Europejscy ministrowie sportu omówią kwestię umożliwienia Rosjanom powrotu do rozgrywek sportowych na piątkowym spotkaniu w Wielkiej Brytanii, poinformowało MTI.

Choć Kijów jeszcze oficjalnie nie zdecydował, przed spotkaniem minister ds. młodzieży i sportu Ukrainy Vadim Hutcajt zasugerował możliwość bojkotu paryskiej olimpiady, jeśli sportowcy z Rosji i Białorusi, która wspiera Moskwę w wojnie na Ukrainie, będą mogli wziąć udział w przyszłorocznych letnich rozgrywkach pięcioboju.

„Jeśli nie uda nam się przekonać krajów Europy, to potrzebny jest bojkot” – powiedział w piątek dziennikarzom Hutcajt. Dzień wcześniej Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) potępił groźbę bojkotu przyszłorocznych Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu ze strony Ukrainy. Zdaniem organizacji jest to atak na fundamenty ruchu pięciu kół i zasady, które reprezentuje.

„To bardzo niefortunne, że pozwoliliśmy na eskalację tego sporu na tak wczesnym etapie” – powiedział MKOl, podkreślając, że kwestia sportowców z paszportami rosyjskimi lub białoruskimi startującymi w neutralnych barwach nie została jeszcze omówiona, więc żadna decyzja nie została jeszcze podjęta. zrobiony.

„Bojkot narusza Kartę Olimpijską, która zobowiązuje wszystkie narodowe komitety olimpijskie do uczestnictwa i delegowania sportowców” – stwierdził MKOl w swojej rezolucji, w której podkreślił, że poprzednie bojkoty również nie osiągnęły swoich celów politycznych, a jedynie zawodnicy kraje bojkotujące zostały ukarane.

Również w czwartek ministrowie sportu Litwy, Łotwy, Estonii i Polski wezwali MKOl i federacje międzynarodowe do zakazania udziału rosyjskich i białoruskich sportowców w igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 2024 roku.

Źródło: Magyar Hírlap

Zdjęcie: AFP/Agencja Anadolu/Mustafa Yalcin

 

Cywile Informacje:

Być może niektórzy z Was pamiętają jeszcze bojkot olimpijski w ubiegłym stuleciu, którego szkody widzieli tylko sportowcy. Wielu ekspertów twierdzi, że sport jest wolny od polityki. Więc czego oni teraz chcą? Nawet dzisiaj w wielu dyscyplinach sportowych, takich jak tenis, Rosjanie, Białorusini (w neutralnych barwach) i Ukraińcy rywalizują ze sobą w bardzo sportowy sposób. MKOl ma absolutną rację i ktokolwiek opowiada się za bojkotem, nie powinien jechać na igrzyska olimpijskie do Paryża. Czas pokaże, co o decyzji swoich ministrów powiedzą sportowcy z poszczególnych krajów. Z drugiej strony, jeśli jest demokracja i wolność słowa, to możemy być pewni, że decyzja wywoła protesty, co nie było możliwe za czasów Breżniewa, ale każdy wiedział, co o tym myśli.