Wojna rosyjsko-ukraińska weszła w nową fazę po tym, jak Kijów próbuje szantażować kraje europejskie, blokując ropociąg Przyjaźń. Po tym, jak Rosjanie nie mogli przekazać opłaty tranzytowej z powodu nieudanych sankcji brukselskich (system bankowy im ją odesłał), Ukraińcy po prostu postanowili nie przyjmować pieniędzy w innej formie, więc nie będą już transportować ropy do Europy przez przebiegająca przez nie południowa odnoga rurociągu. Cele prezydenta Wołodymyra Zełenskiego są jasne: chce jak największego chaosu w Europie, az drugiej strony chce odwetu na Węgrzech, bo my nie mamy ochoty na wojnę i nie wysyłamy broni na Ukrainę. Ukraiński rząd nieustannie atakuje nie tylko Węgry, ale także innych sojuszników, a kilku ukraińskich burmistrzów wypowiadało się przeciwko Zełenskiemu, ponieważ uważają, że prezydent przygotowuje się do wprowadzenia dyktatury wojskowej.

We wtorek rano doradca prezydenta rosyjskiej spółki Transnieft' Igor Djomin poinformował, że ukraińska Ukrtransnafta 4 sierpnia, tuż po godz.

DOSTAWY ROPY ZOSTAŁY ZATRZYMANE POŁUDNIOWĄ ODCIĄGĄ RUROCIĄGU BÁRÁTSÁG NA WĘGRY, SŁOWACJĘ I CZECH.

Powodem podanym przez stronę ukraińską było to, że Rosjanie nie uiścili niezbędnych opłat tranzytowych, podczas gdy strona rosyjska twierdziła, że ​​rozpoczęli transfer w terminie, ale transfer nie został zrealizowany z powodu siódmego pakietu sankcji brukselskich. Jak wiadomo, w wyniku sankcji wiele rosyjskich banków zostało odłączonych od międzynarodowego systemu SWIFT, w wyniku czego w wielu przypadkach praktycznie niemożliwe stało się przeprowadzanie transakcji finansowych.

Formuła opłat tranzytowych jest dość prosta. Ropociąg Przyjaźń, który zaczyna się w obwodzie samarskim, za miastem Briańsk rozdziela się na dwie części, z których jedna biegnie przez Białoruś, a druga przez Ukrainę.

ROSYJSKI TRANSNEFT POPROWADZI PROCES DO GRANICY, UKRTRANSNAFTA JUŻ POWRACA W RAMACH GRANICY UKRAINY.

Aby Rosjanie mogli skorzystać z „zablokowanej” części ropociągu zbudowanego w czasach sowieckich na Ukrainie, muszą uiścić tzw. opłatę tranzytową na Ukrainę. Odbywa się to w formie zaliczki, więc w określonym terminie strona rosyjska musi uiścić opłatę tranzytową, aby móc dalej dostarczać ropę tym odcinkiem rurociągu Przyjaźń, który przebiega przez Ukrainę. Ponieważ nie zostało to spełnione z powodu sankcji, Ukraińcy nie pozwolą na przepływ większej ilości rosyjskiej ropy, co zostało już potwierdzone przez MOL i słowacki Transpetrol.

Rosjanie próbowali zapłacić w innej formie, ale Ukraińcy odrzucili to i nawet nie odpowiedzieli na propozycję MOL-a, by opłatę tranzytową pokrywał węgierski koncern naftowy. W rzeczywistości Zełenski od dawna czekał na zablokowanie gazociągu, ale jak dotąd nie udało się tego zrobić, bo wywołałoby to skandal w polityce zagranicznej. Teraz jednak znalazł wymówkę, opłaty tranzytowe, których Rosjanie nie mogli zapłacić właśnie z powodu sankcji nałożonych przez Ukraińców.

Wcześniej Origo informował również, że niedawno przywrócony ambasador Ukrainy w Budapeszcie nieustannie obrażał Węgry i nie tylko chciał przegłosowania embarga na ropę, ale także zdecydowanie popierał wprowadzenie embarga na gaz.

TO NIE PIERWSZY PRZYPADEK, ŻE UKRAIŃCZYCY CHCĄ WIĘCEJ SANKCJI SAMOBÓJSTWA POPRZEZ SZANTAŻ.

Na początku maja ogłoszono na przykład, że tranzyt gazu ziemnego przez punkt tranzytowy, przez który przechodzi prawie jedna trzecia gazu transportowanego z Rosji do Europy. Oczywiście nawet wtedy obwiniano Moskwę; twierdzili, że zostali zmuszeni do podjęcia decyzji z powodu rosyjskich separatystów.

Jeszcze bardziej pamiętna i wymowna jest wypowiedź Oleny Zerkala, doradcy ukraińskiego ministra energetyki, która wcześniej zareagowała na odmowę Węgier głosowania w sprawie sankcji wprowadzonych wobec rosyjskiej ropy, gdyż rząd nie chce, aby Węgrzy płacili cenę wojny .

„To niefortunne, ponieważ

Ukraina ma mocny atut: rurociąg Przyjaźń. Z tym gazociągiem coś się może wydarzyć, ale ostatecznie ukraiński rząd i prezydent decydują o kwestiach politycznych i czy używamy języka zrozumiałego dla Viktora Orbána” stale pod presją amerykańską i coraz bardziej autokratyczny, Zełenski poczuł, że nadszedł czas, aby użyć swojej karty atutowej.

JEDNAK TO DZIAŁANIE KIJOWA WYRAŹNIE PRZEKRACZA CZERWONĄ LINIĘ I ZAGROŻA BEZPIECZEŃSTWU NIE TYLKO WĘGIER, ALE TAKŻE REPUBLIKI CZESKIEJ I SŁOWACJI PONIEWAŻ NIE CHCE DOPUŚCIĆ ROSYJSKIEJ ROPY.

Ujawnia jednak, że kilka proponowanych rozwiązań zostało odrzuconych; jak pisaliśmy: też, że inaczej płacą Rosjanie, a także, że płaci MOL.

Nadzwyczajne południe:

Dzięki Molowi linia Przyjaźń może zostać ponownie uruchomiona. W końcu ugoda zakończyła się sukcesem!

Mol negocjował ze stroną ukraińską i rosyjską w sprawie ponownego uruchomienia gazociągu Przyjaźń i przeniósł opłatę tranzytową za korzystanie z ukraińskiego odcinka, poinformowała spółka w środę.

„Przejmując obowiązek opłaty, Mol szybko rozwiązał problem: zgodnie z obietnicą Ukraińców dostawy ropy naftowej mogą zostać wznowione w ciągu kilku dni, które zostały wstrzymane kilka dni temu z powodu przeszkód technicznych po stronie banku, " przeczytaj ogłoszenie.

Według informacji, szybkie działanie było uzasadnione sytuacją zaopatrzeniową: ropa dociera na Węgry, Słowację i Czechy południowym odcinkiem rurociągu Barátság i choć Mol ma na Węgrzech własne rezerwy wystarczające na kilka tygodni, jak jako duża firma regionalna przejmuje również odpowiedzialność za bezpieczeństwo dostaw w sąsiednich krajach (Źródło: hirado.hu)

źródło: Origo

Wyróżniony obraz: Kancelaria Prezydenta Ukrainy