Istnieje nieco oklepane powiedzenie, że wiesz, że masz kłopoty. Tak jest również w przypadku szkolnictwa wyższego. – rozpoczyna w swoim poście na Facebooku sekretarz stanu Balázs Orbán, dyrektor polityczny premiera.

Zdjęcie: rząd.hu

Od przełomu tysiącleci nasz kraj dotknęły dwa kryzysy, kryzys gospodarczy z 2008 roku oraz recesja spowodowana epidemią koronawirusa. Dziedziny kultury i edukacji najczęściej cierpią z powodu takich kryzysowych czasów. W 2008 r. ówczesny lewicowo-liberalny rząd Gyurcsány'ego wycofał miliardy ze szkolnictwa wyższego pod pretekstem zarządzania kryzysowego.

Rząd Węgier wybrał inny sposób radzenia sobie z obecnym kryzysem. Podczas gdy lewica odebrała uniwersytetom zasoby w czasie kryzysu, my je pomnożymy.

Zmiany zaczęły się wraz ze zmianą modelu uczelni. W ramach tego 21 uczelni zdecydowało się kontynuować działalność w formie fundacji. Latem uniwersytety te nabyły znaczne aktywa, rzędu 2 000 miliardów HUF.

Lewica, która wcześniej „konkurowała” w oszczędnościach, skrytykowała plany mówiąc, że służą one jedynie interesom partii rządzących, a – i to jest teraz ważniejsze – zmiana modelu uczelni nie oznacza dodatkowych środków, a warunki do długoterminowego zarządzania nie są zapewnione.

Złożyliśmy w Zgromadzeniu Narodowym projekt ustawy, który raz na zawsze zakończy tę debatę. Zgodnie z projektem ustawy roczne środki operacyjne uczelni działających jako fundacje realizujące misję publiczną wzrosną ponad dwukrotnie, do około 330 mld HUF.

Ponadto w kolejnych latach wydamy 2700 mld na rozwój infrastrukturalny szkolnictwa wyższego. Tym samym w przyszłym roku środki przeznaczone na finansowanie uczelni wzrosną dwuipółkrotnie. Dzięki temu kwoty wydawane na szkolnictwo wyższe zbliżą się do 2 proc. w stosunku do PKB, co również postawi Węgry w czołówce europejskiej.

Być może nikt nigdy nie podjął takich działań, tak dużej inwestycji środków w edukację, w czasie kryzysu. Wierzymy jednak, że eksperyment się powiedzie, a konkurencyjność węgierskiego szkolnictwa wyższego i wartość węgierskiego dyplomu wzrośnie do niespotykanych dotąd rozmiarów.