To, co wydarzyło się podczas skandalicznego meczu bokserskiego, to skalanie i poświęcenie sportu i ludzkości na szatańskim ołtarzu lobby gender i propagandy LGBTQ.

Pierwszą i najważniejszą rzeczą jest powtórzenie esencji i utrwalenie jej w naszej pamięci:

Wszystko wydaje się się walić: algierska przeciwniczka Luca Hámoriego została uznana za kobietę dopiero w 2018 roku. Cała Hercegurca robi się coraz bardziej skandaliczna, wyższość MKOl jest zupełnie bezpodstawna.

Jeśli możemy pogorszyć sytuację: algierska przeciwniczka Luca Hámoriego została uznana za kobietę dopiero w 2018 roku!

Na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu Luca Hámori boksował z przeciwnikiem, który ma charakterystyczny dla mężczyzn chromosom XY, a Algierczyk otrzymał swój akt urodzenia dopiero w 2018 roku. Przypominają: wyjazd afrykańskiego boksera wywołał ogromny odzew na całym świecie, ponieważ został wykluczony z ubiegłorocznych mistrzostw świata przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Sportu (IBA) ze względu na zbyt wysoki poziom testosteronu, a według badań ma chromosom XY charakterystyczne dla mężczyzn.

Zgodnie z rozumowaniem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) Imane Helif ma w paszporcie kobietę i dlatego jest uważana za kobietę. Ale teraz pojawiło się pytanie: czy ten paszport może opierać się na sfałszowanym akcie urodzenia?

W akcie urodzenia Imane Helif z 1999 r. widnieje informacja „kobieta”, ale akt wydano dopiero we wrześniu 2018 r., jakieś 19 lat po urodzeniu Helifa, na początku jego kariery bokserskiej!

Okazało się: ekipa „India Express” odwiedziła w Algierii ojca Helif, który oburzony skandalem wokół swojego dziecka pokazał przed kamerą akt urodzenia i powiedział: „Mam nadzieję, że zdobędzie medal w Paryżu. Atak na Imane jest niesprawiedliwy. To dziewczyna, która kocha sport. To jest nasz oficjalny dokument rodzinny. 2 maja 1999, kobieta. Ten dokument nie kłamie. Został zarejestrowany w 1999r. Ludzie, którzy kłamią i prowadzą kampanię przeciwko Imane, są wrogami Boga. Dokument ten został napisany w 1999 roku, kiedy się narodził.

Kiedy analizowano dokument, rokiem urodzenia był faktycznie rok 1999, ale okazuje się, że akt urodzenia nie został wystawiony w 1999 r., ale wiele lat później.

W sekcji Data wystawy widnieje informacja: 01.04.2018, czyli około 19 lat po narodzinach Imane Helif.

Na dokumencie widnieje także czerwona pieczątka, a pod spodem łatwo rozpoznać rok 2018, choć w odwrotnej kolejności.

Podkreślają: W Algierii można wyrobić paszport z oficjalnym aktem urodzenia. Dzięki aktowi urodzenia z 2018 r. Imane Khelif mogła uzyskać paszport jako kobieta. To właśnie do paszportu powołuje się MKOl, twierdząc, że Imane Helif zostanie zaklasyfikowana na igrzyskach olimpijskich jako „kobieta”.

Dobrze, dobrze! Cóż za nieoczekiwany zwrot akcji!

Algierska „kobieta” mniej więcej w tym czasie rozpoczęła karierę bokserską i jakimś cudem dostała także akt urodzenia stwierdzający, że jest „kobietą”.

Wygląda jak mężczyzna, porusza się jak mężczyzna, uderza jak mężczyzna, ma mięśnie jak mężczyzna, gestykuluje jak mężczyzna, właśnie tak wyraził swoją radość po „zwycięstwie” z Lucą – zobaczcie, jak salutuje i jak on patrzy w kamerę! – jako mężczyzna, ale w akcie urodzenia, wydanym dziewiętnaście (19!) lat po urodzeniu, widnieje informacja, że ​​jest kobietą.

A MKOl z dumą oświadcza, że ​​nie interesuje go nic innego poza tym, co jest w paszporcie zawodnika i co twierdzi zawodnik.

Algierska „kobieta” była już raz badana, ma chromosom XY i wysoki poziom testosteronu. Jest tak wysoka, jak tylko może być wysoka kobieta. Jak kobieta może nie mieć chromosomu XY.

Ale kogo w dzisiejszych czasach interesuje biologia? Przestarzałe bzdury, chromosomy, testosteron itp. Najważniejsze jest to, co jest w paszporcie i co twierdzi „pacjent”. Paszport wydawany jest na podstawie aktu urodzenia. Powstało dziewiętnaście lat po urodzeniu. Dopiero na początku swojej kariery bokserskiej.

MKOl (i Ágnes Tiszeker we wczorajszej audycji ogólnokrajowego radia sportowego) mówią o problemach etycznych, jakie powodowałoby jakiekolwiek dochodzenie w sprawie płci. Rzeczywiście? Czy to rodzi problemy etyczne? A co z etyką, gdy tak – teraz mówmy to spokojnie, coraz mocniej! – czy (kłamliwy) tchórzliwy złoczyńca podający się za kobietę wchodzi na ring, aby bić kobiety?

To, co wydarzyło się w tym przypadku, to skalanie, niszczenie, wyśmiewanie i poświęcanie sportu i ludzkości na satanistycznym ołtarzu nieznośnego ducha czasu, tandetnego lobby genderowego i propagandy LGBTQ.

To nie ma nic wspólnego ze sportem – to brudna, chora, obrzydliwa polityka i propaganda. I tak właśnie powinniśmy to rozpatrywać, jak powinniśmy to utrwalać w pamięci, wraz z tą olimpiadą, która jest już obciążona wszelkiego rodzaju brzydotami. Abyśmy nie zapomnieli, czego już nigdy więcej nie powinno się powtórzyć, na co uważać, gdy powróci normalny świat i kogo należy usunąć z normalnego świata, ale na zawsze.

(P.S.: Jeszcze jedno: jeśli masz taką możliwość, oglądaj raz po raz, co wydarzyło się po „meczu” bokserskim! Węgierski zawodnik Luca Hámori, prezes Węgierskiego Komitetu Olimpijskiego, Zsolt Gyulay i Balázs Fürjes, MKOl członek udzielił wywiadu Magyar Televízío. Potem nagle, podczas wywiadu, kilku Arabów przyszło i odeszło, zakłócając rozmowę. Było całkowicie niezrozumiałe, co oni tam do cholery robili sürhe: „kobieta” algierskiej bokserki, jej sztab, personel. trenerów, a właściwie ośmiu, a oni po prostu odepchnęli Gyulaya i Lucę Hámoriego od kamery...)

naród węgierski

Wyróżniony obraz: Civilek.info/Péter Mészáros