Péter Márki-Zay chce wykorzystać zmieniające się nastroje opozycji do wybicia Ferenca Gyurcsány'ego z siodła, a wspiera go amerykańska, globalistyczna prasa - powiedział naszej gazecie Zoltán Kiszelly, że nieudany kandydat lewicy na premiera brutalnie zaatakował w ostatnich dniach prezydenta DK. Zdaniem dyrektora Centrum Analiz Politycznych Századvég, obecnie bezpartyjny burmistrz Hódmezővásárhely raczej nie osiągnie swojego celu, a głośno wypowiadający się o przygotowaniach Gyurcsány utwierdza się jako lider lewy.

Propaganda Wolnej Europy i 444.hu, czyli amerykańskiej, globalistycznej prasy, tłumaczy działania Pétera Márki-Zaya. Ciała te atakują teraz lewicową opozycję, nie wykorzystując niezadowolenia z nowelizacji kata i redukcji użyteczności, i to na zlecenie rządu. Z pomocą tej propagandy

Márki-Zay znów próbuje zmienić opozycję, a jego celem numer jeden jest Ferenc Gyurcsány – Zoltán Kiszelly powiedział naszej gazecie o tym, że burmistrz Hódmezővásárhely niedawno zaatakował prezydenta DK, z którym razem startował w wyborach w Kwiecień.

Podczas kampanii wyborczej do parlamentu okazało się, że Ferenc Gyurcsány tak naprawdę nie chciał zmienić rządu.

Znany: Péter Márki-Zay ogłosił w weekend, że kierowany przez niego Ruch Węgier Wszystkich (MMM) nie będzie już wspierał kandydatów DK w wyborach uzupełniających, ponieważ partia „kilkakrotnie atakowała kandydatów opozycji, dzieląc głosy opozycji. " Co więcej, według MMM, Ferenc Gyurcsány tak naprawdę nie chciał zastąpić rządu w kwietniu, a ponadto osoba, której „policjanci bez numerów identyfikacyjnych kopią i biją niewinnych ludzi leżących na ziemi za jego rządów, jest zdyskredytowaną alternatywą”.

Tworzymy autentyczną alternatywę – przekonywał Péter Márki-Zay, zwracając się jednocześnie przeciwko swojemu dawnemu sojusznikowi. - Chętnie porozmawiamy z burmistrzem Hódmezővásárhely o sprawach Hódmezővásárhely, ale tylko o tym, bo jego poprzednie narodowe zaangażowanie polityczne i przemówienia doprowadziły do ​​największych dwóch trzecich Fideszu wszechczasów - odpowiedział DK.

Lewica nigdy nie wygra z Ferencem Gyurcsány, więc jeśli teraz go nie wyrzucą z siodła, to za cztery lata będzie tak samo jak wcześniej: nie mogą go ani wypluć, ani połknąć

– powiedział dyrektor Centrum Analiz Politycznych Századvég. Podkreślił: to nie przypadek, że w międzyczasie Ferenc Gyurcsány rozpoczął też kampanię „przygotowujemy się”, której szczegóły, choć na razie niewiele wiadomo, są pewne: celem prezydenta DK jest scementowanie i jeszcze bardziej wzmocnić swoją władzę na lewicy.

Zoltán Kiszelly/Zdjęcie: Szilvia Polgári

Gyurcsány chce zwrócić się do sierot Jobbiku, niepewnej opozycji, próbuje zaoferować im jakąś możliwość działania, aby podnieść swoją partię, która obecnie wynosi od pięciu do sześciu procent, do siedmiu do ośmiu do dziewięciu procent w przełomowym PE wyborów w 2024 roku – powiedział Zoltán Kiszelly, który za naszą namową w to uwierzył

Nawet z pomocą globalistycznej prasy Péter Márki-Zay nie może zmienić opozycji ani wybić Gyurcsány'ego z siodła.

Węgierska polityka jest skoncentrowana na parlamencie, co oznacza, że ​​ludzie zasadniczo znają partie parlamentarne i oczekują od nich kształtowania polityki. Bez partii, a zwłaszcza bez partii parlamentarnej, Péter Márki-Zay nie będzie w stanie obalić władzy obecnej opozycji – powiedział politolog, który mówi, że burmistrzowi Hódmezővásárhely może się udać utworzenie własnej partii do 2024 r. o godz. najpóźniej, ale Gyurcsány również się wzmocni do tego czasu.

A celem prasy globalistycznej jest obalenie rządu węgierskiego, który jest otwarty na Rosję i Chiny, tak aby zamiast niezwykle drogiego amerykańskiego LNG kupować rurociągami rosyjską ropę i gaz, podsumował Zoltán Kiszelly dla Magyar Nemzet.

Źródło: naród węgierski

Wyróżniony obraz: Źródło: Attila Kisbenedek/AFP