Szykuje się skandal ELTE, zdradzamy szczegóły.

Balázs Orbán, dyrektor polityczny premiera, przygotowuje się do obrony doktoratu w Szkole Doktorskiej Rządu i Prawa ELTE. Dyrektor polityczny może obronić rozprawę doktorską pt. Stosunki konstytucyjne wolnego mandatu i suwerenności narodowej

Wydaje się jednak, że w Radzie Doktorantów Akademickich nie było jasne, czy zostanie wszczęta procedura obrony doktoratu Balázsa Orbána z nauk politycznych i prawa. Z dokumentów udostępnionych przez uczelnię (ciekawy fragment na s. 20) wynika, że ​​z 8-osobowego zarządu głosowało na tak, dwóch na nie, a jeden się wstrzymał.

Dyrektor polityczny premiera otrzymał wymagane głosy, jednak z przywołanego dokumentu wynika również, że komisja oceniająca podjęła jednomyślną decyzję w stosunku do wszystkich pozostałych.

„Mała kuchnia” i „brudne stopy” rządu

Gábor Polyák, szef Departamentu Mediów i Komunikacji w ELTE, w ostrym poście na Facebooku zaatakował węgierski rząd i dyrektora politycznego przygotowującego się do obrony doktoratu.

Balázs Orbán z Kisfő broni pracę doktorską w ELTE ÁJK. Naprawdę wszystko, ale na wszystko zasługujemy. Rząd codziennie wyciera swoje brudne stopy w ELTE

– pisze w swoim poście kierownik wydziału. Następnie stwierdza, że ​​jego zdaniem ELTE jest najgorzej finansowaną uczelnią w Europie, której studenci, wykładowcy i wszyscy pracownicy są poniżani przez węgierski rząd. „Pomimo wszystkich kłamliwych kampanii Balázsa Hankó i jego gangu, [ELTE] nadal jest jednym z najlepszych węgierskich uniwersytetów we wszystkich międzynarodowych rankingach i konkursach” – powiedział Polyák, który następnie zwrócił się osobno do Balázsa Orbána.

„A wydział prawa, na którym w zasadzie omawia się praworządność, prawa człowieka i podział władzy, nie każe Balázsowi Orbánowi udać się do NKE. Balázs Orbán, mistrz najniższego inkubatora ideologicznego MCC, wszechmocny dowódca NKE, oczko w głowie Nagyföny’ego, który także może bezkarnie wymazać z historii rok 56. Koledzy, gdzie jest kręgosłup? Co to za etos zawodu prawnika, jakie obywatelstwo? Dlaczego pokazujemy najciemniejszą przeszłość jako przykład dla przyszłych intelektualistów? Dlaczego wymiotujemy na twarz?” – kontynuował kierownik wydziału, kończąc swój wpis zdaniem:

Jako profesor uniwersytecki w ELTE zadaję sobie pytanie, czy Balázs Orbán uzyskał stopień doktora w tej instytucji.

Podsumowując:

Z zawodowego punktu widzenia rozprawa doktorska Balázsa Orbána była w porządku, ale ze względów politycznych nadal głosowano za jej odwołaniem w ELTE, której kierownik wydziału napisał o „wymiotach na twarz”, dlaczego Balázs Orbán mógł zrobić u nich doktorat w ogóle.

W każdym razie, co tu się dzieje?

Jeśli chodzi o fakty: Balázs Orbán rozpoczął studia doktoranckie w ELTE przed karierą polityczną – nawiasem mówiąc, ukończył je również tutaj z wyróżnieniem w 2009 r. –

w odpowiedniej formie i formie przedstawił swoją rozprawę doktorską i obronił ją skutecznie przed stosunkowo większą publicznością w tzw. węższej debacie zakładowej.

Problematyczne rozprawy doktorskie są zazwyczaj odsiewane na tym poziomie; wybiera go Twoja szkoła doktorska, ale jeśli w pracy pojawia się problem, zwykle jest on tutaj wskazany.

Nikt nie zgłosił merytorycznego sprzeciwu do debaty Balázsa Orbána w miejscu pracy, wpłynęły jedynie pozytywne opinie, wydział zgodnie stwierdził, że rozprawa doktorska jest właściwa i Balázs Orbán może przystąpić do procesu doktoranckiego.

Wszystko to, notabene, według naszych informacji, szkoła doktorska zwracała szczególną uwagę na to, aby we wszystkich obszarach unikać konfliktu interesów, a przeglądając listę komisji rewizyjnej, nawet nazwisko Anny Unger, politolog występującej jako ekspert w Partizán i Szabad Európa Rádió, może przykuć twoją uwagę – co oznacza, że ​​krytycy debaty Balázsa Orbána w miejscu pracy raczej nie zostaliby oskarżeni o pozytywne nastawienie.

Mimo to obrona zakończyła się pomyślnie, o czym świadczyły liczne ustne i dziesiątki pisemnych uwag popierających, a opinie przeciwników również były przychylne.

Następnie podjęto wspomnianą decyzję Rady Doktorskiej. Ten krok ma zwykle charakter czysto formalno-administracyjny, dlatego dziwne jest, że decyzja nie była jednomyślna, ale były dwa głosy przeciw i jeden wstrzymujący się.

Reakcje

Pokazujemy, kto i co myślą o teoretycznie stronniczym politycznie stanowisku człowieka nauki.

socjolog Mária Vásárhelyi dziennikarka Boróka Parászka podbiły serca ale na znak wsparcia/porozumienia doszło do interakcji Krisztiána Ungváry’ego , wszechobecnego polityka Katalin Lukácsi László Majtényi György Raskó, György Balavány którzy niedawno trafili na pierwsze strony gazet w związku ze śmiercią emerytów , kilku pracowników Transparency International Węgry od Gábora Gadó, Pétera Józsefa Martina, a także Miklósa Konráda (syna György Konráda), Zoltána Flecka czy Miklósa Hargitai .

