Były przewodniczący partii Gyurcsány, były zastępca burmistrza, złożył rezygnację z mandatu, kandydaci obiecują więcej zieleni, czystsze tereny publiczne i rozbudowę Mocsárosdűlői Hyperloop.

Jeden z byłych członków samorządu lokalnego DK, który przeszedł z MSZP do partii Gyurcsány, miał dość burmistrza, więc złożył rezygnację, więc wybory uzupełniające odbędą się również w Óbuda-Békásmegyer 4 września. Stawką jest to, czy Fidesz-KDNP będzie kontynuował swój wielki marsz od 3 kwietnia, czy ponownie wygra w pojedynczym okręgu wyborczym, w którym wcześniej pracował opozycyjny burmistrz, jak to miało miejsce w kilku stołecznych dzielnicach i jednej lub dwóch miejscowościach wiejskich. stało się.

III. Wprawdzie sukces partii rządzącej nie oznaczałby istotnej zmiany w życiu politycznym dzielnicy, gdyż przewaga strony lewicowo-liberalnej jest znacząca – w 22-osobowym organie przedstawicielskim wraz z burmistrzem 15 koalicjantów, Sześciu członków Fideszu-KDNP i niezależny burmistrz pracują - ale jeszcze większa miałaby swoją wartość polityczną i prestiżową.

W 2019 r. bez problemu wygrał tu opozycjonista András Iván Hazai, w okręgu nr 2 – popieranym przez wszystkie pięć partii poza Jobbikiem – pokonując Harolda Gábora Csapó (Bús Balázs Óbudaért-Fidesz-KDNP) o ponad 11 punktów procentowych. Imre Fodor Bálint z Jobbiku (3,8 proc.) i Gábor Wtulich (z opozycji Óbuda, 2,89 proc.) nie mogli mieć nic do powiedzenia w walce wielkich. Ale w maju Hazai ogłosił, że rezygnuje z mandatu, więc część mieszkańców Óbudy będzie zmuszona pod koniec lata pójść do urn.

Fakt, że polityk DK zdejmuje kapelusz, nie był nieoczekiwanym wydarzeniem, ponieważ na arenie opozycji dochodziło już do skandalicznych przypadków. Tuż po wyborach w 2019 roku socjalistyczny burmistrz László Kiss – XVIII. wraz ze swoim dzielnicowym kolegą Sándorem Szaniszló – przeniesiony z MSZP do DK, co wywołało wielkie poruszenie i poważne napięcia w obu częściach miasta. Przyczyniło się to również do tego, że w Óbudzie z DK opuścili byłego miejscowego prezydenta i byłego wiceburmistrza Hazai oraz przedstawiciela gminy Péter Rózsa László.

Hazai stwierdził w kilku wywiadach w ostatnich tygodniach, że odkąd opuścili partię Gyurcsány, zostali uniemożliwieni i uznani za wrogów, jeśli ośmielili się coś skrytykować, otrzymywali tylko sarkastyczną odpowiedź, a pracownikom biurowym zabroniono z nimi rozmawiać. Narzekał też, że w jego okręgu wyborczym nie rozpoczęto rozwoju, pominięto go nawet w planowaniu wspólnotowym, a po wyborach parlamentarnych pozbawiono go mandatu radnego. Nawiasem mówiąc, głównym problemem zrezygnowanego polityka było to, że jego partia połączyła siły z Jobbikiem, co według niego oznaczało całkowite porzucenie ich zasad. Na swoim profilu na Facebooku stwierdził, że nie chce być guzikiem w organie przedstawicielskim burmistrza.

Przeczytaj cały artykuł Mandinera

Autor: Csaba B. Almasi

Obraz: YouTube