Tym razem pracownicy bloga Sorosa ostrzelali Viktora Orbána i Antala Rogána na placu Szabadság.
Pracownicy 444 udali się do Szabadság tér, gdzie protestowali przeciwko postawionemu 10 lat temu pomnikowi okupacji. Następnie dziennikarze „zauważyli” (oczywiście przez przypadek...), że Viktor Orbán rozmawiał z Antalem Rogánem w pobliskiej restauracji. Dziennikarze pytali ustępującego premiera i ministra, co myślą o twierdzeniach Pétera Magyara
Antal Rogán interweniował w pracach prokuratury w sprawie Völner-Schadl.
Orbán nie uciekł od odpowiedzi, oznajmił radośnie:
„ale ja jestem premierem, zajmuję się sprawami rządowymi, nie zajmuję się serialami. Wszystkiego najlepszego dla Ciebie!"
- powiedział, po czym wsiadł do samochodu, nie odpowiedział już na pytanie, co myśli o Péterze Magyarze.
Antal Rogán powiedział: „postępowanie karne zostało zakończone i widoczne są jego rezultaty”. Następnie pracownicy portalu przesłuchiwali ich dalej:
„W akcie oskarżenia znajduje się twój szef sztabu, a György Schadl wspomina także o niejakim Tóni. Czy to byłeś ty?
„Nie mam pojęcia o czymś takim” – odpowiedział Rogán. Zapytany, czy spotkał Schadla, warknął: „Nigdy!” – po czym on także wsiadł do samochodu.
Wyróżniony obraz: zrzut ekranu