Współprzewodniczący LMP Péter Ungár uważa za absurdalne nadzieje triady na zwycięstwo i zastąpienie rządu Orbána.
Koalicja Koalicji Demokratycznej, MSZP i Párbeszéd zorganizowała w niedzielę wydarzenie inaugurujące kampanię, podczas którego przemówienia wygłosili między innymi burmistrz Gergely Karácsony, premier cieni Klára Dobrev, liderka listy do PE i wiceburmistrz Kata Tüttő, kandydatka do PE. .
Współprzewodniczący LMP, Péter Ungár, nawet nie czekał długo i zareagował na to, co powiedziano podczas wydarzenia na jego stronie w mediach społecznościowych.
To była raczej podróż w czasie lub skok kosmiczny do alternatywnej rzeczywistości
- Ungár rozpoczął swój post na Facebooku, po czym dodał, że „sojuszu z pewnością nie można nazwać historycznym (choć kilku mówców stwierdziło to na próżno), gdyż w ciągu ostatnich dziesięciu lat dwie z trzech partii zawsze współpracowały z jedną z ich".
Każdy, kto może szczerze i bez śmiechu powiedzieć, że w czerwcowych wyborach do PE uda im się wymusić wcześniejsze wybory do PE, sprzedaje wyborcom opozycji fałszywą nadzieję, co naszym zdaniem jest poważnym błędem
– uważa polityk LMP, po wyjaśnieniu, że po historycznej porażce w 2022 r. dość naciągana jest wiara, że uda im się pokonać Fidesz 9 czerwca, a następnego dnia rozpisać przedterminowe wybory w celu wymiany władzy. Ungár uważa to za raczej śmieszne.
Jego zdaniem cztery lata temu „mogło to być wielkie wydarzenie kampanii” , ale jeśli dwa lata po historycznej porażce koalicja zastosuje dokładnie taką samą taktykę, będzie to polityka przeszłości i zakończy się niepowodzeniem tak jak to miało miejsce w 2022 roku. A to „słusznie wywołuje złość i rozczarowanie wyborców” . Według niego Karácsony właśnie to zrobił, ale zrobi dokładnie odwrotnie.
Walka Gergely'ego Karácsony'ego z przewodniczącą listy DK Alexandrą Szentkirályi to stary rekord, w którym obie strony czują się dobrze, a Dávid Vitézy to zmiana, z którą żadna ze stron nie wie, co zrobić. Od dziś może to być jasne dla wszystkich
- podsumował współprzewodniczący LMP. Według niego niezależną zieloną alternatywą będą w czerwcowych wyborach Vitézy i LMP.
Zareagował także Fidesz
Na wydarzenie otwierające kampanię koalicji opozycji Fidesz odpowiedział w oświadczeniu, w którym nazwał je „wydarzeniem Ferenca Gyurcsány’ego i lewicy” .
Ferenc Gyurcsány i lewica już raz zniszczyli kraj i kłamali rano, noc i noc. Gdyby Ferenc Gyurcsány i lewica mogli dzisiaj podjąć decyzję, wciągnęliby nas w wojnę, wiemy to bardzo dobrze, ponieważ Ferenc Gyurcsány napisał, że każdy, kto nie chce umrzeć za Ukrainę, jest złym człowiekiem
głosi ogłoszenie.
Dodali, że „to jest stawka wyborów 9 czerwca: wojna czy pokój?!”
„Rząd i partie rządzące chcą pokoju, ale pozostawiony dolar jest prowojenny”
– czytamy w oświadczeniu.
Wyróżnione zdjęcie: Kata Tüttő, Gergely Karácsony, Ferenc Gyurcsány, Klára Dobrev, Ágnes Kunhalmi i Csaba Molnár Zdjęcie: Bence Tövissi / Index