Pojawiły się jednak także głosy bardziej krytyczne.

Analityk polityczny i publicysta Zoltán Ceglédi wyraził taką opinię

ELTE popadła w tarapaty w tej sprawie, w której przynależność polityczna przeważa nad profesjonalizmem. Zdaniem Ceglédiego uczelnia w zasadzie uznała, że ​​decydująca dla nich nie jest treść i forma, ale zaangażowanie polityczne autora.

Demeter Szilárd zareagowała na incydent w jadowitym liście:

(...) Profesor nadzwyczajny Polyák wzywa swoich kolegów do odpowiedzialności w sprawach zawodowych jedynie jako działacz bojowy, a nie jako przedstawiciel nauki, w zwykłej orkiestracji libnyaf, dotyczącej „etosu zawodowego i obywatelstwa prawnika”, profesor nadzwyczajny Polyák, jako pokonana opozycja, wyzywa go za rzekome lub rzeczywiste pretensje rządu, na których się opiera

Profesor nadzwyczajny Polyák nie lubi tego systemu, to znaczy profesor nadzwyczajny Polyák porzuca dyskurs akademicki i robi politykę z rzeczy, których nie należy używać, jeśli chodzi o doktorat w ELTÉ. Według nich nie o to chodzi.

Będzie też badanie rodowodowe, czy jesteś fajny, co do cholery, kogo lubisz, kogo nie lubisz, byłeś na imprezie, jeśli nie, to nie dostaniesz doktoratu, do porodu obóz z tobą. Widzieliśmy to już wcześniej, gdy u władzy byli intelektualni przodkowie szefa wydziału, pana Polyáka, nie było dobrze. (Znak rodzicielski: jak zwykle niezależna, obiektywna prasa zaczęła także rozpowszechniać filipiki kierownika wydziału pana Polyáka - i jak zwykle za milczącą aprobatą. Nie mogą wznieść się ponad zawężony stan świadomości najweselszych koszar, ich ideałem bohatera jest dziennikarz opozycji pochylony nad maszyną szablonową, który widzi wszystko przez czerwoną mgłę. Naprawdę mogą być poważni, żeby drukować w Internecie dla nietrzeźwych mieszkańców wsi.)

W tym samym artykule przeczytałem i cytuję: „444 napisało wcześniej, że według ich informacji praca Balázsa Orbána była poprawna z zawodowego punktu widzenia, ale pojawiły się w związku z nią zasadnicze problemy. Ci, którzy głosowali przeciw, sprzeciwili się jej ze względu na moralny konflikt interesów, ich zdaniem ELTE jest narażona na działanie tak potężnego polityka, więc nie będzie w stanie obiektywnie ocenić tezy, obawiając się, że w przypadku negatywnej krytyki uczelnia grożą sankcje”.

Dobrze. Do tej pory wydawało mi się, że zawód ten nie jest zbyt zdolny do kompromisów, bo jest zawód z dużej litery, który jest pozbawiony wszelkich możliwych codziennych konsekwencji, to jest właśnie profesjonalizm.

Gdyby np. maszynista tramwaju uzyskał stopień doktora, nie brano by pod uwagę jego umiejętności prowadzenia tramwaju, choć zgodnie z tą logiką mogło to też kosztować życie ludzkie.

Gdybym był Balázsem Orbánem, po tym wszystkim ponownie zastanowiłbym się, czy chcę robić doktorat na uniwersytecie, na którym tak bardzo zaniedbuje się profesjonalizm. W końcu mogą mu zarzucić, że nie przyznał doktoratu za osiągnięcia naukowe i zawodowe, ale z powodów politycznych i będzie mógł zacząć wszystko od nowa na zwykłej uczelni, gdzie nie miesza się bieżącej polityki z nauką.

Stanowisko ELTE

„Uniwersytet Eötvös Loránd (ELTE) postrzega wolność nauki jako wartość niekwestionowaną i nieograniczoną. Na tym opiera się jej funkcjonowanie jako uczelni naukowej, a także jej doskonałość badawczo-dydaktyczna, którą można mierzyć także międzynarodowymi standardami.

Uważa także za nieodłączną część wolności nauki ocenianie dzieł naukowych i osiągnięć naukowych wyłącznie na podstawie ich jakości, a nie osobowości autora. ELTE wyznaje także instytucjonalną zasadę, że obywatele uczelni o różnych poglądach, religiach, przekonaniach politycznych i ideologicznych tworzą niezależną społeczność zawodową, w której nie ma miejsca na wykluczenie. ELTE dystansuje się od wszelkich wyrażeń, które kwalifikują pracę zawodową obywateli Uniwersytetu Eötvösa Loránda na podstawie ich poglądów politycznych i zaangażowania społecznego lub kwestionują prawo kogokolwiek do studiowania lub prowadzenia badań na naszej uczelni ze względów politycznych.

ELTE odrzuca wyrażenia kwestionujące wolność badań i działalności zawodowej ze względów politycznych lub w oparciu o inne aspekty wykluczające. Ekstremistyczne i dyskryminujące wyrażenia ze względów politycznych, nawet jeśli odzwierciedlają jedynie indywidualne stanowisko niektórych obywateli uniwersytetu, wyrządzają poważne szkody społeczności uniwersyteckiej i instytucji”.

Wyróżniony obraz: ajk.elte.hu