Magyar napisał Nemzet

Oprócz Gyuli Ganspergera stołeczne „rekiny” ciężko pracowały także na innych kanałach, by jak najszybciej ominąć budynek ratusza. Posiadane przez nas dokumenty, w tym liczne e-maile i wiadomości Viber, świadczą o tym, że oprócz Balázsa Bartsa, działający bez oficjalnego stanowiska prezes firmy zarządzającej aktywami kapitałowymi Zsolt Berki, podjął kroki w kierunku kilku dobrze- znanych kręgów biznesowych na Węgrzech z projektem City Hall oraz w związku z kilkoma innymi nieruchomościami w Budapeszcie.

Na podstawie zeznań listów Berki nie przywiązywał większej wagi do pozorów, często w przesyłkach umieszczano również poprzedników, więc w zasadzie cały łańcuch można jednoznacznie zidentyfikować, tj. łatwo wywnioskować, kto mógł być potencjalnym celem sprzedaży Być.

 

Własne strony Etele

Źródło: magyarnemzet.hu

Dokumenty przesłane do Włochów dotyczą dwóch stołecznych nieruchomości. Jednym z nich jest sam ratusz, a drugim XI. Dystrykt Rimaszombati út 2–4. O tym pierwszym można było dużo usłyszeć w minionym okresie, a o drugim warto wiedzieć, że jest to teren między Budaörsi út a Koszorúslány utca, o łącznej powierzchni 29 560 metrów kwadratowych. Jak wynika z materiału prezentacyjnego, ww

Działka tej wielkości w najlepszym środowisku handlowym w Budapeszcie - obok biurowca Budapest One, kilka minut od dworca kolejowego Kelenföld i Etele Plaza, w pobliżu kilku hipermarketów i supermarketów, a także centrów logistycznych przy wjeździe do autostrady M1- M7 - uchodzi za prawdziwą ciekawostkę.

Z wymiany wiadomości wynika, że ​​Riccardo Salvatore poświęcił więcej energii projektowi ratusza, który przekazał niektórym swoim powiernikom parametry, charakterystykę i przyszłe wykorzystanie istniejącego budynku. Według jego informacji cena nieruchomości to osiemdziesiąt miliardów forintów, z czego, zgodnie ze znanym już ratuszowym żargonem, „prowizja” to dwa miliardy forintów. W tym przypadku przez prowizję należy rozumieć kwotę, którą osoby zaangażowane w transakcję korupcyjną, decydenci, otrzymują po jej zakończeniu. Istotną okolicznością jest fakt, że Salvatore nalegał, aby uczestnicy transakcji podpisali oświadczenie o zachowaniu poufności. Aby w tym pomóc, powiedział również, że ten dokument powinien zostać podpisany w Kancelarii Prawnej Dr. Tímea Králik. Załączając dane kontaktowe adwokata wielokrotnie podkreślał wagę oświadczenia. Z perspektywy kancelarii jasne jest, że specjalizuje się ona głównie w prawie nieruchomości, prawie budowlanym oraz międzynarodowych sprawach dotyczących nieruchomości.

Tímea Králik, zapytana przez Mediaworks News Center, czy podpisała umowy o zachowaniu poufności w związku ze sprzedażą nieruchomości Miasta Stołecznego, powiedziała, że ​​mówiono o zwróceniu się do takiego projektu, ale nie przyjęła zadanie.

Podkreślił: nie pomagał w takich sprawach, nie zawierał umów. Prawnik powiedział, że zwrócono się do niego przez agentów nieruchomości, prawdopodobnie ze względu na jego dobrą reputację zawodową. Stwierdził, że nie ma powiązań politycznych, nie zna żadnego ze stołecznych przywódców, a na nasze osobne pytanie odpowiedział, że Zsolta Berkiego też nie zna.

Z dokumentów otrzymanych przez Mediaworks News Center wynika, że ​​większość pism datowana jest na październik tego roku, kiedy to w sprawie planowanej sprzedaży Urzędu Miasta wydawało się, że wszystko jest już w porządku. Uważa się, że ten stan łaski zmienił się po tym, jak Index poinformował 4 listopada, że ​​patynowany budynek zostanie sprzedany. Po artykule oczywiście burmistrz Gergely Karácsony i oczywiście wszyscy członkowie jego personelu stanowczo zaprzeczyli transakcji, która miała miejsce w tle. Fałszywe wiadomości, lokajowe media, fałszywe wiadomości! - krzyczeli zaangażowani ludzie. Odnaleziono wówczas umowę cesji, którą wspomniana wyżej firma Zsolt Berki zawarła z pośrednikiem w obrocie nieruchomościami sp. z oo na sprzedaż Ratusza. Gergely Karácsony próbował bagatelizować umowę, którą sklasyfikowali jako zwykły papier serowy. – Nie znamy żadnego Zsolta Berkiego – powiedział burmistrz. - Po tym jednak pojawił się Anonim, który zaczął przesyłać do redakcji lewicowych i prawicowych nagrania audio z dyskusji o sprzedaży ratusza. Pomieszane mozaiki ładnie się układały.

W tej sytuacji 18 listopada Riccardo Salvatore poprosił osoby z nim związane o usunięcie wszystkich wiadomości i dokumentów związanych z Urzędem Miasta. – Im szybciej, tym lepiej – podkreślił. Próbowaliśmy skontaktować się z Riccardo Salvatore, ale nie udało nam się skontaktować z biznesmenem, regularnie odkładał słuchawkę, gdy dzwoniliśmy.

Jednak zarządzone przez Salvatore „czyszczenie” było chyba konieczne, bo coraz więcej ujawniano szczegółów na temat tego, że dobrze zdefiniowany krąg prowadzi system korupcyjny w Metropolitan Municipality.

Jak wynika z upublicznionych nagrań dźwiękowych, w trakcie negocjacji biznesowych, które toczyły się z przedstawicielem wpływowej rosyjskiej rodziny Rahimkulovów, nieskrywana była rozmowa o rekinach krążących wokół partii koalicyjnych, około dziesięcioprocentowych „prowizjach” oraz o tym, kto dokładnie czerpie korzyści z czarnych pieniędzy płaconych za transakcje dotyczące nieruchomości. W kilku nagraniach audio powiedziano, że rodzina Berki, która dostarczyła e-maile, była „na przyjęciu”. Według Gyuli Ganspergera, oprócz Zsolta Berki, z „prowizji” korzysta także zastępca Karácsony’ego, Ambrus Kiss, podczas gdy Csaba Tordai „nie zarabia”, ale pełni ważną rolę w systemie, gdyż każdy pojedynczy kontrakt i transakcja na rynku nieruchomości przechodzi pod jego ręce, „on się tym zajmuje”. Nawiasem mówiąc, Csaba Tordai jest głównym radcą prawnym burmistrza, a wcześniej pełnił również funkcję sekretarza stanu w rządzie Bajnai.

Nie wiadomo jeszcze, jakiego rodzaju materiału dźwiękowego użyje Anonymus, aby wywołać niespodziankę w przyszłości, ale faktem jest, że w związku z nagłośnionymi sprawami dotyczącymi nieruchomości złożono już wiele doniesień kryminalnych. Policja prowadzi dochodzenie w sprawie nieznanego sprawcy lub sprawców pod kątem handlu wpływami, oszustwa, sprzeniewierzenia, przekupstwa i przyjmowania łapówek.

Źródło: magyarnemzet.hu