Endre Hann zwraca się jednak do Trybunału Konstytucyjnego i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka o dalsze środki prawne.
Sąd odrzucił wniosek lidera Mediany Endre Hanna o ponowne rozpatrzenie sprawy, w którym zaproponował on, aby Trybunał uchylił prawomocny wyrok drugiej instancji i podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji. Tą decyzją sąd orzekł na najwyższym szczeblu krajowego wymiaru sprawiedliwości, że dystrybutor filmu Elkxrtuk, firma Mega Film Kiadó Kft., nie naruszyła praw Hanna Endre do jego dobrego imienia.
Wśród poprzedzających tę decyzję Magyar Nemzet wspomina, że w związku z pokazanym z ogromnym zainteresowaniem filmem Elkxrtuk, który traktował o krwawych wydarzeniach z 2006 roku i wycieku przemówienia Ferenca Gyurcsány’ego w Ószöd, Hann Endre twierdził, że twórcy wcielili się w niego w złe światło w filmie. Przedstawiany jest właśnie jako szef Medianowego Instytutu Badań Opinii Publicznej i Rynku, który manipuluje danymi na korzyść partii rządzących i swoimi różnymi radami przyczynia się do rozwoju kryzysu, którego kulminacją są walki uliczne. Dla ścisłości dodajmy, że Endre Hann twierdzi, że występującą w filmie postać o imieniu Endre – i osobę, która dopuściła się powyższego – można z nim utożsamiać.
Zgodnie z wyrokiem Sądu Metropolitalnego I instancji, Megafilm Kft. naruszyła dobra osobiste powoda, jakim jest jego dobre imię. Z tego powodu musi wyrazić swój żal na swojej stronie internetowej, a także nakazał oskarżonemu zapłatę 1,5 mln HUF tytułem odszkodowania i 500 000 HUF tytułem kosztów sądowych. W drugiej instancji zapadła jednak inna decyzja. Sąd uznał, że decyzja pierwszej instancji była pod kilkoma względami błędna: film nie naruszał dóbr osobistych Hanna Endre.
Urażony ankieter zażądał najpierw trzech milionów forintów i przeprosin w ramach pozasądowej ugody, ale w zainicjowanym przez siebie pozwie nawoływał także do zakazu filmu.
W trzeciej instancji Kúria wydała orzeczenie na korzyść firmy produkcyjnej Megafilm Kft. w pozwie Hanna Endre w sprawie filmu Elkxrtuk
– napisał Indeks. Endre Hann zwraca się jednak do Trybunału Konstytucyjnego i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka o dalsze środki prawne.
Jak podaje gazeta, tak orzekł Trybunał w trzeciej instancji
wolność twórcza i artystyczna filmu Elkxrtuk jest silniejsza niż prawa osobiste i ochrona powoda.
W pierwszej instancji sąd orzekł przeciwko producentowi Gáborowi Kálomiście, ale w drugiej miał rację – Mandiner recenzował artykuł.
Zdjęcie na okładce: Megafilm/Tamás Dombóvári