Minister sprawiedliwości Judit Varga przypomniała na swoim portalu społecznościowym, że 17 lat temu, 1 maja, weszliśmy do Unii Europejskiej.
Wpis obiecywał dobre nadzieje, ale wygląda na to, że nie wszyscy chcą służyć pierwotnej intencji ojców założycieli. Judit Varga podzieliła się następującymi przemyśleniami na temat rocznicy w swoim poście na Facebooku:
Europa była marzeniem jako zjednoczenie narodów chrześcijańskich. Dla nas to nie marzenie, ale rzeczywistość, praca i cel, dla którego zawsze będziemy pracować.
Dzień 1 maja 2004 roku pozostanie w pamięci wielu z nas, ponieważ tego dnia Węgry stały się członkiem Unii Europejskiej. Myśleliśmy, że dołączyliśmy do wspólnoty europejskiej, która kontynuując ducha założycieli UE, stworzy silną Europę opartą na silnych narodach. Z czasem jednak udowodniono, że zachowanie dziedzictwa pozostawionego nam przez przodków nie leży w interesie wszystkich. Od 2010 roku zamiast konstruktywnych debat rozpoczęło się polityczne polowanie na czarownice, gdzie zdrowy rozsądek przestał się liczyć, a dialog został zastąpiony kampanią oszczerstw prowadzoną z powodów ideologicznych. A cel stał się teraz oczywisty: stworzenie nowej, ponadnarodowej Europy.
Pomimo wszystkich trudności i złej woli pozostajemy, nawet jeśli wielu w Brukseli życzy sobie inaczej. Jako pamięć Europy, jako strażnicy traktatów założycielskich i status quo, opiekujemy się Roberta Schumana i Helmutha Kohla . Wytrwamy, bo wiemy, że bez Węgier nie ma zjednoczonej Europy.
Jestem przekonany, że dyskusje o przyszłości Europy w nadchodzących miesiącach będą w stanie dostarczyć nowych odpowiedzi na największe wyzwania kontynentu, czy to koronawirus, czy migracje.
Do tego czasu zawsze pamiętajcie motto UE: „Jedność w różnorodności!” Gdzie różnorodność jest co najmniej tak samo ważna jak jedność”.
(Obraz w nagłówku: Facebook)