Węgry nadal nie dostarczają Ukrainie broni - powiedział minister spraw zagranicznych i handlu w czwartek w Brukseli na konferencji prasowej drugiego dnia posiedzenia Rady Ministrów Spraw Zagranicznych NATO.

Péter Szijjártó powiedział: Szef ukraińskiego MSZ zwrócił się do sojuszu o „broń, broń, broń”, czyli zwiększenie dostaw broni. Wspomniał, że po raz pierwszy w obradach sojuszu wzięli udział ministrowie spraw zagranicznych krajów Pacyfiku.

Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO, powiedział: wojna na Ukrainie weszła w nową fazę i musimy przygotować się na przedłużającą się sytuację wojenną, która może trwać latami. NATO jako organizacja zadeklarowało, że nie jest uczestnikiem konfliktu ani nie dostarcza broni Ukrainie – wyjaśnił Péter Szijjártó.

Minister powiedział, że państwa członkowskie zgodziły się także co do tego, że trzeba nie dopuścić do rozprzestrzenienia się wojny poza granice Ukrainy. Pytanie brzmi, czy można to zapewnić przez kontynuację strategii NATO, czy przez jej modyfikację. "To nie jest nasza wojna" - oświadczył minister, dodając, że najważniejszym celem jest trzymanie się z dala od konfliktu i jak najszybszy pokój.

Péter Szijjártó podkreślił: Węgrzy jasno dali do zrozumienia, że ​​chcą pokoju i bezpieczeństwa w niedzielnych wyborach parlamentarnych. Jednak dostawa broni przez Węgry stanowi bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa i na podstawie „decyzji narodowej” – czyli wyniku wyborów z 3 kwietnia, Węgry nie zezwalają na bezpośrednie dostawy broni na Ukrainę.

Minister podkreślił, że także dzięki temu Czerwony Krzyż może bezpiecznie koordynować zadania humanitarne z Debreczyna.

Minister spraw zagranicznych powiedział: „Nadszedł czas, aby Ukraińcy przestali obrażać Węgrów. Nadszedł czas, aby zakończyć ciągłą ingerencję w wewnętrzne sprawy Węgier. Sytuacja jest taka, że ​​proszą o pomoc, a w międzyczasie atakują i oskarżają w sposób bezpłciowy"

Péter Szijjártó zwrócił uwagę, że na spotkaniu osiągnięto kilka rezultatów. Sankcje wobec Rosji nie wpłyną na dostawy ropy naftowej i gazu ziemnego. W obecnej sytuacji dotyczy to również dostaw do krajów Bałkanów Zachodnich – wyjaśnił.

Ponadto zwolniona z sankcji zostanie również działalność związana z produkcją energii jądrowej, która jest niezwykle istotna z punktu widzenia funkcjonowania elektrowni jądrowej Paks – powiedział Péter Szijjártó.

Jens Stoltenberg powiedział też na briefingu po spotkaniu, że NATO podtrzymuje i wzmacnia wsparcie dla Ukrainy zarówno w perspektywie krótko-, jak i długoterminowej, aby Kijów mógł obronić się przed rosyjską agresją.

Stoltenberg poinformował, że oprócz pomocy humanitarnej NATO zapewnia Ukrainie narzędzia do obrony przed cyberatakami oraz zagrożeniami chemicznymi i biologicznymi.

Z jego informacji wynika, że ​​ministrowie spraw zagranicznych państw członkowskich zgodzili się, że nowa koncepcja strategiczna NATO powinna odnosić się do przyszłych stosunków sojuszu z Rosją i że „należy wywrzeć dalszą presję na Rosję, by zaprzestała bezsensownej wojny”.

W wydanym w czwartek oświadczeniu rzecznik ukraińskiej dyplomacji Ołeh Nikołenko zwrócił się do Węgier o udzielenie Ukrainie wsparcia wojskowego.

„Jeśli Węgry naprawdę chcą zakończyć wojnę, muszą zrobić, co następuje: przestać rozbijać jedność Unii Europejskiej, poprzeć nowe sankcje przeciwko Rosji i udzielić Ukrainie pomocy wojskowej zamiast zapewniania środków na finansowanie rosyjskiej machiny wojskowej” powiedział, kto jest rzecznikiem.

Nikołenko zarzucił Węgrom, że swoim stanowiskiem pomagają prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi w wojnie z Ukrainą i „niszczą jedność Unii Europejskiej”.

Rzecznik odniósł się do środowej międzynarodowej konferencji prasowej premiera Viktora Orbána, na której premier powiedział m.in., że Węgry nie mają problemu z płaceniem Rosji za gaz w rublach, jeśli Rosjanie o to poproszą.

Kijów uważa to za „nieprzyjazne stanowisko wobec państwa ukraińskiego” – powiedział rzecznik, dodając, że węgierskie sugestie, że Rosjanie i Ukraińcy mogliby przeprowadzić rozmowy pokojowe w Budapeszcie, uważają za „cyniczne”.

Źródło: MTI/MH

Wyróżniony obraz: Facebook