premier Węgier udzielił M1 . Rozmawiali z Viktorem Orbánem o aktualnej sytuacji kraju i perspektywach na przyszłość, wynikach jego misji pokojowej i węgierskiej prezydencji w UE, skutkach dojścia do władzy nowego amerykańskiego prezydenta oraz wnioskach wyciągniętych ze sprawy ułaskawienia.

Mieliśmy przygnębiające trzy lata – tak Viktor Orbán podsumował miniony okres w wywiadzie dla M1. Według premiera dla Węgrów to, że na Ukrainie trwa wojna, jest obciążające emocjonalnie i finansowo, ponieważ widzimy, że każdego dnia umierają setki i tysiące, wdowy lub sieroty stają się wdowami i sierotami, a tymczasem w rezultacie rynek energii jest zniszczony, a ceny gwałtownie rosną.

Według premiera odciśnie to piętno na nastrojach krajów sąsiadujących, w tym Węgier, ale biorąc pod uwagę, że pokój jest już w zasięgu wzroku, można to porównać do uczucia, jakby ktoś po długo i wreszcie mogę oddychać.

Zapytany, dlaczego czuł się zobowiązany udać się w tym roku na dwie misje pokojowe jako premier dziesięciomilionowego kraju, odpowiedział:

„Jesteśmy krajem chrześcijańskim, więc mamy obowiązek pomagać tym, którzy mają kłopoty”.

Dodał: w tym roku otrzymał także narzędzia do tej misji, ponieważ nasz kraj sprawował kolejne przewodnictwo w Unii, więc miał większy wpływ niż siła wielkości kraju, którą starał się wykorzystać, aby popchnąć sprawy w kierunku pokój.

Według Orbána trudno ocenić, co można uznać za sukces w przypadku takiej misji pokojowej, ale zdecydowanie uważa, że ​​kiedy Węgry objęły w lipcu prezydencję w UE, nadal niedopuszczalne było mówienie o pokoju w Europie, a dzisiaj doszliśmy do punktu, w którym wszyscy o tym mówią. Jednocześnie zauważył też, że to nie koniec wojny, jednak według niego „zacznie się nowy świat” wraz z inauguracją Donalda Trumpa 20 stycznia.

Tymczasem jego zdaniem warto stawiać sobie realistyczne cele, dlatego zalecał Rosjanom i Ukraińcom jedynie tymczasowe zawieszenie broni na okres świąteczny. Według niego udało mu się to nakłonić Władimira Putina, jednak strona ukraińska „z tajemniczego powodu” , ale jest przekonany, że uda się osiągnąć porozumienie między walczącymi stronami przed rozpoczęciem prawosławia. Boże Narodzenie.

Premier podkreślił, że na linii frontu pojawiła się nowa rzeczywistość, bo choć straty po obu stronach są straszliwe, to Rosjanie cały czas posuwają się do przodu. Według niego układ sił jest jasny i być może nie zdradza wielkiej tajemnicy wojskowej

Unia Europejska przegrała tę wojnę.

Viktor Orbán widzi, że brukselskim „pozostawiono z broszurą” , ale w myślach już żyje w tej nowej rzeczywistości, a rząd również dostosował się do tej sytuacji.

Premier przypomniał, że sprawa mogła potoczyć się inaczej, gdyż w kwietniu 2022 roku, dwa miesiące po wybuchu wojny, strony przeprowadziły w Stambule tajne negocjacje, ale Ukraińcy ostatecznie wycofali się z porozumienia z Turcją ze względu na zachodnie ciśnienie. Według niego to pokazuje, że nie było to zadanie nie do pokonania, tylko wtedy zostało schrzanione. Nie zna też odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak się stało, jest pewien jedynie, że byłoby to dobre dla wszystkich.

