MZP mówi dokładnie to, co chcą usłyszeć pozostali wyborcy Jobbiku. Co więcej, istnieje duży kontrast: Jakab poniósł sromotną porażkę w prawyborach, podczas gdy MZP prawdopodobnie je wygrał.

„Warto zastanowić się, której partii najbardziej nie podoba się awans Márki-Zaya. Powiem ci: do Jobbiku. Wyjaśnienie jest łatwe do zrozumienia: Márki-Zay będzie czerpał z tego samego elektoratu co porównywalny Jobbik i ważne jest, aby kierowany przez niego MMM mógł pokazać wyborcom niezależną obecność w parlamencie (późniejsza frakcja). Tych wyborców może zabrać przede wszystkim z Jobbiku, bo widać, że i tak nie będzie ulubieńcem emerytowanych lewicowców, pisze w swoim poście na Facebooku János Volner, były poseł z Jobbiku i założyciel Partii Volner.
MZP mówi dokładnie to, co chcą usłyszeć pozostali wyborcy Jobbiku. Co więcej, istnieje duży kontrast: Jakab poniósł sromotną porażkę w prawyborach, podczas gdy MZP prawdopodobnie je wygrał. Polityczny charakter Pétera Jakaba jeszcze bardziej zwiększa niekorzyść Jobbiku: ponieważ tylko w tym jest dobry, prowadzi prolishow na szczyt. W miarę zbliżania się wyborów paryskie wino sączone z papieru czy puszki ze szklanki wody działają coraz mniej. Péter Jakab nie jest tak naprawdę politykiem, ale aktorem charakterystycznym, który nieustannie buduje postać wściekłego chłopa pańszczyźnianego poprzez swoje przećwiczone występy przed lustrem. Ale to wszystko, co potrafi grać. Márki-Zay oczywiście dostanie więcej Rivaldafény, ponieważ będzie twarzą koalicji Gyurcsány, podczas gdy Jakab będzie tylko jednym z liderów partii obserwujących wydarzenia z tylnego rzędu.
A więc tramwaj Jobbiku prowadzony przez Márki-Zaya nie tylko przyjechał, ale już dzwoni. Wiele osób się na to nabierze…”
Cały wpis można przeczytać TUTAJ
Zdjęcie: strona Jánosa Volnera na Facebooku