Ferenc Gyurcsány przedstawił DK opinii publicznej demonstracją w namiocie dziewięć lat temu. Najostrzejszym krytykiem zainscenizowanej akcji był jej dotychczasowy sojusznik Jobbik, który wówczas wyrażał swoją opinię transparentami z napisami „Feri, cały kraj głodował pod tobą” i „Feri, nie przestawaj po tygodniu”, pisze Csilla Korompay w Magyar Hírlap.

Ferenc Gyurcsány, István Kolber, Csaba Molnár i Péter Niedermüller przeprowadzili tygodniowy namiotowy strajk głodowy - od 9 do 15 września 2012 r. - na placu Kossutha . Chociaż demonstracja została ogłoszona jako protest przeciwko nowelizacji ordynacji wyborczej, było jasne, że prawdziwym celem było zwiększenie popularności Gyurcsány i reputacji DK, ponieważ poparcie nowo utworzonej organizacji wynosiło wówczas zaledwie 1-2 proc. .

Oczywiście zrozumiałe jest, że DK, która od tego czasu stała się czołową siłą lewicy, nie lubi wspominać ówczesnego show Gyurcsány, skoro wśród partii Jobbik zareagował najostrzejszą krytyką na zainscenizowaną akcję, nazywając ją kłamliwą i hipokryta. W pobliżu namiotów Gyurcsányek rozdawano żywność „naprawdę potrzebującym”, a poseł Jobbiku Gergely Farkas, , że upadły premier jako pierwszy zgodzi się z Międzynarodowym Funduszem Walutowym (MFW), co doprowadzi do nowych środków oszczędnościowych, pogarszając w ten sposób sytuację społeczną wielu osób.

Gábor Lengyel , jeden z przywódców Departamentu Młodzieży Jobbiku (IT), powiedział: w osobie Ferenca Gyurcsány, który prowadzi strajk głodowy na rzecz wolnych wyborów, ktoś, kto martwi się o demokrację, to ktoś, kto strzelił ludziom w oczy w 2006 roku i wygrał wybory z kłamstwami.

Według plotek kilka osób widziało, jak Ferenc Gyurcsány jadł podczas strajku głodowego, więc zasugerowali prezydentowi Danii, aby resztę czasu akcji spędził w obecności notariusza. Podczas konferencji prasowej członkowie IT Jobbiku trzymali transparenty, m.in. „Feri, cały kraj głoduje pod tobą”, „Feri, nie przestawaj po tygodniu” i „Feri, robisz to dobrze: nie pracujesz, nie jesz” z napisami.

Rzeczniczka Fideszu, Gabriella Selmeczi, skomentowała atrakcyjność Gyurcsánys: nie brzmi to zbyt ekscytująco, że czterech mężczyzn w średnim wieku wprowadza się do namiotu w centrum miasta. Może nie powinniśmy robić takiej wielkiej sprawy z tygodniowego kursu oczyszczającego.

Pod koniec demonstracji strajku głodowego politycy Korei Południowej radośnie pławili się w uwadze opinii publicznej i uhonorowali ją wpływowymi przemówieniami skierowanymi do rosnącej liczby zwolenników. Csaba Molnár mówił o tym, jak teraz lepiej rozumieją cierpienie i nędzę biednych, a Ferenc Gyurcsány triumfalnie ogłosił: „Przeżyliśmy”. Następnie przypomniał sobie przemówienie Öszöd z gruboskórnym poklepaniem po głowie, stwierdzając z żalem, że mimo jego wysiłków nie udało im się stawić czoła samym sobie. Jednocześnie poinformował, że MSZP w końcu zapewniło go o swoim wsparciu, a Solidarność zaprosiła go też na demonstrację 23 października - więc rozpoczęła się jego rehabilitacja na lewicy.

Wspomniał też, że Węgrzy zza granicy nie powinni mieć prawa głosu, bo jeśli ich głosami wygra Fidesz, wszyscy ich znienawidzą...

Źródło i zdjęcie okładki: Magyar Hírlap