Każdy, komu zależy na pokoju i bezpieczeństwie Węgier, może liczyć na Fidesz-KDNP, tylko Fidesz-KDNP. Zdaniem Csaby Dömötöra słowa Márki-Zay są równie nieczułe, co niebezpieczne.

– stwierdził parlamentarny sekretarz stanu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w przesłanym do MTI oświadczeniu wideo. Csaba Dömötör przypomniał, że Péter Márki-Zay, kandydat na premiera sześciopartyjnego sojuszu lewicowego, na kilku forach wypowiadał się o tym, że cenę wojny powinni zawsze płacić ludzie, a nie zwierzęta, rośliny czy grzyby. Jednak według sekretarza stanu

Słowa Márki-Zaya są równie nieczułe, co niebezpieczne, ponieważ dobrze wiadomo, że lewica wysłałaby broń na pole bitwy i zakręciła kurki z gazem.

Potwierdziło się to także w ostatnich dniach, kiedy jednostronnie poparli żądania prezydenta Ukrainy dotyczące zaprzestania importu gazu i wysyłania broni – zaznaczył.

Zdaniem polityka rządu

gdybyśmy słuchali lewicy, nasz kraj natychmiast pogrążyłby się w wojnie. Z drugiej strony stanowisko rządu jest jasne: absolutnie nie musimy płacić ceny za tę wojnę.

To nie jest nasza wojna, nie my ją wywołaliśmy i nie chcemy w nią wchodzić. Oznacza to również, że 3 kwietnia podejmiemy decyzję o wojnie i pokoju – podkreślił.

W swoim wideo opublikowanym na Facebooku Csaba Dömötör podkreślił też, że skoro „nasi przeciwnicy połączyli siły” (dodajmy zupełnie bez zasad, red.), to w najbliższych niedzielnych wyborach parlamentarnych wszędzie może rozwinąć się ścisła rywalizacja, a kilkaset czy kilkadziesiąt głosów może być decydujący. Dlatego najbliższe dni będą poświęcone kontaktom osobistym - powiedział sekretarz stanu, zaznaczając, że liczy się każda rozmowa, każdy uścisk dłoni, każdy telefon.

Źródło: naród węgierski

Wyróżniony obraz: Facebook