Kilka dni temu lider opozycji wygłosił oświadczenie, w którym powiedział, że ma wiele dzieci i jest głęboko wierzącym katolikiem, skrytykował obecną sytuację wewnętrzną i porównał nasz kraj do opisanych przez Sołżenicyna Wysp Gułag, do okropnej komunistycznej dyktatury . Żył europejską demokracją, rządami prawa, gdzie ci pastorzy, którzy ośmielają się mówić, że Bóg stworzył mężczyznę jako kobietę i mężczyznę, są karani. Potem, jak sądzę, poszedł do domu iz zadowoleniem oglądał wiadomości, popijając wieczorną darmową herbatę z rodziną. Nie ma takiej swobody jak u nas w jakimkolwiek kraju zachodnioeuropejskim, gdzie nawet trzech dostojników prawa publicznego można jednocześnie potraktować kłamstwem wchodząc do jakiejkolwiek telewizji.

Zacytowałbym mądre odpowiedzi szanowanego Dalajlamy, buddyjskiego przywódcy i nauczyciela. Jaka jest najlepsza religia? „Najlepsza religia to taka, która przybliża nas do Boga. Najlepsza religia to ta, która czyni nas lepszymi ludźmi”. „Naprawdę ważne jest to, jak ktoś zachowuje się przed rówieśnikami i rodziną, jak zachowuje się w pracy, w społeczności i przed światem”. „Uważaj na swoje myśli, bo staną się słowami! Uważaj na słowa, bo staną się czynami! Uważaj na swoje czyny, bo staną się nawykami! Zadbaj o swoje nawyki, bo staną się Twoim charakterem! Dbaj o swój charakter, bo on ukształtuje Twoje przeznaczenie, a Twoim przeznaczeniem będzie Twoje życie!” mówi nauczanie.

I w końcu:

Nie ma religii, która jest ponad prawdą.

Wspaniałe, uniwersalne idee, życie tutaj na ziemi byłoby lepsze, gdybyśmy je zaakceptowali. Niestety, szatan, który nie oszczędza kościoła ani jego wyznawców, często nie pozwala, aby te idee, które lansują także inne religie, zawładnęły ziemią. Religie trzeba szanować, bo one przede wszystkim pomagają nam zbliżyć się do Boga, w poszukiwaniu prawdy. Wolność wyznania jest ważnym osiągnięciem.

Chrześcijaństwo różni się od wszystkich innych religii nie tylko tym, że w nim człowiek nie szuka Boga, ale Bóg szuka nas, przychodzi do nas wraz z wcieleniem, więc chrześcijanie nie wierzą w „nieznanego” Boga, którego muszą szukać, ale w prawdziwego Boga, który w Wielki Piątek oddał za nas życie w ofierze krzyża. Wynika z tego, że chrześcijaństwo przede wszystkim nie głosi nauk i doktryn, ale konkretną osobę, która żyła w dziejach, Jezus z Nazaretu, który narodził się z Maryi, żył tu pośród nas, został ukrzyżowany i trzeciego dnia zmartwychwstał. Tak więc w Boże Narodzenie najważniejszy jest nie obwarzanek, ale osobiście Jezus Chrystus, z którego wynika niewybaczalna, nie mająca początku miłość (w tym miłość nieprzyjaciela), którą możemy następnie głosić jako naukę, ale najpierw musimy głosić osobę, samego Jezusa, od którego ta nauka wyszła i trwa, ponieważ żyje w nas, niezależnie od tego, czy ją uznajemy, czy nie.

Nawet od kardynała Ratzingera, późniejszego XVI. Papież Benedykt powiedział, że dobrze, że kościół jest grzeszny, bo wtedy mogę być jego członkiem. Wielu z nas może identyfikować się jako wierzący w tę ideę. Tak, w ziemskim Kościele, którego jesteśmy członkami, są grzechy i zgorszenia, to jest przyczyną cierpień i kryzysów od pierwszej Pięćdziesiątnicy. Z drugiej strony, członkowie niebiańskiego kościoła, do którego pójdą nawet cierpiący w czyśćcu, żyją już w prawdziwym szczęściu i bez grzechu.

Jak można wyrazić, jak autentyczne jest chrześcijaństwo danej osoby? Czy każdy, kto ośmiela się pisać o takich rzeczach, nie powinien zdać egzaminu z surowego wyrażenia Jezusa „nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni”? Jednak w nauczaniu jest jeszcze jedno zdanie: „grzesznika trzeba kochać, grzech można potępić”. Mamy więc prawo badać i potępiać czyny, wypowiadane słowa, nieuczciwe obelgi i kłamstwa. Na tym opiera się nasz chrześcijański system prawny, nasza konstytucja.

Odkąd w życiu publicznym pojawia się coraz więcej polityków, którzy podają się za chrześcijan, ale w rzeczywistości nie mają żadnego stosunku wdzięczności do nauczania Ewangelii, bardzo łatwo mogą nas sprowadzić na manowce, jeśli nie skupimy się na osobie Jezusa Chrystusa, który żyje w nas, który zawsze pokazuje nam całą prawdę.

