„Od samego początku byłem zdania, że ​​nasze dostawy gazu ziemnego nie mogą być kwestią ideologiczną” – powiedział Péter Szijjártó w ważnym wywiadzie dla atv.hu. Zapytał też ministra spraw zagranicznych i handlu o kryzys energetyczny, Paks i oskarżenia pod adresem naszego kraju z Zachodu.

W odpowiedzi na pytanie o relacje między Gazpromem a naszym krajem Péter Szijjártó podkreślił, że „na razie jesteśmy krajem w Europie, który jest chyba najlepiej przygotowany na niezwykle trudny okres, który po części nas czeka, a po części już w tym jesteśmy”.

Szef resortu przypomniał: „Od początku stałem na stanowisku, że nasze dostawy gazu ziemnego nie mogą być kwestią ideologiczną”. Jak to ujął: „zakup gazu ziemnego lub pochodzenie gazu ziemnego nie jest stanowiskiem politycznym, ale twardą, żywotnie fizyczną rzeczywistością.

Możliwe jest wytwarzanie ideologii, ale nie jest jeszcze możliwe podsycanie ich ideologią”. Dodał: „mogą nazywać Gazprom, jak chcą, jeśli taka jest cena za utrzymanie ludzi w cieple”.

Zapytany przez atv, czy byłby to balon polityczny, gdyby nasz kraj kupił najdroższy gaz w Europie, szef resortu powiedział: „Nie mogę zdradzić formuły cenowej zawartej w kontrakcie, ponieważ jest to informacja biznesowa, wyciek które w odpowiednim przypadku mogłyby spowodować szkodę”. Jak tłumaczył szef resortu, nie wie np., ile „inni płacą, tak jak inni nie mają pojęcia, ile my płacimy. A ci, którzy twierdzą, że Węgry kupują go najwięcej, nie mają pojęcia”.

Dodał: „ale powiedz nam, za ile my to kupujemy, za ile inni to kupują, a wtedy zobaczymy, czy to prawda. Więc cała sprawa jest bzdurą, bo ci ludzie, którzy tak mówią, umowy na zakup gazu ziemnego jeszcze nie widzieli”.

Jak tłumaczył: nie jest przypadkiem, że wszyscy traktują kontrakty na zakup gazu ziemnego w sposób poufny, bo dotyczą one ogromnych kwot i każdy stara się osiągnąć jak najlepszą pozycję.

Mogę powiedzieć jedno, oczywiście widziałem, co zawarliśmy we wrześniu ubiegłego roku, widziałem też, co zawarliśmy w '94. Teraz te dwie formuły cenowe nie mieszczą się nawet w tej samej kategorii, obecna jest o wiele bardziej korzystna. Więc te dwie rzeczy są bardzo od siebie oddalone”.

Odnosząc się do oczekiwanego kształtowania się cen energii, szef resortu podkreślił: „Dzisiaj nie ma międzynarodowego rynku energii, ale jest takie targowisko, gdzie gdzieś w pewnym momencie jest gaz albo go nie ma, a ceny nie ma”. powstała dziś na zasadach komercyjnych, ale na zupełnie niezależnej, wojennej logice. Niestety, to trzeba zobaczyć”.

cały wywiad z Péterem Szijjártó z atv.hu, klikając tutaj !

źródło: mandarynka

Obraz otwierający: MTI/EPA/Pool/John Thys