Jeśli ktoś urodził się Węgrem, to samo w sobie jest ważne dla wszystkich jego rodaków. Ale to, że ktoś jest pochodzenia węgierskiego, nie gwarantuje, że z jednej strony ma poczucie węgierskiej tożsamości, az drugiej, że nie jest do końca brudnym złoczyńcą. (Oczywiście powiedziałem to ogólnie.)

Lajos Ódor został niedawno mianowany przez słowacką prezydent Zuzanę Caputovą na szefa nowego, tymczasowego rządu ekspertów.

A teraz możemy podziwiać fakt, że Słowacja ma wreszcie od czterech miesięcy premiera pochodzenia węgierskiego.

Ale zalecam, abyś niekoniecznie przytył od tego samego w sobie.

W końcu, jeśli się nad tym głębiej zastanowić, György Soros również ma obywatelstwo węgierskie, jest Żydem i ma węgierskie korzenie. Jednak György Soros, znany również jako Wujek Gyuri, nie jest znany z udzielania Węgrom ogromnej pomocy. Chodzi raczej o to, że robi wszystko, by realizować własne cele związane z globalistycznym, otwartym społeczeństwem, a pierwszym krokiem dla niego nie może być nic innego, jak odsunięcie od władzy Viktora Orbána i jego rządu. I chce to osiągnąć, szkodząc naszemu krajowi, gdzie tylko się da.

A jeśli się nad tym głębiej zastanowić, Ferenc Gyurcsány i jego urocza żona, Klára Dobrev, również są osobami pochodzenia węgierskiego, obywatelami Węgier, prawda?

Z drugiej strony, jeśli usłyszymy od samego zacnego Ferinka w wywiadzie dla Spirit FM, że ich jedynym podstawowym celem jest uniemożliwienie Węgrom otrzymania należnych im środków z UE, co konkretnie oznacza, że ​​wyrządzają krajowi spektakularne szkody – patrz na przykład wzrost wynagrodzeń nauczycieli – to mimo że są węgierskiego pochodzenia, nie zasługują na nasze uznanie „ab ovo”.

Co więcej, jako Węgrzy tylko oni i wyłącznie zasługują na naszą pogardę, nic więcej. Węgrzy, którzy szkodzą własnemu krajowi - ci ludzie są nazywani zdrajcami przez naszych bardzo prostolinijnych rodaków, którzy poza tym działają z uzasadnioną złością.

Ale wracając do papy Sorosa: o Lajosie Ódorze Robert Fico, lider opozycyjnego SMER, który utrzymuje dobre relacje z Viktorem Orbánem, powiedział, że jest ewidentnie człowiekiem Sorosa, wykłada na CEU, a wcześniej był powiązany z organizacjami powiązanymi z Sorosem . Dodał nawet, że prezydent nie powołał go na stanowisko premiera przypadkowo i nie z własnej woli, a tak naprawdę cały gabinet nie był propozycją prezydenta RP, ale wyborem György Sorosa, czyli tzw. Rząd Odora kieruje się filozofią i interesami Sorosa.

Fico nigdy nie ukrywał, że uważa Caputovą za człowieka Sorosa. Można o tym myśleć wszystko, ale faktem jest, że Caputová była już wcześniej bardzo blisko kręgów i sieci Sorosa.

Jeśli spojrzymy na argument Fico w ten sposób, z pewnością możemy stwierdzić, że jego wyprowadzenie nie jest nielogiczne…

Ale bądź ostrożny w osądach, ja sam uważam, że nie powinniśmy z góry przykrywać Ódora mokrym prześcieradłem i chociaż nie musimy go kochać jak Emilia Ódor, to nie powinniśmy z góry mówić o nim złego słowa. Uwierzmy, że fakt, że jest pochodzenia węgierskiego może mieć znaczenie dla Węgrów na Słowacji. W zasadzie byłoby to również logiczne.

Ale faktem jest, że pewnego dnia byłem trochę wstrząśnięty moim zamiarem dania Odorowi czasu.

Ze względu na scenę, która miała miejsce po ceremonii związanej z jego nominacją.

Tak się złożyło, że członkowie nowego gabinetu ekspertów maszerowali z dostojną powolnością po dziedzińcu pałacu prezydenckiego republiki, kiedy węgierski dziennikarz, tamtejszy korespondent Małgoska, podszedł do Ódora i zwrócił się do niego po węgiersku: „ Panie Premierze! Premier!". Ódor nie patrzył na niego, albo tylko przez chwilę, a dziennikarz zadał mu szybkie pytanie: „Panie premierze, jakie jest pana przesłanie dla Węgrów? Czy ma pan wiadomość dla węgierskich wyborców?”

Odpowiedź brzmi: nic. Brak reakcji. Ódor mówił dalej, jakby jego węgierskiego „rodaka” w ogóle tam nie było.

Możesz teraz chronić Odora w taki czy inny sposób.

Ale myślę, że to nie do obrony, że nie był w stanie wypowiedzieć ani jednego zdania węgierskiemu korespondentowi, przynajmniej tyle, co „Witam ich” lub coś w tym stylu. Nie zgadzam się, żeby to zrujnowało całą jego reputację przed Słowakami (jeśli to jest dla niego najważniejsze!), przed członkami rządu, w którym dwóch (!) Węgrów również zajmuje stanowiska ministerialne .

To czysty kompromis i próba udowodnienia swojej dobrej „słowakowatości”.

Jednak zrobił to również w bardzo niegrzeczny sposób.

Jego milczenie wydaje się być zgodą - na ocenę Ficy.

Ale nie mylcie się, życzę tego z głębi serca!

Źródło: naród węgierski

Zdjęcie na okładce: Lajos Ódor, węgierski premier nowego, doświadczonego słowackiego rządu, obejmuje urząd w budynku rządowym w Bratysławie po ceremonii nominacji rządu 15 maja 2023 r. Do tej pory Lajos Ódor pełnił funkcję wiceprezesa Słowackiego Banku Centralnego. (Zdjęcie: MTI/EPA/Christian Bruna)