A potem politolog wziął dossier Educated Romania i wytarł nim Iohannisa, pisze János Szántai w Főtér.

Oczywiście nie konkretnie. I bardzo elegancko. Właśnie dlatego prezydent, który od wielu lat wymachuje wielkim planem, może boleć.

Istnieje, prawda, wielki plan , który Klaus Ionopotchivanoc Iohannis, prezydent państwa pseudo-mniejszościowego, wymyślił osiem lat temu: wykształcona Rumunia. Innymi słowy, nastąpią wielkie reformy edukacyjne, wykształceni ludzie, którzy będą budować kraj w wykształcony sposób. Pisaliśmy też o możliwości szkolenia wykwalifikowanych osób (to też hat-trick) w kraju, w którym średnio co roku zmieniają się ministrowie edukacji publicznej.

Cóż, jakoś te osiem lat minęło i teraz stało się tak, że profesor nauk politycznych Cristian Preda (były doradca prezydenta, poseł do Parlamentu Europejskiego) został zapytany w studiu telewizyjnym, czy Rumunia stała się bardziej wykształcona w ciągu ośmiu lat, odkąd pan Iohannis był prezydentem państwa (i intelektualnym

Krótka odpowiedź była absolutnie przygnębiająca (i obejmująca) nie.

Ale dłuższa odpowiedź też nie jest zbyt pocieszająca: według pana Predy Iohannisowi nie udało się znaleźć partnerów w sferze uniwersyteckiej, ani w liceach, ani w innych szkołach, aby wprowadzić w życie szeroko zapowiadane zmiany edukacyjne. Oczywiście wszędzie jest to akceptowane, bo ludzie są uprzejmi, ale niezadowolenie jest ogromne. A powodem jest to, że w zasadzie nikt nie rozumie, czego chce Iohannis, raport opublikowany siedem lat po ogłoszeniu to rodzaj biurokratycznego, mglistego tekstu, który jest praktycznie nieczytelny.

Jednocześnie pan Preda zwrócił uwagę na ślimacze tempo, jakie charakteryzuje każdą reformę oświaty w Rumunii. Tak, przygotowanie raportu z programu Wykształcona Rumunia zajęło siedem lat z wielkim trudem. Następnie Iohannis obiecał: w ciągu trzech miesięcy ustawa o edukacji publicznej wraz z reformami trafi na stół rządu. A od tego czasu minęło już półtora roku.

Jeśli dodamy do tego absolutnie sterylny i biurokratyczny styl komunikacji dobrego prezydenta i jego ludzi, to nikogo nie powinno dziwić, że akademicka i szkolna elita tylko stoi i się gapi, bo nie wie, co chce „poeta” mowić.

Co prawda Klaus Iohannis przebywa obecnie w Grecji (oczywiście z wizytą roboczą), ale pewne jest, że jego doradcy przekażą mu wiadomość od Cristiana Predy. Wielkie pytanie brzmi, jak on na to odpowie. Prawdopodobnie nic. Drugie pytanie brzmi: czy biurokratyczna mgła spowijająca Wykształconą Rumunię nieco się rozjaśni? Biorąc pod uwagę ostatnie osiem lat, prawdopodobnie nie. Gratulacje Panie Prezydencie!