Karácsony reprezentuje 99 procent społeczeństwa, zapisując syna do liceum uprzywilejowanego 1 procenta, gdzie koszt roku akademickiego kosztuje rodziców ponad milion forintów, donosi Kontra.

„Nadszedł pierwszy września, dzień rozpoczęcia szkoły. To także wielki dzień w życiu naszej rodziny, ponieważ mój syn zaczyna dziś szkołę średnią” – chwalił się Gergely Karácsony w swoim filmie na Facebooku opublikowanym 1 września.

Burmistrz nie robił jednak wielkiego halo z tym, gdzie jego syn będzie kontynuował naukę. Nieprzypadkowo, bo według informacji Kontry wybrał z żoną jedno z najdroższych liceów w kraju.

Kontra rozumie, że Mihály rozpoczął naukę w środę w siedmioletniej Alternatywnej Szkole Ekonomicznej (AKG), gdzie obecnie uczęszcza do pierwszej klasy na Raktár utca.

Jak powszechnie wiadomo, AKG jest dobrze znaną lewicową szkołą: lewicowi politycy, aktorzy, artyści i pracownicy mediów chętnie posyłają do niej swoje dzieci.

Doskonale ilustruje to fakt, że w tym czasie Ferenc Gyurcsány zapisał tu również swoją córkę Annę, która od tego czasu ukończyła szkołę. Oprócz prezesa Koalicji Demokratycznej na korzyść AKG opowiedziało się także kilku polityków socjalistów i SZDSZ.

Choć w momencie powstania szkoła miała zupełnie inny cel, dziś stała się punktem kontaktowym dla lewicowej elity, odseparowanej kastowo od innych części społeczeństwa.

Wejście w ten świat nie jest łatwe, ponieważ studenci muszą najpierw przejść surową procedurę przyjęcia, a potem ich rodzice muszą sięgnąć głęboko do kieszeni.

W umowie na rok akademicki 2021/2022 opublikowanej na stronie AKG można przeczytać , że koszty funkcjonowania uczelni w przeliczeniu na jednego studenta wynoszą średnio 2,1 mln HUF, a kwota ta z założenia obciąża rodziców studentów.

Rozumiemy, że kierownictwo szkoły ustaliło miesięczne czesne za klasę Mihály'ego na 110 000 HUF (osoby potrzebujące pomocy społecznej mogą ubiegać się o wsparcie), więc Karácsonys muszą zapłacić 1,32 miliona HUF za naukę syna tylko w tym roku szkolnym.

Pytanie, na ile dobrze wpisuje się to w trwającą kampanię lewicowego polityka, w której jako „biedak ze wsi” zapowiadał walkę z uprzywilejowanym 1 proc.

Zdjęcie: Kontra

„Zamiast 1 procenta najbogatszych” – głosi plakat Gergely'ego Karácsony'ego

Zdjęcie: Kontra

Na pewno ciekawe jest to, że burmistrz kilka miesięcy temu stwierdził, że nie stać go na to, by cały czas jeść obiad w luksusowej restauracji – czytamy w artykule Kontry.

Dyrektorem Alternatywnej Wyższej Szkoły Ekonomicznej jest György Horn, którego brat Gábor jest czołowym politykiem nieistniejącej już SZDSZ i, nawiasem mówiąc, byłym mentorem Karácsony'ego w rządzie Gyurcsány - jak wcześniej napisał Origo.

Obecnie jest prezesem Fundacji Republikan. Po zmianie ustroju instytucję wspierał György Soros.

Artykuł ukazał się w Magyar Hírlap