa głowa państwa sprawuje urząd dopiero od kilku dni, już doszło do ataków: „to są Węgry, tak to jest”.

Opowiadając o swojej podróży do Ameryki, premier w wywiadzie powiedział: pojechał do Stanów Zjednoczonych przede wszystkim dlatego, że został zaproszony przez byłego amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, a po drugie dlatego, że „była praca”. Biorąc pod uwagę, że stosunki amerykańsko-węgierskie w świecie polityki są dziś szczególnie złe (a jesteśmy dla siebie sojusznikami), celem wizyty było także przywrócenie tego stanu – zauważył.

To nie zadziała przy obecnym rządzie amerykańskim – stwierdził, upatrując przyczyny w tym, że w Waszyngtonie jest rząd prowojenny, prezydentem są Demokraci i oni są zaangażowani w wojnę. „Jesteśmy rządem propokojowym, więc nie mielimy na młynie” – dodał.

Z drugiej strony Donald Trump jest prezydentem pokoju – podkreślił Viktor Orbán, zauważając, że w jego przypadku nie ma mowy o kocie workowym, skoro był już prezydentem, więc dokładnie wie, co się stanie. Donald Trump zakończył wojny w ciągu pierwszych czterech lat swojej kadencji i był pierwszym prezydentem od długiego czasu, który wojny nie rozpoczął – chwalił byłego amerykańskiego prezydenta Viktor Orbán.

Stwierdził: Donald Trump jasno stwierdził, że jego celem jest zaprowadzenie pokoju w wojnie rosyjsko-ukraińskiej, a Węgry także nie chcą niczego innego, jak tylko jak najszybszego pokoju, zawieszenia broni i zakończenia wojny.

Nie widzę drugiej osoby tak zdeterminowanej i silnej jak Donald Trump – powiedział premier.

Viktor Orbán mówił także o tym, że choć Amerykanie na ogół nie znają szczegółowo europejskiej kultury i historii, to rozumieją, że Węgry to kraj sąsiadujący z Ukrainą i jeśli w sąsiedztwie toczy się wojna, to jest to złe.

Wiedzą też, że poza względami moralnymi i poglądami geopolitycznymi powinniśmy interesować się pokojem w oparciu o własne interesy narodowe, dlatego mogą na nas liczyć, jeśli chodzi o budowanie pokoju – zauważył.

Donald Trump ma szczegółowe plany zakończenia wojny i są one zbieżne z interesami Węgier – powiedział Viktor Orbán.

Premier opowiedział także, jak podczas swojej amerykańskiej podróży nie tylko odwiedził Donalda Trumpa, ale także wygłosił wykład w centrum analiz konserwatywnych Heritage Foundation, które pisze jego program zawodowy. Dziś Węgry postrzegane są tam jako miejsce szczególne. Widzą, że Europa to wielki, liberalny, postępowy ocean, a jest na niej wyspa, Węgry, które w swoim języku starają się żyć, myśleć i zachowywać inaczej, „robią konserwatywną politykę”.

Węgry mają dziś w Stanach Zjednoczonych wielką władzę, ponieważ zrobiły rzeczy, których oni też chcieli, ale to nie działa.

Viktor Orbán wymienił bezpieczeństwo publiczne jako rzecz naturalną i dodał: Węgry cieszą się w Stanach Zjednoczonych szacunkiem, ponieważ „wszyscy uważają nas za najbezpieczniejszy kraj w Europie”.

Zaznaczył, że oni też chcą zatrzymać migrację, ale nie wiedzą jak. Obecny prezydent nie chce, ale nawet Donaldowi Trumpowi było ciężko, kiedy chciał. Mamy płot, którego chroni policja i żołnierze. Oni też chcą takiego płotu w Stanach Zjednoczonych, ponieważ nielegalni imigranci napływają milionami – powiedział.

W Ameryce budzi szacunek również fakt, że Węgry opowiadają się za wartościami rodzinnymi, podczas gdy w całej Europie Zachodniej wszyscy mówią o „takich nonsensach LGBTQ”.

Jesteśmy w lepszej sytuacji, jeśli chodzi o uznanie i władzę, niż zwykliśmy sądzić, powiedział Viktor Orbán, który stwierdził, że od czasu George'a Busha seniora spotyka się osobiście z każdym amerykańskim prezydentem osobiście, jeśli nie gdzie indziej, regularnie na szczytach NATO.

Republikanie rozumieją, że przeżywają teraz trudny okres w stosunkach amerykańsko-węgierskich, ponieważ rząd amerykański oczekuje od Węgier rzeczy, których „nie chcemy i nie możemy spełnić” – podkreślił.

Wśród nich wspomniał, że powinniśmy przystąpić do wojny, że migracja jest dobra, trzeba ją tylko dobrze zarządzać, a także że powinniśmy wspierać prawa LGBTQ „i cały ten pogmatwany, kolorowy system form współistnienia”.

Obecna administracja amerykańska doszła do wniosku, że nie może dojść do porozumienia z rządem węgierskim, dlatego jedynym rozwiązaniem jest jego wymiana – komentował premier.

Dlatego obecna administracja USA otwarcie przekazuje pieniądze lewicowej opozycji, dziennikarzom, mediom i organizacjom społeczeństwa obywatelskiego, aby doprowadzić do zmiany rządu. Oczywiście to psuje relacje, „jesteśmy sojusznikami, a nie sługami”.

