W ostatnich tygodniach ceny paliw w całej Europie systematycznie rosły. W UE ceny benzyny i oleju napędowego wzrosły najbardziej w Niemczech, ale mieszkańcy Szwecji i Łotwy również odczuli podobny wzrost cen. Limit cen paliw na Węgrzech nadal obowiązuje, chroni ludzi. Jednak ostatni brukselski pakiet sankcji, embargo na rosyjską ropę, spowodowałby bezprecedensowy wzrost cen, jeszcze bardziej podnosząc i tak już niebotyczne ceny w Europie Zachodniej, a także zagroziłby podaży na Węgrzech.

W ostatnich miesiącach ceny paliw w Europie gwałtownie wzrosły. Zaczęło się to od gwałtownego wzrostu cen ropy naftowej na rynku światowym, a wybuch wojny rosyjsko-ukraińskiej jeszcze bardziej podniósł ceny.

Na Węgrzech, zgodnie z decyzją rządu, nadal obowiązuje limit cen paliw, dzięki któremu cena oleju napędowego i benzyny nie może przekraczać 480 forintów za litr. Jest to obecnie najniższa cena paliwa w Unii Europejskiej od tamtej pory

TO JUŻ W EUROPIE ZACHODNIEJ, GDZIE CENA LITRA PALIWA ZBLIŻA SIĘ DO 900 HUF.

W niektórych krajach próbują przeciwdziałać rosnącym cenom paliw poprzez obniżanie podatków. Na przykład w Polsce na początku lutego rząd obniżył podatek paliwowy z 23 proc. do 8 proc.

Tą decyzją udało im się obniżyć ceny, ale cena netto będzie nadal rosła, co po pewnym czasie podniesie również cenę brutto – innymi słowy, nie jest to tak skuteczne, jak węgierski pułap cenowy benzyny.

Od wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej cena oleju napędowego wzrosła najbardziej w Niemczech, wynika z danych opublikowanych w ostatnich dniach przez Komisję Europejską. Według unijnych danych publikowanych przez Funke Mediagroup, od dni przed wybuchem wojny do 25 kwietnia cena litra oleju napędowego w Niemczech wzrosła o 38 eurocentów, ale podobny wzrost można było zaobserwować także w Szwecji i na Łotwie, – podkreśla agencja informacyjna V4NA.

Patrząc na ceny konsumpcyjne w dniu 10 maja,

W NIEMAL POŁOWIE KRAJÓW UNII ZA LITR PALIWA TRZEBA PŁACIĆ PONAD 700 HUF, A W KILKU MIEJSCACH CENY ZBLIŻAJĄ SIĘ DO 900 HUF.

Wejście w życie unijnej propozycji zakazu importu rosyjskiej ropy poważnie wpłynęłoby na stabilność węgierskich dostaw energii. Ta propozycja jest równoznaczna z ekonomiczną bombą atomową. Cena paliwa w naszym kraju wzrosłaby o 55-60 proc.

Litr benzyny kosztowałby co najmniej 700 HUF, a litr oleju napędowego 800 HUF. Wzrost ceny spowodowałby również wzrost ceny wszystkich produktów. Kraj nie może tego znieść - powiedział Péter Szijjártó w filmie przesłanym na jego profil w mediach społecznościowych.

Minister spraw zagranicznych i handlu podkreślił, że embargo nie powinno dotyczyć transportu ropy rurociągowej, sankcją może zostać objęty jedynie transport morski. Węgry również reprezentują to stanowisko w dalszych negocjacjach.

 

Źródło: Origo / Naród Węgierski

Wyróżniony obraz: Ma7.sk