W wyniku węgiersko-amerykańskiej współpracy skradziony wcześniej dzwon kaplicy Jásztelek w powiecie Jász-Nagykun-Szolnok wrócił na Węgry po dwudziestu jeden latach ze Stanów Zjednoczonych, poinformował Péter Szijjártó w poście na Facebooku .

Potem dzwon, który ponad dwie dekady temu został skradziony z wieży kaplicy, może wrócić do Jásztelka w ciągu kilku dni - poinformował minister spraw zagranicznych i handlu. Jak napisał:

We wrześniu 2001 r. z wieży kaplicy Matki Boskiej Havas w Jásztelku skradziono stary dzwon parafialny, odlany w 1937 r.

Ówczesne śledztwo nie przyniosło rezultatów, a minęło ponad dwadzieścia lat, gdy członek lokalnej społeczności węgierskiej w amerykańskim stanie Luizjana zauważył w antykwariacie dzwon ozdobiony znanymi napisami.

Odtąd w sprawę zaangażowała się również dyplomacja węgierska, a we współpracy z FBI powołano zespół śledczy, który najpierw zidentyfikował, a następnie przejął dzwon kaplicy Havas Boldogasszony, który uważano za zaginiony – napisał szef węgierskiej dyplomacja.

Tłem sprawy jest to, że w lutym 2022 roku Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Spraw Zagranicznych (KKM) otrzymało zawiadomienie o „dzwonku z napisem z Jásztelka”, a następnie za pośrednictwem pododdziału ochrony zabytków węgierskiej policji, że w amerykańskim handlu dziełami sztuki pojawił się dzwonek niewiadomego pochodzenia.

Inspektoratowi dzieł sztuki udało się udowodnić kradzież i nieuprawniony wywóz z kraju oraz zgromadzić dokumenty i oświadczenia związane z prawem własności, a następnie udostępnić je amerykańskim organom śledczym. We współpracy z pododdziałem ochrony zabytków węgierskiej policji skradziony dzwon został ostatecznie przejęty przez FBI – czytamy w poście.

(MTI)

Wyróżniony obraz: Facebook/Péter Szijjártó