Zwrócił uwagę: amerykański rząd demokratyczny, kierownictwo UE i największe państwa członkowskie UE wiszą na sznurku prowojenne rządy. Donald Trump i Węgry są zwolennikami pokoju i na tym polega różnica u podstaw wszystkiego.

Donald Trump ma jasną koncepcję, z którą trudno się nie zgodzić: nie da ani grosza wojnie ukraińsko-rosyjskiej, dlatego wojna się skończy – wskazał premier.

Viktor Orbán powiedział także: Węgrom nie jest łatwo zebrać pieniądze, które dziś wydawane są na bezpieczeństwo i zbrojenia, ale trzeba przyznać, że w Europie nadszedł okres dozbrajania, Amerykanie nie zapłacą rachunków za bezpieczeństwo dla nas.

Każdy kraj europejski musi wywiązać się ze swojej części, także finansowo, musi posiadać własną armię i sprzęt, a my musimy być w stanie bronić własnego kraju lub wnosić wkład we wspólne zdolności wojskowe w ramach sojuszu – podkreślił. Dodał: pieniądze, które dziś wydajemy na armię, przydałyby się gdzie indziej, ale wojna ukraińsko-rosyjska pokazała, że ​​„teraz nie można się lenić”.

Premier powiedział: dużą pomocą jest to, że żona Donalda Trumpa jest słoweńskiego pochodzenia, bo jej mąż ma większą wiedzę o tym regionie w porównaniu z ogólną wiedzą prezydentów. Zaznaczył: spotkanie miało charakter rodzinny, był na nim obecny także ojciec żony byłego prezydenta.

Zdaniem Viktora Orbána to, co widzimy, i rzeczywistość nie różnią się, prezydent żyje tak, jak jest, a jego rodzina tak, jak jest w rzeczywistości. Cechą szczególną Donalda Trumpa jest to, że był legendą już przed swoją prezydenturą.

Jeśli chodzi o kampanię amerykańską, premier sklasyfikował plany, których nie pozwoli nikomu realizować, raczej do skrzynki z narzędziami dyktatury, która nie jest godna amerykańskiej demokracji. Z jego doświadczenia wynika, że ​​„możesz wygrać tylko wtedy, gdy będziesz przez to cierpieć”, a Donald Trump „cierpi jak pies”, ponieważ to, przez co musi przejść, jest bezprecedensowe.

Viktor Orbán jest jednak pewien, że ci, którzy przejdą przez proces zamknięcia, sądzenia w sądzie, odebrania majątku, wykluczenia z kandydowania, ale mimo to walczą i wystartują, w końcu wygrają, tak jak bohaterowie węgierskich opowieści ludowych. .

Premier podkreślił: wybór Donalda Trumpa będzie miał duże znaczenie także z punktu widzenia gospodarki. Obecnie na Węgrzech zainwestowano dziewięć miliardów euro, a obroty handlowe między obydwoma krajami są mniej więcej takie same. Mamy korzyść w wysokości trzech miliardów euro. Jednakże fakt, że obecna administracja USA uchyliła przepisy dotyczące podwójnego opodatkowania i nie przyjęła nowego, stanowi poważną przeszkodę w zacieśnieniu stosunków.

Viktor Orbán nazwał podwojenie obrotów wynoszących dziewięć miliardów euro realistycznym celem. Miałoby to wiele znaczenia dla węgierskiej gospodarki, gdyby Stany Zjednoczone, nasz sojusznik i przyjaciel, uznały Węgry za priorytetowy kierunek gospodarczy i inwestycyjny, a naród węgierski również wiele by na tym zyskał.

Byłoby źle, gdyby Joe Biden wygrał, dodał Viktor Orbán.

Premier poruszył także fakt, że choć nie w przypadku Donalda Trumpa, rola Węgier jako pomostu między Wschodem a Zachodem była poważnym tematem wykładu w Waszyngtonie.

Obecnie wartość inwestycji Niemców na Węgrzech wynosi 25 miliardów euro, Amerykanów to dziewięć, Chin także dziewięć, a Korei Południowej sześć. Dziś inwestycje chińskie i amerykańskie są w równowadze, ale Chińczycy rosną, podczas gdy Amerykanie tkwią w miejscu, więc Stany Zjednoczone, jeśli chcą dotrzymać kroku Chinom, muszą zwiększyć swoje inwestycje na Węgrzech – zauważył.

Viktor Orbán widzi szansę dla Donalda Trumpa na zawarcie umowy handlowej z Chińczykami po jego wyborze. I byłoby dobrze dla Węgier, gdyby kapitał niemiecki, chiński, południowokoreański i amerykański mógł współpracować w ramach kraju, a wraz ze wzrostem wielkości poprawiłby się także dobrobyt Węgrów – dodał.

MTI

Zdjęcie na okładce: Premier Viktor Orbán udziela wywiadu na temat swojej amerykańskiej podróży na obecny kanał M1 w klasztorze Karmelita w dniu 10 marca 2024 r.
Od lewej prezenterka Tünde Volf-Nagy Źródło: MTI/Biuro Prasowe Premiera/Benko Vivien Cher