Zniesienie ustawy o ochronie dzieci, przyjmowanie osób ubiegających się o azyl i ignorowanie przeszłości. To tylko kilka wypowiedzi, które padły w piątek w telewizyjnej debacie między lewicowym kandydatem na premiera. Na przykład András Fekete-Győr powiedział: Węgry muszą działać w kwestii migracji zgodnie z decyzją Rady Europejskiej. Według żony Ferenca Gyurcsány'ego przemówienie w Ószöd nikogo już nie interesuje, jak to już było w przeszłości - poinformował M1 Híradó.

15 lat temu wygłoszono przemówienie w Ószöd, w którym Ferenc Gyurcsány przyznał, że kierowany przez niego lewicowy rząd okłamywał ludzi. ​​tego wieczoru zorganizowano spontaniczne demonstracje . A 23 października policjanci bez znaków identyfikacyjnych użyli granatów z gazem łzawiącym, armatek wodnych i gumowych kul przeciwko pokojowo nastawionemu tłumowi. W związku z tegoroczną rocznicą wiele osób wciąż mówiło o tym, jak terror w Gyurcsány zrujnował im życie.

Pomimo niekwestionowanej powagi tego, co się stało, żona Ferenca Gyucsány'ego, Klára Dobrev, zwięźle stwierdziła w telewizyjnej debacie z udziałem lewicowych kandydatów na premiera w piątek:

„Nikt już nie dba o jesień”.

Następnie, po tym jak András Fekete-Győr z Momentumos zwrócił uwagę na fakt, że w świetle wydarzeń kandydat DK nie może wygrać prawyborów, Klára Dobrev powiedziała tylko: o przeszłości powiedzieli już wszystko i według niej ludzie nie są zainteresowani tym, co się stało.

W debacie poruszono również ustawę o ochronie dzieci, która zdaniem prezesa Momentum powinna zostać zniesiona, a parom jednopłciowym dać więcej praw, pozwolić im na zawieranie małżeństw i adopcję. Żona Ferenca Gyurcsány'ego również walczy o prawa osób LGBTQ w Parlamencie Europejskim.

Uczestnicy debaty rozmawiali także o emeryturach. Kandydat MSZP-Párbeszéd-LMP, Gergely Karácsony, nazwał powrót rządu 13. miesięcznej emerytury , którą odebrały rządy Gyurcsány-Bajna, kampanią i wstydem.

Poruszono także kwestię imigracji. Gergely Karácsony powiedział o tym:

trzeba być humanitarnym wobec osób ubiegających się o azyl.

Według Andrása Fekete-Győra nasz kraj musi robić to, co każą w Brukseli. Innymi słowy, jeśli tego właśnie tam chcą, Węgry muszą wpuścić osoby ubiegające się o azyl.

Chociaż uczestnicy mówili teraz o utrzymaniu ogrodzenia, nie wspomniano o tym, że w ostatnich latach kilka osób na lewicy powiedziało, że nie ma już kryzysu imigracyjnego, więc ogrodzenie nie jest potrzebne. Żona Ferenca Gyurcsány'ego powiedziała w ATV dwa lata temu: nie popiera otrzymywania przez Węgry pieniędzy z Unii na ochronę granic.

Na zdjęciu na okładce Ferenc Gyurcsány i Klára Dobrev (zdjęcie: MTI/Balázs Mohai).