Skandal korupcyjny w Parlamencie Europejskim dotyczy co najmniej sześćdziesięciu osób, a większość z nich to politycy socjalistyczni lub populistyczni, napisał w sobotę Origo.

W artykule internetowej gazety czytamy, że wciąż szerzy się „gigantyczna” afera korupcyjna w Parlamencie Europejskim, której bohaterami są politycy lewicy, w tym socjalistyczna wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Greczynka Eva Kaili.

Zauważyli, że do tej pory opinia publiczna wiedziała tylko, że Katar „kupił” lewicowych posłów do PE, aby lobbowali za monarchią na Bliskim Wschodzie, ale coraz częściej pojawia się również Maroko. Dodali, że wyszło na jaw więcej informacji o tym, jak kraj arabski próbował uzyskać wpływ na proces decyzyjny UE.

Według gazety nie jest wykluczone, że pojawią się nazwy nowych krajów arabskich.

W tym świetle rzuca się nowe światło na to, dlaczego Bruksela i lewica wspierają nielegalną migrację, napisali.

Przypomniano, że były socjalistyczny poseł do Parlamentu Europejskiego Pier Antonio Panzeri, który jest obecnie przewodniczącym organizacji pozarządowej (NGO) „Walcz z bezkarnością”, Francesco Giorgi, asystent frakcji socjalistów w Parlamencie Europejskim, będący współpracownikiem Kaili partnera, oraz Luca Visentini, który jest "bliski międzynarodowej lewicy" zostali aresztowani w sprawie sekretarz generalny Międzynarodowej Konfederacji Związków Zawodowych oraz Niccolo Figa-Talamanca, dyrektor organizacji pozarządowej "Nie ma pokoju bez sprawiedliwości".

Według artykułu, od tego czasu przeprowadzono co najmniej 20 rewizji domów i przejęto przez policję znaczne sumy pieniędzy i inne prezenty. Policja skonfiskowała także telefony komórkowe i komputery. Dodali, że niektóre rewizje domów miały miejsce we Włoszech.

Najnowszy rozwój sprawy nazwano faktem, że Politico napisało o VI. W lipcu 2014 r. król Maroka Mohamed uhonorował dwie osoby: Pier Antonio Panzeri, byłego przedstawiciela Włoch w Parlamencie Europejskim, który stał na czele delegacji krajów Maghrebu na Zgromadzenie Ogólne oraz Abderrahim Atmount, współprzewodniczący wspólnej UE-Maroko komisja parlamentarna.

Dodali, że Politico twierdzi, że widział list rządu marokańskiego, w którym zidentyfikowano Panzeri jako potencjalnego „ważnego sojusznika” lub „potężnego przeciwnika”.

Według gazety wszystko to jednoznacznie wskazuje, że służby liczyły na to, że Panzeri będzie w stanie z nimi w jakiś sposób współpracować.

Dodają, że poruszanie wątku marokańskiego jest interesujące także z punktu widzenia tego, że Parlament Europejski, a zwłaszcza jego lewica, w ostatnich dziesięcioleciach wyraźnie popierał imigrację z krajów arabskich.

Za istotne uznano również wzmiankę, że „pani Gyurcsány” siedziała przy stole z Evą Kaili, zamieszaną w aferę korupcyjną nie tylko w grupie przedstawicielskiej Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów, ale także w Radzie Europejskiej ds. Relacje (ECFR).

„ECFR jest wybitnym miejscem spotkań sieci Sorosa, która obejmuje byłych i obecnych bardzo wpływowych polityków w celu omówienia najważniejszych dla nich kwestii politycznych. György Soros i jego syn regularnie przemawiają na swoich imprezach” – napisali.

Zauważyli, że sprawa jest ciekawa także dlatego, że Parlament Europejski regularnie oskarża Węgry o korupcję.

MTI