W wywiadzie premier mówił także o przyszłym rozwoju stosunków amerykańsko-europejskich. Podkreślił, że jego zdaniem nie pełni tu roli mediacyjnej pomiędzy Trumpem a przywódcami Unii, zamiast tego odbędą się ostre dyskusje ze Stanami Zjednoczonymi, w których Węgry będą musiały wywalczyć stanowiska akceptowalne dla obu stron. Stwierdził jednak, że UE nie rozpoczyna negocjacji z dobrej pozycji, bo choć określił „wielkiego kowboja” jeździmy na mule” . Uważa, że ​​tak właśnie jest

w negocjacjach międzynarodowych Bruksela jest aktorem nieistniejącym, Europę reprezentują głównie dwa państwa, Francja i Niemcy, ale w tej chwili w obu krajach panuje kryzys polityczny, co „pokazuje naszą siłę”.

Viktor Orbán mówił także o stosunkach Brukseli i Węgier. W związku z tym stwierdził, że sprawy „nie są czarne ani białe”, ponieważ

w niektórych kwestiach nasza współpraca z Unią Europejską układa się bardzo dobrze, ale są też sprawy, takie jak migracja czy kwestia płci, w których istnieją różnice nie do pogodzenia.

Według niego powstanie rodziny partyjnej Patrioci dla Europy ma na celu przede wszystkim bycie opozycją wobec Brukseli, a następnie suwerennych sił będących jej okupantem. Zapytany, czy jego zdaniem istnieje potrzeba w Europejskiej Partii Ludowej, aby niektórzy aktorzy oderwali się od niej i dołączyli do niej w przyszłości, stwierdził, że szansa na to rośnie z każdym dniem, bo dopóki Patrioci będą odnosić sukcesy, Partia Ludowa utknęła w przeszłości.

Omówili także skutki sprawy o ułaskawienie z Viktorem Orbánem. Zdaniem premiera odejście Katalin Novák i Judit Vargi było wielką stratą nie tylko dla prawicy, ale także dla całego kraju.

Według niego zarówno były prezydent republiki, jak i były minister sprawiedliwości byli politykami, uchodzącymi za światowe gwiazdy na arenie międzynarodowej i mającymi za sobą poważne osiągnięcia.

Według niego ta sprawa jest dobrym przykładem na to, że polityka to bezlitosny świat, w którym jeśli zrobisz coś głupiego, czego nawet nie potrafisz wytłumaczyć, ma to poważne konsekwencje.

Według niego niezrozumiałe dla ich własnej społeczności było także to, dlaczego ułaskawiono osobę zamieszaną w sprawę o pedofilię, skoro tu rządzi rząd, który przysięga chronić rodzinę, który zawsze staje na straży bezpieczeństwa finansowego, fizycznego i psychicznego dzieci .

Według niego prawica otrzymała przez tę sprawę ogromny cios w samo serce sprawy, z której być może otrząsnęła się i wzmocniła, ale „rana po niej pozostanie w nas”.

W związku ze zbliżającymi się Świętami Bożego Narodzenia M1 rozmawiała także z Premierem na temat stanu krajowego dyskursu publicznego. Według Viktora Orbána jesteśmy w złym stanie, ale on nie uważa tego za węgierską osobliwość, ale za zjawisko światowe. Premier widzi, że wszystko prowadzi w stronę wirtualizacji naszego życia, a wpisywanie obelg do maszyny jest o wiele łatwiejsze, niż mówienie ich komuś w twarz. Niezależnie od tego ma także nadzieję, że w przyszłości uda się podnieść poziom debat publicznych.

Zapytali także, czego życzy Węgrom i Węgrom na Nowy Rok. Viktor Orbán odpowiedział dokładnie tak samo, jak swojej rodzinie: spokój, cisza, zdrowie i otaczanie się ludźmi, którzy nas kochają i którym możemy odwzajemnić miłość.

Zdaniem Premiera nie ma problemu, którego nie da się wspólnie rozwiązać, ale to wymaga większego zrozumienia, uczciwości, otwartości i uczciwości.

Zdjęcie na pierwszej stronie: Premier Viktor Orbán (j) udziela corocznego wywiadu oceniającego Zoltánowi Martí, dyrektorowi internetowemu MTVA, w klasztorze Karmelita, 22 grudnia 2024 r. (źródło zdjęcia: MTVA)