„Nie ma świąt bez Corvina!” – głosiło socjalistyczne hasło reklamowe, dzięki czemu w latach 2000-tych w języku narodowym zmieniono nazwę znanego domu towarowego na Kevin, nawiązując do bohatera świątecznej komedii pokazywanej regularnie w telewizji. „No Christmas with Christmas” – to może być najnowsza wersja. Pytanie, czy w ogóle mamy ochotę się pośmiać - czytamy w ogłoszeniu opublikowanym na stronie Węgierskiej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej.

„W zeszłym roku o tej porze pisaliśmy o zniszczeniu Świąt Bożego Narodzenia w Europie Zachodniej, ale nigdy nie śniło nam się, że epidemia chrystofobii, szerząca się przez skrajną lewicę, wybuchnie w tym roku w naszym kraju pod pretekstem kryzysu energetycznego.

Mówi się, że Gmina Metropolitalna zaoszczędzi 28 milionów forintów, pozbawiając mieszkańców Budapesztu świątecznego oświetlenia (w rzeczywistości podobno oszczędzamy również na dwutlenku węgla, ale kto nie odważy się o tym wspomnieć w tych dniach).

Nieważne, jak liczyć, członkowie rady doradczej burmistrza, określani potocznie jako 41 rabusiów, musieliby zrezygnować ze swojego bajecznego wynagrodzenia dokładnie na jeden miesiąc, aw adwentowym centrum miasta wszystko błyszczałoby jak zwykle.

Oczywiście nie powinniśmy mieć złudzeń. Dlaczego lewicowo-liberalne społeczeństwo, które jest w stanie wojny z chrześcijaństwem ab ovo, miałoby przegapić okazję, jaką dają ceny energii?

Oczywiście burmistrz polegał na woli ludzi: zorganizował ankietę w tej sprawie na swojej stronie na Facebooku, z wynikiem 96% przypominającym Koreę Północną. Biorąc pod uwagę, że Gergely Karácsony jest ankieterem opinii publicznej, czapki z głów przed zawodowym cynizmem, który pozwolił niewtajemniczonemu odbiorcy wiadomości uwierzyć w grono przyjaciół głosujących w ogniu sumienia jako reprezentatywna większość w stolicy.

To nie przypadek, że siły, które chcą zepchnąć świat w ciemność, boją się nawet tego odrobiny i w samą porę gasią światło”.

Autor: Erik Kovács

Źródło i pełny artykuł: vasarnap.hu

Wyróżniony obraz: MTI