Nie wystarczy przyjąć migrantów, trzeba im zapewnić jak najlepszą opiekę – uważa przedstawicielka lewicy w Vác.

Gergely Karácsony powiedział: lewica nadal wpuszczałaby migrantów, tylko o tym się nie mówi, bo w ten sposób nie da się wygrać wyborów. Nie skłamał w tym nawet nadpobudliwy burmistrz, bo opozycja nadal wspiera przesiedlenia nielegalnych imigrantów, a nawet idzie dalej: Gergely Inotay, lewicowy przedstawiciel Vác, bardziej niż kiedykolwiek oddawał się „magii integracji” wcześniej i wprost stwierdził, że jego zdaniem nie wystarczy je przyjąć, ale musimy zapewnić im jak najlepszą opiekę. Tak, to wciąż lewica, której członkowie krzyczeli, że dwadzieścia trzy miliony Rumunów zabierze nam pracę, jeśli siedmiogrodzcy Węgrzy będą mogli uzyskać podwójne obywatelstwo.

Są migranci, których musimy przyjąć zgodnie z różnymi traktatami międzynarodowymi i innymi, ale także w duchu humanitaryzmu i chrześcijaństwa, a jeśli już tu są, to myślę, że musimy zapewnić im jak najlepszą opiekę.

Według nich lewicy niemal bardziej zależy na migrantach niż na obywatelach płacących podatki. Wiele osób, które na co dzień pracują, jest słusznie oburzonych tym, że zdaniem lewicy ich podatki powinny być wykorzystywane do zapewnienia jak najlepszej opieki tym, którzy przybywają nielegalnie, a nawet brutalnie atakują policję chroniącą węgierską granicę, a przede wszystkim chcą korzystać z europejskich świadczenia socjalne. Słowa Inotaya oznaczają, że jego zdaniem migrantów trzeba przyjąć nie tylko ze względu na międzynarodowe traktaty – czyli oczekiwania Brukseli – ale także dlatego, że jest to jego osobiste przekonanie, bo z pewnością dlatego mówi o humanum. Inotaj wyjaśnił już, że miłym gestem byłoby przyjęcie przybyszów ze świata arabskiego, a w przypadku Węgier uznałby za proporcjonalne przesiedlenie 25 tys. Napisał też, że migranci są tacy sami jak Węgrzy, więc nie ma innej opcji niż rozwiązanie problemu mieszkańców Bliskiego Wschodu na Węgrzech iw świecie zachodnim zasadniczo w systemie dystrybucji kwot .

Źródło: Origo.hu

Atak na węgierską granicę/Źródło/Origo.hu

Inotay jest wielkim fanem Pétera Márki-Zaya, który chce zniesienia rachunku za media i ustawy o ochronie dzieci, a który wcześniej wyrażał swoje proimigracyjne poglądy w książce Olgi Kálmán Szeretemország: Jestem zwolennikiem integracji. Zdaniem kandydata lewicy na premiera, dopóki Węgry są członkiem UE, rząd nie może powstrzymać migracji. Obaj politycy lewicy akceptują zatem istnienie migracji i nie chcą/nie mogą zatrzymać nielegalnej imigracji . W tym roku węgierska straż graniczna złapała już sto tysięcy osób, które nielegalnie naruszają granice. We wszystkich przypadkach migracja niesie ze sobą problemy społeczne, terroryzm, pogorszenie bezpieczeństwa publicznego i napięcia kulturowe. Dlatego Márki-Zay od razu myśli o dużych – i kosztownych – programach integracyjnych, które jak dotąd w Europie w dużej mierze zawiodły. Z drugiej strony Inotay konkurowałby o to, jak wykorzystać węgierskie forinty podatkowe, zamiast jak najlepiej wspierać węgierskie rodziny na pokrycie kosztów socjalnych migrantów.

Źródło i pełny artykuł: PestiSrácok

Wyróżniony obraz: Váconline