Przybyły wyniki śledztwa Biura Edukacji, które ujawniło, że Gergely Karácsony nielegalnie uzyskał stanowiska asystenta i adiunkta na Uniwersytecie Korwina. Karácsony najwyraźniej nie miał niezbędnych kwalifikacji do tej pracy, ale mógł zostać asystentem. w 2004 roku, zaledwie 2 miesiące po tym, jak jego dobrze opłacany konsultant został Kancelarią Premiera – napisał Philip Rákay w swoim poście na Facebooku.
Jak to mogło się stać? Rákay zadaje pytanie i odpowiada na nie - w filmie.
Cóż, Karácsony zareagował na wideo niemal natychmiast, chociaż zrobiłby to lepiej, gdyby uważnie go wysłuchał. Nie mógł niczemu zaprzeczyć, więc udawał, że jest atakowany politycznie, chociaż nie ma w tym żadnej polityki, jeśli to czytasz, jego zatrudnienie jako asystenta i adiunkta było nielegalne. Jego żałosna obrona wygląda tak:
„Widzę, że administrację publiczną postawiono na szali, żeby była amunicja do dyskredytowania mnie, żeby było na co wydawać te 1,5 miliona dziennie. Żałuję tylko, że swoją wielką kompromitacją, której celem jestem ja, atakują uniwersytet, wykładowców i nauczycieli, którzy nie mają nic wspólnego z tym, że Orbánowie boją się mnie – słusznie – o swoją władzę . Wyrażę się jasno: jestem dumny z prawie 10 lat, które spędziłem jako wykładowca w Corvinus, jestem dumny z moich uczniów iz pracy naukowej, którą wspólnie wykonaliśmy. A niektórzy lokaje Fideszu nigdy nie będą w stanie mi tego odebrać”.
Philip Rákay odpowiedział na to w następujący sposób:

"CHWILA!
DLATEGO TO SŁABE JAKO WYJAŚNIENIE... Polecam: biegnij do niego jeszcze raz! Czy popełniłeś przestępstwo ze swoimi towarzyszami, czy nie? Czy miałeś odpowiednie dokumenty na stanowisko na uczelni, czy nie? Tylko Ty znasz odpowiedzi na te proste pytania!”

Panie Boże, co teraz? Z podniecenia możemy obgryzać paznokcie, zastanawiając się, co może odpowiedzieć pan (pseudo) docent Karácsony. Może prezentuje doktorat (nie ma go), albo wygłasza wykład po angielsku, afiszując się swoją wiedzą (he, nie ma, bo jego zdolności językowe są hiperpasywne).

Oczywiście może być stolarzem, nie są do tego wymagane żadne kwalifikacje. Z drugiej strony tak dla kadry dydaktycznej uczelni. Ale on tego nie ma. Punkt.

(źródło zdjęcia okładki: Facebook)