Dlaczego to wszystko jest ważne przed wyborami? Bo nie należy ulegać indywidualnym pretensjom, jeśli chodzi o losy naszego narodu. Tacy jesteśmy my ludzie, szybko stajemy się niewdzięczni, zapominamy o wielkich i dobrych rzeczach, które się wydarzyły, o ogromnym postępie, jaki dokonał się pod względem gospodarczym i moralnym od czasu powstania narodu w 2010 roku. Ale Ewangelia ostrzega nas, abyśmy poznali drzewo po owocach. Jest to zdanie, które można interpretować bardziej szczegółowo: kto broni podstawowych wartości, czyli rodziny, małżeństwa i państwa narodowego, sprawa jest już w porządku. I tu zawodzi lider UE i opozycja, bo niedostatecznie chroni te podstawowe wartości. W całej Europie zgromadzenia polityczne, które służą wszechobecnej ideologii gender, nie zdały egzaminu z normalności! W domu też cię złapią.

Naród, który porównuje się do siebie, zginie. Widzimy to w Unii Europejskiej: nie z wojną, ale ze wsparciem nielegalnej imigracji iz groźbami duszpasterzy, że nie mogą głosić, że Bóg stworzył mężczyznę jako kobietę i mężczyznę.

Wraz z wojowniczą islamizacją Europy konsumowane są wielkie narody, takie jak Niemcy, Anglia, Hiszpania, nasi francuscy bracia i mógłbym kontynuować. Przyjaźń węgiersko-polska dotychczas opierała się pseudochrześcijaństwu panującemu w UE.

Jak możemy jeszcze bardziej zawęzić krąg? Komu mamy wierzyć, gdy szukamy w naszych decyzjach drogi, prawdy, kierunku życia i tego ucieleśnienia, Jezus i jego prawdziwi naśladowcy? Bardzo ważne jest to, że nie ma osoby bezgrzesznej i tylko odpowiednie media mogą wyolbrzymiać zbrodnie, co może posłużyć do zrównania dwóch dowolnych aktorów politycznych, odwracając uwagę od prawdziwych wartości. Podkreślenie zdania polityka, w którym złożono w dobrej wierze, ale niespełnioną obietnicę (na przykład przed kryzysem Covid), przymykając jednocześnie oko na nienawistne, przynoszące narodowi straty zachowanie drugiego.

Odfiltrowujesz komara i połykasz wielbłąda

- Jezus ostrzega nas przed zachowaniem faryzeusza, abyśmy mogli podjąć właściwą decyzję. Widziałem wielu moich przyjaciół, którzy kiedyś byli prawicowcami, odwrócili się lub stali się neutralni z powodu osobistych pretensji, które należy przezwyciężyć, jeśli chodzi o losy naszego narodu. Sporo konserwatywnych postaci poszło prosto w lewo. Łączy ich to, że swoje dochodowe życie, tytuły uniwersyteckie i ogólny szacunek zawdzięczają temu rządowi.

W tym miejscu musimy zadać sobie pytanie: czy można poważnie traktować katolicyzm lidera lewicy, którym z pewnością wprowadza on w błąd wielu wierzących?

Najbardziej istotną cechą uwodzenia fałszywego polityka jest to, że często odnosi się nawet do odległego Boga siedzącego nad niebem, generując w ten sposób łatwowierność, abyśmy mogli zostać oszukani, odnosząc się do naszych indywidualnych skarg. Fałszywi prorocy zawsze obawiają się wyznania swoich grzechów i tego, jak mogliby odpokutować i zostać uzdrowieni, gdyby mogli. Bo boją się, że w ten sposób nie dostaną głosów. Również poznanie ich za wypluwanie nienawistnych zwrotów pod adresem ich przeciwników. Niemal codziennie pojawia się jeden z liderów lewicy.

Takie zachowanie w pierwszej kolejności wyklucza uznanie go za prawdziwego chrześcijanina; prawdziwie wierzący nigdy nie poniża swoich pokojowo nastawionych bliźnich i nie przyłącza się do przywódców nienawidzącej kościoła skrajnej lewicy; prawdziwy wierzący nie szuka przyjaźni ateistycznych liberałów, którzy haniebnie mówią o świętych przedmiotach chrześcijaństwa.

Największym sprawdzianem chrześcijaństwa jest właśnie miłość nieprzyjaciela, która nie oznacza głupoty, ale czyny i wypowiadane słowa muszą być kwalifikowane, ale osoba jest niepotrzebna, to jest sprawa Boga.

Możemy być pewni przyszłości, musimy tylko odłożyć na bok osobiste pretensje, głosować z myślą o przyszłości i zachęcać do tego naszych zwiedzionych rodaków w codziennych rozmowach, od których nie wolno nam uciekać, godząc się na kpiny i pogardę.

Z Chrystusem zwyciężymy!

Autor jest lekarzem i neurochirurgiem

Źródło: naród węgierski

Źródło obrazu: vasarnap.hu