We wtorek parlament zdecydowaną większością głosów odrzucił wprowadzenie globalnego podatku minimalnego na Węgrzech. Lewica wielokrotnie opowiadała się za podniesieniem podatków. Nasz kraj nadal opowiada się za tym, aby wszystkie państwa miały jak najszerszą suwerenność w dziedzinie podatków, stwierdzono we wcześniejszej dyskusji nad propozycją.

Parlament postanowił odrzucić dyrektywę Unii Europejskiej w sprawie wprowadzenia globalnego podatku minimalnego. Posłowie przyjęli wniosek 118 głosami za, 32 przeciw i 6 wstrzymujących się.

W wyjątkowym trybie Izba omówiła projekt uchwały sejmowej złożony przez komisję ekonomiczną w sprawie światowego podatku minimalnego. Odnosząc się do nowej światowej sytuacji gospodarczej spowodowanej wojną rosyjsko-ukraińską, ze szczególnym uwzględnieniem wojennej inflacji i wojennego kryzysu gospodarczego, wniosek zapoczątkował odrzucenie projektu dyrektywy Rady w sprawie globalnej minimalnej stawki podatkowej mającej zastosowanie do grup wielonarodowych w UE .

Erik Bánki: Globalny podatek minimalny zagraża konkurencyjności

Erik Bánki, przewodniczący komitetu ekonomicznego wnioskującego, powiedział: Propozycja sprzeciwu wobec wprowadzenia światowego podatku minimalnego służy zwiększeniu konkurencyjności węgierskiej gospodarki. Przypomniał: kraje Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) początkowo chciały zapobiegać uchylaniu się od płacenia podatków przez duże firmy technologiczne. Zgodzili się na jednolite 15-procentowe opodatkowanie gigantów technologicznych.

Jednak równolegle Parlament Europejski zaczął rozwijać drugi filar, który rozszerzyłby 15-procentowy podatek nie tylko na firmy technologiczne, ale na wszystkie multifirmy.

Zaznaczył jednak, że wiele kwestii w tym zakresie nie zostało wyjaśnionych. Nie ma odpowiedzi np. na sugestię, że różnicę w podatku może pobrać nie tylko kraj macierzysty, ale także kraj, w którym mieści się filia.

Erik Bánki stwierdził: dopóki pierwszy filar nie zostanie rozwinięty, tworzenie dyrektywy europejskiej jest zbędne, ponieważ nie tylko nie przynosi nadwyżki budżetowej krajom europejskim, ale także stawia je w niekorzystnej sytuacji konkurencyjnej w stosunku do dużych amerykańskich czy chińskich firm i ich krajów macierzystych.

Obciążenie podatkiem dochodowym od osób prawnych na Węgrzech wynosi 7,5 procent, zauważył polityk, więc globalny podatek minimalny podwoiłby go. Podatek od osób prawnych jest tu najniższy w Europie – 9 proc. – co zachęca duże firmy, by nie wyprowadzały swoich zysków z kraju, ale opodatkowywały je tutaj. Zwrócił też uwagę, że Stany Zjednoczone nakładają również na firmy średnie obciążenie podatkowe w wysokości 7,5 proc.

Mówił też o tym, jak wojna rosyjsko-ukraińska przekształciła gospodarkę światową, co powoduje konieczność jej stymulacji.

Zdaniem polityka, o ile próba opodatkowania firm technologicznych przekształciła się w wprowadzenie ogólnego podatku minimalnego, o tyle Stany Zjednoczone zdały sobie sprawę, że nie leży to w ich interesie. Powiedział: jasne jest, że sabotują przyjęcie pierwszego filaru.

Tymczasem OECD przyznało już, że od stycznia przyszłego roku podatek od firm technologicznych na pewno nie zostanie wprowadzony, ale wątpliwe jest też, czy uda się to wprowadzić rok później. W tej sytuacji Europa nie może pędzić do przodu, bo to by się ograniczało - podkreślił.

