Chociaż niewielu chasydów pozostało na Węgrzech po Holokauście, kultura węgierska żyje wśród ponad stu tysięcy ultraortodoksyjnych Żydów na Brooklynie, donosi OffBeatBudapest.

Kiedy jestem w Nowym Jorku, mam swoją ulubioną rutynę: łapię cappuccino w eleganckiej kawiarni w dzielnicy Williamsburg na Brooklynie, a potem kieruję się na południe do dzielnicy chasydzkiej. Wokół South 9th Street otwiera się przede mną zupełnie inny świat; zniknęły markowe sklepy, stylowi hipsterzy i luksusowe drapacze chmur. Zamiast tego wyłania się zamknięty świat ultraortodoksyjnych Żydów, pisze Tas Tobias w swoim artykule opublikowanym w OffBeatBudapest.

Mężczyźni noszą kapelusze, długie brody, bokobrody i czarne kurtki, z których wystają białe frędzle ich modlitewnych szali. Mówią w jidysz i pędzą przez ruchliwe ulice przyklejone do swoich telefonów. Kobiety w perukach i ubrane w długie czarne spódnice przejeżdżają ulicami z wózkami dziecięcymi i ich dziećmi. Często jestem jedyną nieortodoksyjną osobą na ulicy. Wszystkie restauracje, sklepy spożywcze i cukiernie są ściśle koszerne, większość z napisami w języku jidysz. To surrealistyczne przeżycie obserwować ten odizolowany świat w środku Nowego Jorku.

Lubię podchodzić do starszych panów i pytać ich o drogę – po węgiersku. Niemal bez wyjątku odpowiadają płynnie po węgiersku, uroczym wiejskim językiem. Niewiele osób wie, że ultraortodoksyjni chasydzi z Brooklynu wywodzą się z XIX-wiecznych Węgier. Chasydyzm, odłam judaizmu ortodoksyjnego, znalazł podatny grunt wśród Żydów mieszkających w biednych, wiejskich społecznościach północno-wschodnich Węgier.

W przeciwieństwie do świeckich, zasymilowanych Żydów z Budapesztu i innych dużych miast, chasydzi sprzeciwiali się integracji, trzymali się starożytnych tradycji i tworzyli duże dziedziczne dynastie (lub sekty) pod przywództwem szanowanego rebego.

Po Holokauście, kiedy prawie wszyscy zginęli, ocaleni uciekli z Węgier i odbudowali swoje społeczności z popiołów w nowo powstałym Izraelu i Stanach Zjednoczonych.

Obecnie na Brooklynie mieszka ponad 150 000 ultraortodoksyjnych Żydów pochodzenia węgierskiego, głównie w okolicach Williamsburga i Borough Park. Największą dynastią jest Szatmári, nazwana na cześć Szatmárnémeti, położona na terenie dzisiejszej Rumunii, gdzie charyzmatyczny rebe Joel Teitelbaum zyskał wielu zwolenników. Teitelbaum uciekł przed deportacjami i w 1946 roku udał się do Nowego Jorku, gdzie skutecznie ożywił społeczność.

Inne ważne węgierskie grupy chasydzkie na Brooklynie to dynastie Munkacs, Pápai i Cluj, a także mniejsze, takie jak Kaliv (Nagykálló), Kerestir (Bodrogkeresztúr) i Liska (Olaszliszka).

„Niektóre z tych miejscowości znalazły się poza granicami Węgier po pierwszej wojnie światowej, ale tamtejsi Żydzi uważali się za Węgrów”

powiedział Yosef Rapaport, szanowany przywódca społeczności mieszkający w Borough Park.

„Moja mama pochodziła z Mihályfalvy, mój ojciec z Halmi, obaj należeli już wtedy do Rumunii, ale w domu mówili po węgiersku. W rzeczywistości zdecydowana większość ortodoksyjnych Żydów na Brooklynie mówi dziś w jidysz z węgierskim akcentem”.

Na Brooklynie są dziesiątki sekt chasydzkich, wiele z nich węgierskich, inne polskie, rosyjskie i ukraińskie. Z zewnątrz mogą wyglądać jednolicie, ale istnieją między nimi subtelne różnice.

„Węgierscy chasydzi mają reputację gościnności i że prawdziwa węgierska rodzina zawsze coś gotuje, albo że stołówka w węgierskiej synagodze jest dobrze wyposażona i bezpłatna”

powiedział Alexander Rapaport, syn Yosefa i właściciel Masbia, organizacji non-profit zajmującej się darmowymi kuchniami.

„Kobiety są bardziej skupione; są skromniejsze, ubierają się bardzo chasydzko, ale widać, że są Węgrami”

- Powiedział.

Kontynuację artykułu OffBeatBudaepest tutaj .

Wyróżniony obraz: Ultra-ortodoksyjni Żydzi w Nowym Jorku / Wikipedia