Pod takim tytułem na portalu Erdély.ma, który również publikujemy, ukazał się artykuł ekonomisty Zoltána Felföldiego.

Péter Márki-Zay bardzo chce pojechać w ramach kampanii do Transylwanii. I - jak sam mówi - nawet nie na kampanijnym tournee, tylko po to, żeby porozmawiać z siedmiogrodzkimi Węgrami. Jednak po tym, jak krótko poinformowali Pétera Márki-Zaya, że ​​nie mają z nim o czym rozmawiać, burmistrz Hódmezővásárhely znalazł pocieszenie w Felvidék.  

Raczej na Słowacji, bo – jak się od niego dowiedzieliśmy – to jak Felvidék, nie dość, że nie istnieje, to jeszcze nigdy nie istniało. Przynajmniej słowackiemu stwierdzić fakt , że Słowacy mieszkają na terytorium Słowacji od tysiąca lat”.

Márki-Zay P.

Więc nie wiem. Nie studiowałem historii, jak podobno Márki-Zay, ale według mojej wiedzy Słowacy mieszkali na terenie Królestwa Węgier do 1920 roku. To, co nazywali i nadal nazywają Uhorsko, a co uważali za swój kraj do tego stopnia, że ​​– w przeciwieństwie do Rumunów czy większości Serbów – w naszych wojnach wolnościowych walczyli po tej samej stronie co my.

Całe szczęście, że Márki-Zay woli politykę i nie wykorzystuje swojego dyplomu nauczyciela historii, który podobno uzyskał w 2002 roku na Uniwersytecie w Segedynie. Chociaż po tym trudno uwierzyć, że jego dyplom jest prawdziwy i że nie odebrał go w Ecserin. Za takie powiedzenie zostałby odcięty od rygorów średniowiecznej historii Węgier bez dotykania stopami ziemi.

Gdyby nie węgierscy profesorowie historyków badający średniowiecze, z pewnością dobrze rozumieliby się z rumuńskim prezydentem Klausem Iohannisem.

 

Rumuńska głowa państwa

Jak Erdély.ma , niedawno stwierdził, że „zdecydowaliśmy w referendum, czyli jako naród powiedzieliśmy, że chcemy należeć do Rumunii” i że „w ten sposób Siedmiogród stał się częścią Rumunii, potem Podkarpacie stało się też Ukrainą część i tak dalej”.

Co za zaprzeczenie, to też było miłe przemówienie, i to nie tylko dlatego, że nie było referendum (gdyby było, prezydent Rumunii mógłby dziś przyjechać do Cluj tylko z paszportem), ale także dlatego, że czas przesuwa się w oświadczenie trochę się poślizgnęło.

W czasie rzekomego referendum Ukraina jeszcze nawet nie istniała – podobnie jak Słowacja – więc Zakarpacie w ogóle nie stało się wówczas częścią Ukrainy (w 1920 r.), dopiero 71 lat później, w 1991 r. Oczywiście oznacza to również, że my, Węgrzy, również musimy zaakceptować fakt, że Ukraińcy mieszkają na Podkarpaciu od 1000 lat.

Niniejszym gratuluję Péterowi Márki-Zayowi osiągnięcia rumuńskiego poziomu w fałszowaniu historii, co jest niemałym wyczynem przy bardzo silnej konkurencji!

Potem z ciekawością czekam, kiedy kandydat na premiera węgierskiej opozycji zadeklaruje rumuńskiemu portalowi, że Węgrzy muszą zaakceptować fakt, że Rumuni mieszkają na terytorium Dacji od 2000 lat...

Źródło: Erdély.ma