Tálai: Opowiadamy się za suwerennością podatkową

András Tállai, sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, powiedział wcześniej w debacie, że rząd popiera propozycję komisji ekonomicznej. Wyjaśnił: propozycja w sprawie globalnego podatku minimalnego przewidywałaby, że jeśli kraj zastosuje podatek potrącany u źródła niższy niż 15 proc., duża międzynarodowa firma musi zapłacić różnicę w kraju macierzystym. ma to na celu uniemożliwienie firmom przenoszenia się do innego kraju wyłącznie z powodu niższych podatków.

Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) zaczęła opracowywać wniosek w 2019 r. Podstawowym założeniem było, aby państwa opodatkowały cyfrowych gigantów według jednolitych zasad, tak aby nie płaciły one ułamka tego, co lokalnie działająca firma produkcyjna.

Podkreślił, że te firmy naprawdę znacznie skróciły budżety państwa, więc działania przeciwko nim są uzasadnione. Pierwotnym celem było opodatkowanie tam, gdzie tworzona jest wartość, gdzie konsumpcja może być powiązana. Wszystko to potoczyło się jednak w zupełnie innym kierunku. gospodarki rozwinięte pracują obecnie nad określeniem minimalnego poziomu opodatkowania przedsiębiorstw – wyjaśnił.

Powiedział, że Węgry pobierają najniższy podatek od osób prawnych w UE, co jest znaczącą przewagą w międzynarodowej konkurencji gospodarczej. Jeśli przepisy zostaną transponowane, na przykład niemiecka firma wielobranżowa zapłaci 9-procentowy podatek od swoich zysków na Węgrzech, podczas gdy 6-procentowy podatek zostanie zapłacony państwu niemieckiemu z tytułu swojej działalności tutaj. Innymi słowy, celem największych gospodarek jest wyeliminowanie konkurencji podatkowej niekorzystnej dla krajów o wysokich podatkach. To niesprawiedliwe, co próbuje hamować rozwój takich krajów jak Węgry - oświadczył. Dlatego Węgry nadal opowiadają się za tym, aby każde państwo miało jak najszerszą suwerenność w dziedzinie opodatkowania, powiedział.

Jest to szczególnie szkodliwe dla węgierskiej gospodarki

Kristóf Szatmáry (Fidesz) powiedział, że jego frakcja popiera wniosek. Według niego cel, który każdy może poprzeć – opodatkowanie firm technologicznych – został przekształcony w taki sposób, że jest to szczególnie szkodliwe dla węgierskiej gospodarki. Stwierdził: wszyscy poprą pierwotny cel. Ujął to w ten sposób: znaczna liczba europejskich biurokratów nie patrzy na interesy Europejczyków, ale na mgliste cele międzynarodowe, jak to zrobili w przypadku sankcji wynikających z wojny rosyjsko-ukraińskiej. Chociaż drugi filar najwyraźniej służy temu samemu celowi, nadal miałby szkodliwy wpływ na wiele europejskich gospodarek.

Celem było uniemożliwienie tym firmom unikania podatków, ale w ciągu około półtora roku przekształciło się to w drugi filar. Tu już nie chodzi o firmy technologiczne, a nie o zapłacenie różnicy podatkowej w konkretnym kraju. Przekształcił się w podatek, który nie służy niczemu innemu niż wysiłkom ochrony rynku dużych ośrodków gospodarczych i zmuszaniu innych krajów do podnoszenia stawek podatkowych, powiedział.

W debacie Gyurcsányist Dávid Ferenc powiedział, że podczas gdy cały świat i UE z zadowoleniem przyjmują inicjatywę wprowadzenia globalnego podatku minimalnego, węgierski rząd chce temu zapobiec, ponieważ nie może obejść się bez konfliktu, nawet jeśli leży to w interesie kraju, a to spowodowałoby poważne szkody.

MTI / węgierska gazeta

Zdjęcie: MTI/Szilárd Koszticsák