Na portalu społecznościowym pojawiło się ogłoszenie z jednego z zakarpackich mikroregionów, zgodnie z którym zasłużone osoby mogą w najbliższych dniach oglądać występy cyrku Sapitó w namiocie cyrku wędrownego.

Patrzysz na kolorowy, wesoły plakat i masz dziwne wrażenie, co za surrealistyczna sytuacja, skoro dziesiątki tysięcy uciekają do nas przez region i dalej przez nas, podczas gdy mężczyźni ukrywają się, żeby nie musieć odbierać rozdawane wezwania Zełenskiego, potem cyrk wesołości, obiecuje bezchmurną rozrywkę dla młodych i starych w tej części Ukrainy, gdzie wiatr wojny śmierci osiągnął tylko niewielki zasięg, ale już czuć ostry, mdlący zapach amunicji i zwłok cuchnących w powietrzu letniego upału.

Nurkowie dusz twierdzą, że jedną z najskuteczniejszych metod w takich sytuacjach awaryjnych jest strategia „żyjemy tylko po to”, ponieważ częściowo neutralizuje ona coraz bardziej mroczny obraz życia w duszy i przywraca zarówno dzieci, jak i dorosłych do normalnego świata kolorami i radością.

dlatego kabarety i lokale pracowały do ​​połamania paznokci w czasie wojen, żeby zachować w ludziach ducha, bo wola życia jest ważniejsza niż wszystko inne.

Tak więc cyrk rozbija namiot na Zakarpaciu na kilka dni, maluchy mogą z entuzjazmem pytać, jak tatuś wprowadza tego wielkiego słonia do lwiej jamy, a tymczasem nie mogą nawet pomyśleć ze swoją naiwną dziecinnością, o jaką prawdę pytają , ponieważ nad ich głowami toczy się krwawa walka zwierząt, w której niedźwiedzie, lwy, smoki, słonie i osły padają na siebie, podczas gdy prawdziwi ojcowie i mamy oraz dzieci giną kupami w coraz bardziej tragicznym cyrku. Oczywiście wszystko to nie ma znaczenia dla zwierząt z wielkimi apetytami, dla nich nabycie własności jest ważniejsze niż cokolwiek innego, ponieważ czerpanie całej energii z ziemi, z ludzi, to taka zwierzęca dobra rzecz, ponieważ jest to co robią z nami od wieków, gdziekolwiek żyjemy na świecie.

Źródło: velvidek.ma/internet

Źródło: velvidek.ma/internet

Możemy tylko mieć nadzieję, że tego rodzaju cyrk nie dotrze tutaj, do naszych węgierskich braci i sióstr, aby zniszczyć wszystko, co Zakarpacie zbudowało jako część Węgier przez tysiąc i sto lat.

O to proszę w imieniu nas wszystkich, a tymczasem zastanawiam się, jak mógłby wyglądać klaun z Sapitó Circus na scenie? Prawdopodobnie nie ma na sobie wojskowej zielonej koszulki, chociaż byłoby to autentyczne.

Szczęść Boże uzdrawiającemu duszę mistrzowi sceny, pogromcy zwierząt, artyście, muzykowi, rekwizytorowi, opiekunowi zwierząt, czyli całemu wędrownemu cyrkowi, zarówno ludzkiemu, jak i zwierzęcemu. Niech Bóg błogosławi klauna Sapitó, nawet jeśli my, dorośli, widzimy, że pod jego mocno pomalowanym czerwonym uśmiechem jego usta wykrzywiają się od czasu do czasu do płaczu. Życzymy im dużo siły do ​​zachowania ducha w dzieciach i dorosłych.

Źródło: Sándor Papp/Felvidék.ma

Wyróżniony obraz: Pikist.com