Nowe zdjęcia dowodzą, że sprawcami incydentu w Hajdúhadháza nie są agenci ubezpieczeniowi imprezy, ale ochroniarze Pétera Jakaba. Prezes Jobbiku najpierw nazwał swoje narzeczone sympatykami, a później pisał o nich w swoim poście jako ubezpieczenie od zdarzeń losowych. Według prawników rozmawiających z Magyarem Nemzetem, ochroniarz stosujący duszenie może zostać skazany na karę do dwóch lat więzienia.
Chociaż Péter Jakab próbuje odmówić swoim narzeczonym, zdjęcia przesłane na jego stronę w mediach społecznościowych dowodzą czegoś przeciwnego, na którym sprawca incydentu w Hajdúhadháza można zobaczyć za przewodniczącym partii Jobbik, zgodnie z artykułem Ripost. Kandydat Jobbika na premiera twierdził wcześniej w rozmowie z gazetą, że sympatycy dławili byłego członka parlamentu Hajdú-Bihar, Rubiego Gergely'ego . Jednak w swoim czwartkowym poście prezes Jobbiku odniósł się do czterech mężczyzn, którzy 2 września siłą usunęli byłego polityka z Jobbiku, który spacerował z psem, z ulicznego forum Pétera Jakaba w Hajdúhadháza jako ubezpieczenie zdarzeń.
- Na podstawie nagrania sprawa dotyczy zamieszek grupowych powiedział Magyar Nemzet Gyula Budai . Były komisarz rządu ds. rozliczeń powiedział: wątpliwe jest też, czy między ochroniarzami a jakąkolwiek firmą została podpisana umowa dotycząca ochrony osobistej prezesa Jobbiku. - Jeśli jest taka pisemna umowa, to trzeba doprecyzować, czego ona dotyczy, ale jednocześnie ochroniarze nie mogą wykraczać poza uprawnienia do gwarantowania nietykalności lewicowego kandydata na premiera - dodał...
Magyar Nemzet wie, że ochroniarze gwarantujący osobiste bezpieczeństwo Pétera Jakaba należą prawdopodobnie Tamása Lázára i obecnego szefa stołecznego Jobbiku. Próbowaliśmy skontaktować się telefonicznie z byłym przedstawicielem, ale zamiast odpowiedzieć na pytanie, powołał się na błędny telefon. Z meldunku złożonego Magyar Nemzet przez Gergely'ego Rubiego, maltretowanego byłego polityka Jobbiku wynikało również, że jego twarz posiniała po zastosowaniu duszenia, nie mógł tak dużo oddychać i według niego lewy- skrzydłowy kandydat na premiera mógł później odmówić własnym ochroniarzom przed kamerą prasową, bo nie mieli nie mają papierów, umów o pracę...
Cały artykuł można przeczytać tutaj.
Komentarz z 2022plus Jakab Pinokio to sprytny chłopiec . Może potrafi kłamać nawet we śnie, ale jeśli nie, to z pewnością potrafi kłamać swoimi czynami. Jest biednym paryżaninem, milionerem paprykowo-ziemniaczanym (jego miesięczne dochody znacznie przekraczają milion), patronem ciężko pracujących ludzi (staje się niegrzeczny tylko wtedy, gdy kogoś spotyka), rycerzem ziemniaczanym, który czyta reklam multifirm, bo musi bić w zęby (zobacz znowu: biedny milioner), kłamał, że ma kierowcę , oczywiście tylko o niego pytany, robił szlochające fikcyjne filmiki z pseudo-cywilnymi ludźmi na ulicy , a także twierdził, że nie ma ochroniarzy.
Pétera Pinokia jest to, że jego partia jest prawicowa i narodowa. Cóż, tego mógł się tylko okłamywać w snach, bo kiedy nie śpi, nawet on musi zobaczyć, że ci, którzy sobie pofolgują, mogą być tylko liberalnymi bolszewikami. Zarówno on, jak i jego partia.